Matki Bożej Różańcowej
Odmawianie różańca było wprowadzone w XII wieku. Sułtan turecki Selim II postanowił podbić Europę i zaprowadzić w niej wiarę muzułmańską (XVI w.). W tym zagrożeniu ówczesny papież Pius V ze łzami w oczach modlił się do Matki Bożej o ocalenie..
Nagle doznał wizji w której zobaczył ogromne floty przygotowujące się do starcia. Nad nimi ujrzał Maryję, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem.
Alegoria bitwy. Mal. Lucas Valde's Wikimedia
Podczas tych słów zadrżało moje serce, a w oczach zakręciły się łzy...u mnie jest to znak prawdy! Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom, a sprzyjała flocie chrześcijańskiej. 7 października 1571 pod Lepanto odniesiono zwycięstwo! Dzisiejsze święto zostało ustanowione na pamiątkę tego dnia!
Na Mszy św. porannej cały czas przykuwała wzrok stacja zdejmowania Pana Jezusa z krzyża. Pan Jezus „mówił” do mnie, że właśnie to czynię. Nawet zauważyłem prowadzenie, bo dzisiaj wg woli własnej miałem być na Mszy św. wieczornej w pobliskiej kaplicy z odmawianiem różańca.
W święta ku czci Matki Bożej jestem atakowany i to nienawiścią do kolegów w Izbie Lekarskiej, którzy spowodowali moją śmierć cywilno zawodową (OIL i NIL w W-wie). Jakby od Szatana wczoraj przysłali „nasze” miesięczniki „Puls” i „Gazetę lekarska”, gdzie będzie informacja o odznaczeniu tych, którzy zaocznie rozpoznali u mnie chorobę psychiczną...dla zasłużonych w szkodzeniu, blaszki biją na miejscu.
Wśród nich znalazł się obecny prezes OIL w W-wie oraz Piotr Winiciunas nazywany przeze mnie ”Piotrusiem panem”. To dyrektor departamentu w ZUS-ie panoszący się w samorządzie lekarskim.
Jako członek Naczelnego Sądu Lekarskiego nie może pełnić żadnej innej funkcji, a jest tam dodatkowo jakimś naczelnym prawnikiem („w chmurze”), członkiem jednej czy dwóch komisji oraz pełnomocnikiem do spraw operacyjnych w podległej OIL (pisze pisma panu prezesowi).
Jednak nie przebił „hrabiego” Konstantego Radziwiłła, który jako prezes NIL-u był członkiem prawie wszystkich podległych sobie komisji. To są typowe objawy choroby na władzę...no cóż przykład płynie od miłościwie nam panującego premiera, który pragnie umrzeć na stanowisku. Ta wielofunkcyjność została z czasów panoszenia się PZPR-u i trwa dotychczas.
Musiałem się oganiać przed Szatanem...jak przed wściekłą muchą, ale jest to trudne, bo wpycha swoje myśli zaspanemu, a to wszystko odchodzi w momencie zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii. Tak właśnie będzie uciekał dzisiaj i to w podskokach.
Z tego powodu nie docierały czytania o Jonaszu skierowanym ponownie do Niniwy (Jon 3,1-10), aby ostrzec jej mieszkańców przed zagładą. Uwierzyli mu, nawet król zszedł z tronu i ubrał się w wór pokutny. Kara została odwrócona...
Psalmista pytał (Ps 130,1-4.7-8): „Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi?” Natomiast w Ewangelii (Łk 10,38-42) Jezus trafił do domu Marty martwiącej się o wszystko oraz jej siostry Marii, która siadła u stóp Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Nie wolno żyć w zabieganiu, pośpiechu, z bezmiarem spraw na głowie i różnych pomysłów podsuwanych przez Przeciwnika Boga...szczególnie tym, którzy mają łaskę wiary z kultem dla Boga w Trójcy Jedynego, a szczególnie Matki Bożej, której Szatan nienawidzi i nęka Jej wyznawców!
Podczas wychodzenie z kościoła zauważyłem parafiankę z 70-ma wielkimi i pięknymi różami w kolorze czerwonym przyniesionymi pod obraz Matki Bożej (z okazji urodzin).
W krótkiej rozmowie stwierdziłem, że jest to ewangeliczna Marta, która opiekuje się chorym mężem (piliła z powrotem do niego), 13-ma wspaniałymi wnuczkami, dodatkowo prowadzi wielohektarowe gospodarstwo...przy tym kieruje się tym „wszystkim, co ma w głowie”.
Chciałem wskazać jej na błąd w postępowaniu, ale zaleciłem, aby zawoła w tej sprawie do Ducha Świętego. Mówiłem, że nasze spotkanie nie jest nieprzypadkowe, ale jedną nogą była w samochodzie, a na rozstanie podarowała mi siatkę dorodnych jabłek.
Jak się okaże ta duchowość zdarzenia będzie pomocna przy odczycie intencji modlitewnej...przed wyjściem do grających w piłkę nożną.
Dzisiaj, przez cały dzień towarzyszył mi uśmiechnięty w oczach Pan Jezus z poniższego obrazu. Jak i kto Go namalował?
Podczas 1.5 godzinnego wołania do Boga cały czas „towarzyszył” mi w sercu, a także ten święty wizerunek miałem przed oczami…
APeeL