Na tle św. Rodziny jestem obdarowany  we wszystko potrzebne do życia. Na dodatek - w stosunku do innych - mam łaskę wiary, a nawet wiedzy, że przed nami jest życie wieczne z oczekującym na nas stęsknionym Bogiem Ojcem. Mam to pokazane na mojej tęsknocie za Stwórcą naszej duszy! Zrozum, że przed nami jest Szczęśliwa Wieczność! 

      W przychodni trwa reorganizacja, ale napór ludzi do mnie nie zmienia się, bo nie mam własnego rejonu i każdy może przyjść. Dużo mnie wybrało (internista-reumatolog) i to bez mojej zgody, a przecież nie mogę się rozdwoić! Dla władzy ludowej taki niewolnik jest mile widziany (nie trzeba zatrudniać jeszcze dwóch lekarzy).

      Ja w tym czasie padam ze zmęczenia, a teraz, gdy to przepisuję (08.03.2025 r.) wiem, że mogłem umrzeć z przepracowania. Dodatkowo trwa grypa...właśnie wszedł sprawny dziadek z kaszlem, którego żona cierpi na zespół Parkinsona. Chwilami nie rozpoznaje go! Z tego powodu modli się także w nocy.

       Przekazałem mu, aby nie czynił tego tylko w swoich sprawach. Kiwał głową podczas moich uwag i dziękował za poradę. Tak to trwało do 14:50, wracałem spracowany, ale z sercem pełnym wdzięczności! Teraz odsunąłem pokusę opuszczenia Mszy świętej, a będzie to dziękczynienie za obdarowanie łaskami!

     Pomyślałem o Zbawicielu, który nie miał też chwilki wytchnienia (Ewangelia: Mk 1,21-28), a dzisiaj "w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie" Tam zarazem wypędził złego ducha z opętanego! Demon na złość ujawnił kim jest Zbawiciel: to Święty Boży! Zobacz jak wszystko można wyrazić w dwóch słowach!

       Ja dzisiaj pomagałem ludziom i to z całego serca. Po tym wszystkim zasnąłem w fotelu, niezdolny do niczego...

                                                                                                                                        ApeeL