Miałem pecha, bo tuż przed zakończeniem dyżuru w pogotowiu o 6.50 trafił się daleki wyjazd karetką. Z tego powodu przyjęcia w przychodni zacząłem z opóźnieniem, a w środy i piątki mam dużo pacjentów umówionych, a także tych, którzy mają różne sprawy urzędowe.

     Z tego powodu pracowałem non-stop do 15.40! Zasnąłem w fotelu w oczekiwaniu na Mszę św. Całkowicie odmieniła mnie Komunia św. Pojawiła się bliskość Matki Pana Jezusa. Wracam do domu noga za nogą i omijałem ludzi, ponieważ pragnąłem pozostać w zjednaniu z Panem Jezusem...w uniesieniu duchowym przy słabym ciele.

    Syn pojechał do szpitala, a synowa ma rodzić. To męczące chwile, podenerwowanie żony, która źle znosi sytuacje stresowe i wywołuje niepokój także w moim sercu. Po kolacji padłem...

                                                                                                                                           APEL