Trwa noc z wczorajszego dyżuru...gorąco i duszno, w tym czasie ciało zalewają poty, a dodatkowo mam ból w miejscu złamania stawu skokowego lewego (z krwiakiem), Tutaj jest moja uwaga. W ramach intencji mam namiastki cierpień tych za których wołam w mojej modlitwie.

     Natomiast Szatan uderza w takich jak ja z całą potwornością (diabelski krzyż). Właśnie tworzy się nowy zespół lekarski, a tu taka taka dyskwalifikacja: muszę wytrwać, nie mogę iść na zwolnienie. Stąd moje błagania o pomoc Boga Ojca.

     To z Jego łaski był spokój na dyżurze z wcześniejszym trafieniem do przychodni (na górze) ponieważ przygotowałem się do pracy już od 6:30, która będzie trwała do 15:00 (zastępuję małżeństwo lekarskie). Właśnie w takich czasie zrobiłem sobie potworna krzywdę, a przy złamaniu o szparze większej jak 3 milimetry nie ma zrostu kości.

      Na Mszy świętej wieczornej popłakałem się przy słowach św. Pawła, który żegnał się ze starszymi kościoła efeskiego (Dz 20,28-38): "Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę (...) Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.

     Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. (...) A teraz polecam was Bogu (...)". Wszyscy płakali na kolanach, a ja teraz, gdy to przepisuję po latach (12.02.2025).

     Zważ jak niezmienne jest wszystko w dziele Boga Ojca na ziemi. Tak jak oni prosiłem teraz o pomoc Ducha Świętego, ponieważ siedziałem drętwy, a Szatan zmylił mi ówczesne czytania!

     Psalmista wołał za mną, bo moc rodzi się w słabości (Ps 68): "Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi (...) królestwa ziemi, zagrajcie Panu (...) Niech będzie Bóg błogosławiony.

    Natomiast podczas Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus zawołał do Boga Ojca (Ewangelia: J17,11b-19), abyśmy stanowili jedno i mieli pełną radość w sobie. "Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego". Nie mogę przekazać co oznacza Radość Boża ("pełnia radości"), bo musisz przeżyć to sam!

     W ręku znalazło się "Prawdziwe Życie w Bogu", które otworzyło się na wizji Daniela w której ujrzał Anioła Stróża...nigdy nie opuszczającego nas! Łzy zalały oczy. Tak też jest z Bogiem Ojcem...podobnie do opiekuńczych rodziców na ziemi.

    Dodatkowo trafiłem na litanię do Boga Ojca. Jeszcze raz błagałem o pomoc. Święta Hostia pękła na pół "My". Później trafię na książkę o ojcu Pio, który stworzył "Dom Ulgi w Cierpieniu".

     W natchnieniu odczytałem zapytanie Pana Jezusa: "Czy naprawdę wierzę w otrzymanie pomocy"? Jeszcze raz popłakałem się, bo autentycznie wierzę w uzdrowienie. Czy wiesz jak nastąpiła pomoc? Następnego dnia znalazłem się u ortopedy i umówiliśmy się na wizytę w oddziale ortopedycznym urazowym...

                                                                                                                               APeeL