Dzisiaj mam wolny dzień za nadgodziny. Zły natychmiast wpuszcza „stratę, zarobek, co będę robił", bo żona planuje pranie. Pracoholizm to groźna choroba i jest podtrzymywana przez Szatana. Można z tego powodu umrzeć...

   Podobnie cierpi żona, ale w zajęciach domowych. Nie usiedzi nawet chwilki! To typowe „dobro” szatańskie, które w pracy wywołuje rozdrażnienie i złość, a w czasie należnego wypoczynku podsuwa pracę! To jest upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...przy tym ukrywa się; jego nie ma!

    Wczoraj napływało ostrzeżenie, że „wolne, ale mam uważać, ponieważ będzie pokusa pracy dla pieniędzy”! W tym momencie ciekawe spostrzeżenie: masz pieniądze - zły namawia do zakupów (rozrzutności, podsuwa przyjemność ich wydawania i pokazywania się). Jeżeli nie masz to utrudnia ich zdobycie lub może kusić, aby pracować dla pieniędzy i porzucić sprawy duchowe! Zawsze tak, aby zgubić duszę.

   Wszystko ujrzę podczas przyjmowania Komunii św. gdy serce zaleje bliskość Boga i Pana Jezusa. Z włączonej telewizji popłynie piosenka „Kocham cię życie”, łzy zaleją oczy, a serce zawoła „Panie Jezu ja kocham Ciebie ponad życie”.

   Wracają obrazy zagrożenia świata. Wczorajsza rocznica ataku na WTC. Ilu pokłada ufność w ludziach i szuka bezpieczeństwa poza Bogiem. Ochroniarze, gromadzenie dóbr. Płynie pieśń „Matko Najświętsza módl się za nami”.

    Na ziemi koło garażu znalazłem wizerunek Jana Pawła II. Napłynęła radość z powodu pokoju i wolnego dnia oraz wdzięczność za wszystko, co otrzymuję od Boga Ojca. Przepływał biedny i udręczony świat.

    Dom Pana, Msza Św. z Ew. która pokazuje cel naszego życia. Popłakałem się po pęknięciu św. Hostii („My”). Moje odczucia są nieprzekazywalne, bo ciało fizyczne znalazło się w stanie nieważkości, a dusza w uniesieniu.

   Pokusa pracy i zarobku jest przyczyną nieszczęść rodzin wyjeżdżających za chlebem (zostawiają dzieci). Często takie małżeństwa rozpadają się. Podwiozłem pacjentkę na zastrzyk, a w przychodni dopadli mnie pacjenci.

   Z radością połatałem dziury na klatce schodowej, którą pomalowałem (zeszło szereg godzin) z przekazaniem tego dnia z Mszą św. i modlitwami Najświętszemu Bogu naszemu. Przypominają się słowa; „Jeśli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznawany przez Boga" (1 Kor 8, 1b-7.10-13).                                                                                                                         APeeL