Jako telepata odbieram złą energię od moich pacjentów. Mam dyżur w pogotowiu i z tego powodu nie mogę spać. Faktycznie moja chora wezwała mnie o 4.00 rano. Daleko, pola, bieda. Trafiłem do babci z parkinsonizmem, która żyje przy młodym małżeństwie. Do tej pory czekała z ostrym zapaleniem gardła.

    Niezgodnie z przepisami - dla takich sytuacji - miałem przy sobie penicylinę proc. (działanie natychmiastowe) i debecylinę (po godzinach do 10 dni). Podane w różne pośladki sprawiały, że chory zdrowiał - po dokupieniu sobie w dzień syntarpenu - za parę groszy. Zastrzyk wykonywałem bez prób (był czas, że nie były obowiązkowe u każdego).

   W przychodni ciężko pracowałem od 7.00-15.30 i nie spieszyłem się, bo żona wyjechała na badania. Pod drzwiami mieszkania czekała na mnie kobieta z kaczką...od tej babci. Można powiedzieć, że przeze mnie kaczka straciła życie. Ludzi prości są bardzo wdzięczni.

   Teraz, będąc sam zrozumiałem tego, który powiesił się po śmierci żony. To nie jest wynik miłości znanej u młodych, ale braku osoby najbliższej.

    W pośpiechu trafiłem na Mszę św. o 17.00. Psalmista wołał: „Służcie Panu z weselem! Stawajcie przed Obliczem Pana z okrzykami radości./../ W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem /../ chwalcie i błogosławcie Jego Imię. Albowiem Pan jest dobry, Jego łaska trwa na wieki, a Jego wierność przez pokolenia.”

   Dzisiaj, gdy to przepisuję 11.04.2018 popłakałem się, bo naprawdę Pan nas stworzył i jesteśmy Jego własnością, Jego ludem! Jak to będzie, gdy spotkam się z psalmistą. Przecież w sercu czujemy to samo. Prawda jest niezmienna. Królestwo Boże wciąż takiego same. Nie tak jak u nas...

   Pan Jezus w dzisiejszej Ew. J 17, 1-11 wołał do Boga Ojca także za mnie, bo nadeszła właśnie chwila Jego Śmierci, abym poznał Jedynie Prawdziwego Boga i miał życie wieczne!

   W moim umęczeniu dyżurem i ciężką pracą w przychodni zawsze ukoiła Eucharystia. Ten Chleb Życia sprawił, że przez lata miałem moc w mojej niewolniczej pracy. Przecież w pośpiechu mogłem zrobić błąd i trafić do więzienia, a nie byłem w Partii. Nie karano lekarzy mafiozów, ale tych, którzy przyjęli 2 kg kiełbasy (autentyczny przypadek). 

     Na ten moment w mass-mediach ujawniono zarabianie na zwłokach. Ktoś umiera (dostęp do informacji)...to tak jak transportowanie samochodów z wypadków. Policja zawiadamia swoich, a ty plajtujesz. W pogotowiu trafia się trup, a zarabia na tym mój kolega prowadzący zakład pogrzebowy. Sztamę trzymają często proboszczowie z przybudówkami w postaci zakładów pogrzebowych.

    Natomiast w TVN pokazano narkomana i alkoholika, który nawrócił się do Boga po samobójstwie swojego brata. Teraz pomaga innym wychodzić z tego ślepego zaułka. Niemożliwa była modlitwa, bo padłem w sen od 21.00 - 5.40 następnego dnia. Taki mój los...

                                                                                                                                          APeeL