Żona zerwała mnie o 5.00 z żądaniem oddania plastikowej ramki w której miała „swoją” Matkę Bożą, a ja w niej poświęciłem wizerunek MB Dobrego Zdrowia, którą będę miał w gabinecie lekarskim.

    To jest typowy atak złego na osobę całkowicie zaskoczoną! Szatan nie znosi Matki Bożej i jej czcicieli! Łzy zalały oczy, uciekłem na balkon, a później na Mszę św. W przychodni trafiłem na zestaw stałych pacjentów i to „bardzo chorych od lat”! Powtórki leków, kłótnie i tak do 16.00. Ogarnij cały świat działania Bestii.

   Powie ktoś, że mógłbym wprowadzić numerki i nie byłoby kolejki. Zważ, że ja jestem tutaj niewolnikiem i na mnie przypada zamiast 2.5 tys pacjentów 4-5 tys. Nie wiem za co mi płacą i za co odpowiadam, bo dodatkowo jestem szarpany do oddziału wewnętrznego i do pogotowia (wszystko w jednym budynku). Tak będzie aż do emerytury...

   Wczoraj Szatan chciał odciągnąć mnie od bycia na Mszy św. w naszym kościele, gdzie była piękna uroczystość (śpiewał chór wojskowy). Zły nie lubi, gdy jesteśmy tam, gdzie zaprasza nas Bóg, gdzie doznajemy uniesienia duchowego lub trafiamy do spowiedzi. To jest bardzo prosta i skuteczna technika.

   Dam przykład: mam być w moim kościele, iść pieszo, odczytać intencję i modlić się to wówczas podsuwa przejazd do pobliskiej parafii samochodem, bo wie, że z planu zgodnego z Wolą Boga wyjdą nici. Jeżeli Upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji jest tak precyzyjny w drobnych sprawach to cóż w wielkich.

   Przecież wszystko pokazano 11 września 2001 roku (atak na WTC). Jak trzeba opętać wykonawców takiego samobójstwa z wmówieniem im, że po zabiciu niewiernych trafią do nieba.

    Piszę to, a w telewizji pokazują Bin Ladena, Talibów, super terroryzm, nadchodzącą zagładę państw, ludów i świata. Przypomniano wojnę z Japonią na Pacyfiku oraz zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę, gdzie zginęło 135 tys. osób. Pokazano tych, którzy przeżyli i zadowolonych z dzieła lotników.

   Szkoda, że ludzkość lekceważy Przeciwnika Boga naszego, który małpuje Królestwo Boże z przywódcami jako bogami (Stalin, Hitler), a tacy bogowie będą wciąż powstawać.

   Podczas wczorajszej uroczystości miałem jechać do sąsiedniej parafii, a przeor stamtąd przybył do nas i mówił o „rozczarowaniu”, bo przed laty miał przybyć do nich prymas Stefan Wyszyński, a przybył kard. Karol Wojtyła. Pan Jezus podszedł do mnie...kapłan przyniósł Eucharystią do połowy kolejki, wprost dla mnie...„Boże mój”!

   Ilu należy do Boga na całym świecie? Popłakałem się z powodu rozłąki z Ojcem Najświętszym, a właśnie z kasety popłyną melodie cygańskie. „Roma-Roma way”;

„Poplątane są taborów drogi

Poplątane jak cygański los

My swojego domu wciąż nie mamy…

Nie jesteśmy świata wybrańcami."

Cyganie są symbolem ludzi „wolnych”, którzy nie mają stałego miejsca zamieszkania (tak było w moim dzieciństwie).

                                                                                                                                      APeeL