O 6.00 przepraszałem Pana Jezusa, a zarazem dziękowałem za ochronę po nadużyciu alkoholu. Na ten momencie z telewizora napłynęło słowo: „uszkodzenie”. To prawda i to na własne życzenie i jeszcze płatne.

     Muszę wziąć dodatkowy wolny dzień. To będzie zgodne z Wola Boga Ojca i zakończy się Mszą św. o 7.30 z wyjaśnieniem problemu finansowego (ona wszystko prowadzi). W tym czasie Szatan „zalecał” dobro: wyjazd do odległego kościołom z Mszą św. i Adoracją Najświętszego Sakramentu!, To jest odwracanie działania, bo prosiłem Boga Ojca o pocieczenie żony.

    Na Mszy św. popłyną słowa św. Pawła (Hbr 12,1-4), że: „winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach (…) Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga".

    Psalmista zawołał (Ps 22,26-28.30-32): „Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają”. Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mk 5,21-43) uzdrowił na odległość córeczkę Jair’a, jednego z przełożonych synagogi. Także niewiastę z krwotokami miesiączkowymi, która dotknęła się jego płaszcza. „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!”

    Ja w tym czasie wołałem za tych, którzy nie potrafią przeprosić i podziękować z powodu braku w nich delikatności Bożej. Zawsze podziękują za przyjecie przez nas cierpienia i to niezasłużonego, zawsze przebaczą, gdy z serca. poprosisz o to oraz pomogą , gdy zawołasz o to! Ja to wiem i rozgłaszam!

     Od 9:00 – 13:00 załatwiliśmy sprawy podatkowe, a w urzędzie zauważyłem zagonienie pracowników, którzy starają się pomóc każdemu. Właśnie w tym chciał przeszkodzić Szatan podsuwając odległy kościół, a ty nie wyobrażasz sobie, że Bestia może podsuwać Adorację Monstrancji po Mszy św!

     W tej sytuacji na ulicy podszedł do ojciec dziecka poparzonego z prośbą o pokierowanie w uzyskaniu odszkodowania oraz dziękujący za pomoc bratu, którego potrącił samochód na moim ostatnim dyżurze w pogotowi. Nawet chciał pocałować mnie w rękę.

     W tej radości zawiozłem pomagającym kawę i koniak, a uczniom z „Polmozbytu” ciastka (właśnie nawalił samochód, a była to przeszkoda od Boga do proponowanego wyjazdu przez Szatana).

    Padłem zmęczony i trafiłem na program o GOPR, gdzie ratownicy są gotowi do pomocy w każdej chwilce. Jeden z nich mówi o śmierci uratowanego, który zmarł mu na plecach.

     Jakże Pan wszystko pokazuje! Ja dzisiaj otrzymałem pomoc, a wczoraj sam ją niosłem. Wzrok przykuł artykuł o pomagających sobie w Oświęcimiu. Ja wiedziałem, że mam podziękować za uzyskaną pomoc, także Bogu Ojcu.

    Ilu prób niesie każdy dzień naszego życia, a przypomina się Dobry Samarytanin! To braterstwo, a wyżej miłość wzajemna dzieci Bożych! Z drugiej strony mamy ludzi złych, podłych i bałamutnych, zbrodniarzy i ich pastuchów.

     Na koniec tego dnia będę oglądał film w którym brat odda szpik siostrze chorej na białaczkę. Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem za wszystko.

                                                                                           ApeeL