W śnie byłem w przychodni i „ciężko” pracowałem (było dużo pacjentów), wypełniałem też różne dokumenty, a to wszystko w wielkim bałaganie. Nie mogłem spać od 2:00 do 4:00, pierwszy raz tak się zdarzyło, ale mimo tego pracę w przychodni rozpocząłem wcześniej i to z werwą.
To zarazem jest dzień ścisłego postu w intencji pokoju na świecie. Nawet wróciła chęć pomagania i szło wszystko sprawnie...wielka radość sprawia pomoc. Oto zespół bolesnego barku: jako reumatolog podałem blokadę i małżeństwo wyszło zadowolone.
Daję, pocieszam, a ostatniej pacjentce ze snu napisałem zbiorczą informację do Sądu Pracy, ponieważ zabrano jej rentę, a przebyła ciężki wypadek! Jeszcze obca z niejasnym bólem brzucha, którą skierowałem (transport) do szpitala.
Po kojącym śnie trafiłem na Mszę św. za dzień wczorajszy. W serce wpadnie pieśń do Matki Bożej: "Niech Cię płacz sierot do litości wzbudzi”. Później z telewizji popłyną zdarzenia:
- płacz bliskich w rodzinie z powodu niesłusznego skazania
- sieroty, ofiary pedofila i bieda
- pozbawiony pracy oraz pogrzeb 47-latka po wypadku
- prezenter Marcin z telewizji wrócił po kuracji przeciwnowotworowej, a w „Super expressie” będą głosy wsparcia: "Marcin jesteśmy z tobą"...
- popłynie też obraz matki, która urodziła dziewczynkę bez nóżek!
W ciemności popłynie moja modlitwa...
APeeL