Święto Katedry św. Piotra, Apostoła

      Po wczorajszej udręce w przychodni (12 godzin pracy bez przerwy)...idziemy z żoną na Mszę świętą o 7:00, a ja mam łzy w oczach, ponieważ dzisiaj jest wspomnienie Apostoła Piotra. Razem podeszliśmy do Eucharystii, a serce zalewała radość.

      Podczas czytania św. Piotr będzie apelował (1 P 5,1-4) do przewodników duchowych, aby służyli nie z przymusu, ale z własnej woli, jak Bóg chce (…) ale z oddaniem (..)”.

     Psalmista wołał ode mnie (Ps 23,1-6): Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twoje imię. Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona.

     W Ewangelii (Mt 16,13-19) Piotr odpowiedział Jezusowi za kogo uważają go uczniowie…

- Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.

- Na to Jezus mu rzekł: (…) „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”.

      Po Eucharystii podjechaliśmy pod krzyż sprawdzić czy płonie lampka, a dodatkowo w domu było ciepło. Z serca wyrwały się słowa psalmu: "Pan mym pasterzem nie brak mi niczego".

      Dzisiaj zmarł prawnik Lecha Wałęsy, mecenas Falandysz. Pomyślałem o sobie, że zostałem uratowany i teraz wiem, że każdy nasz dzień jest łaską. Z wdzięcznością pocałowałem głowę Zbawiciela na krzyżu!

    Po odczytaniu intencję przez tzw. „duchowość zdarzeń” (wyczerpana benzyna w samochodzie, brak grosza w kieszeni oraz słabość samego ciała mimo dwukrotnego snu)...przez dwie godziny będzie trwała modlitwa za wczorajszy dzień.

    Pomyślałem o zmęczeniu Pana Jezusa, nie miał się gdzie schować przed wielkimi tłumami. W Ewangelia (Mk 2,1-12) z niedzieli będą słowa potwierdzające moje poczucie…

      „Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.

    Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na koniec swojej posługi został bestialsko zamordowany...

     O 17:00 wróciłem na drugie nabożeństwo za niedzielę, bo czeka mnie dyżur w pogotowiu. Po ponownej Eucharystii wołałem: "Przepraszam Ojcze! Tato! Przepraszam. Jeżeli tacy jak ja zawodzą, to cóż powiedzieć o innych!

    Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, a zarazem pojawiła się radość...tak właśnie jest w uniesieniach duchowych. Z telewizji popłyną obrazy z życia Kościoła, a przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z otrzymywanych łask!

                                                                                                                                        APeeL