Na dyżur w pogotowiu zabrałem  wiele rzeczy, ale miałem zły sen: złamana klamka oraz bałagan z porozrzucanymi papierami! To okaże się nieprzypadkowe, bo po wejściu do pogotowia przywitał mnie, kolega, który przyjechał na dyżur z W-wy (70 km), ale pomylił niedzielę z poniedziałkiem! Prawdopodobnie liczył na zamianę, ale niedziela jest podwójnie płatna.

    Na dodatek bez powodu zaatakowała mnie dyspozytorka, która szukała zaczepki, a nigdy nie podziękowała za przydzielone jej mieszkanie, gdy byłem kierownikiem! Dodatkowo lekarz kończący dyżur przeklinał, ponieważ zostawił na stole wiadomość dla mnie, ale ja tego nie zauważyłem, ponieważ miałem pilny wyjazd!

     Trafiłem na ciężki dzień, bo nawał chorych w ambulatorium i wyjazdów trwał od 7:00 do 17:00 bez chwili przerwy...nawet na kawę.

    Karetką trafiłem do biednych...w tym do babci w starej chatce - ze studnią na podwórku w której woda jest niewyczerpana *według jej syna), a także do starych i głuchych. Chwilka snu podczas przejazdów w karetce...

    Ze strachu i przemęczenia postanowiłem odebrać w przychodni wolny poniedziałek. Jednak od 17.00 do rana nic się nie działo! Tak działa strach i brak działanie zgodnego z "bądź Wola Twoja". My podejmujemy błędne decyzje, działamy na oślep, a przecież Stwórca zna przebieg naszego życia, każdego dnia, a nawet chwilki.

     Nawet mamy rozkładane przeciążenia, bo Bóg zna nasze możliwości, w tym przeszkadza Szatan podwajając pacjentom błędne natchnienia. To wszystko jest pokazane na naszych dzieciach.

     Ja proszę Boga Ojca o pomoc i prowadzenie, a później – w tym wypadku ze strachu – czynię wg woli własnej. Słusznie zmieniłem ją po spokojnej nocy na tym dyżurze). Jak się okaże, do przychodni przybędzie dużo pacjentów potrzebujących mojej pomocy.

     Z zabranych kaset trafiłem na kazanie biskupa Zawitkowskiego (sprzed lat) o pełnym zaufaniu Bogu Ojcu! Dziwne, bo dzisiaj w karetce płynęło podobne kazanie tego biskupa!

      W tym momencie trzeba wskazać na wolną wolę, którą mamy oddać Bogu Ojcu, aby uzyskać nasze prawidłowe postępowanie przynoszące owoc! Z drugiej strony mamy "róbta co chceta" z niby wolnością, a zarazem agresją, co widzę w otoczeniu jako wynik ludzkiej mądrości! Ostatecznie inwencję potwierdziła modlitwa Jana Pawła II o zawierzenie Bogu Ojcu...

                                                                                                                                       APeeL