W śnie ujrzałem Księgę z siedmioma punktami: pierwszy dotyczył działalności Jana Pawła II, a ostatni ktoś głośno czytał, że "Stwórca łączy, a diabeł dzieli"...stwierdziłem, że jest 2.30 i wstałem z sercem zalanym pokojem!

    Popłynie "Anioł Pański", a po tej modlitwie Zły skusił mnie do dyskusji telewizyjnej z J. Urbanem! Tam udowadniam mu, że jest Bóg, mamy duszę, istnieje szatan. Wycofałem się z tego, ale nie starczyło sił na modlitwę!

    Zobacz efekt kuszenia "dobrem", a w łasce wiary nie wolno z takimi dyskutować, tylko modlić się za nich. Jak pokonasz szydercę i prowokatora z władzy ludowej!? Postanowiłem, że nie będę dyskutował z podobnymi i grał w karty z kolegą na forsę (dawno nie mieliśmy dyżuru).

    Zaczyna się praca na wesoło, bo zapytałem pacjenta dlaczego wydłużył mu się nos jak u Jaruzelskiego? On powtórzył mi rady starego kapłana (ze spowiedzi): "bez potrzeby nie rozmawiaj z kobietami! Natury nie naciskaj, tylko tyle ile potrzeba!"

     Teraz naciska go obecna w gabinecie żona: "cicho..cicho, ja wiem, że to chodzi o mnie". Ona odwróciła się od Boga, a jest śmiertelnie chora na szpiczaka mnogiego i to po śmierci córki, którą zabiła szkodliwa praca w fabryce i palenie papierosów.

     Innej radzę, aby ustawicznie modliła się o syna powtarzającego samobójstwo (wieszanie się)...przy tym wymaga wizyt u psychiatry (nie trzeba skierowania). Nawet miał zdarzenie ze złamaniem gałęzi pod ciężarem ciała!

- Nie może pani uczestniczyć w życiu kościoła (chodzi o św. Hostię), gdy jest pani w śmiertelnym gniewie z mężem (rozdzieleni). To rozdzielenie jest diabelskie...dla dobra innej osoby z rodziny!

- Mówi pan ostrzej od kapłana!

     Niespodzianka...listonosz przyniósł karę za jazdę córki "na gapę". Nie zdenerwowałem się i posłuchałem się porady Matki, aby wręczyć jej zapłacony rachunek (prawie 15 dolarów) na św. Mikołaja! Tak później uczyniłem - pochwaliła ten żart! Mądrość Boża jest nieskończona. Ona ma nauczkę, a ja załatwioną sprawę prezentu na "mikołaja"!

     O 15.00 z trudem odmawiałem modlitwy, a mój wzrok zatrzymało słowo "wytrzymaj"! Nie odzywam się do kolegi i co chwilkę przysypiam, a wówczas napływały straszące sny! Podczas koronowania Pana Jezusa wzrok zatrzymała koronia cierniowa na ścianie dyspozytorni pogotowia. Kto ją widzi?

    Ile możliwości ma Niebo! Uciekłem od kolegi, a teraz rozprawiam z kobietami...o bolszewizmie, satanizmach i pokusach. Przypomniała się rada starego kapłana...powiem, że aktualna nawet teraz, gdy to przepisuję (16.09.2023). To strata cennego czasu!

     O 18.45 ks. Paweł Piotrowski piękne mówił o wierzących i chodzących do kościoła. Jak wielkim pokusom musi być poddawany tak piękny kapłan! Poprosiłem Jezusa "proszę Cię, Panie wspomóż w kuszeniach tego kapłana".

    Szkoda, że nie wyjaśnił przyczyny niechęci i nienawiści wierzących do Kościoła i kapłanów, a także do Jezusa, Matki i Boga Ojca! Jest mi przykro, że w naszej wierze nie wspomina się o działaniu sił ciemności. Na ten moment kolega szyderczo mówi: "może będą więcej dawał na tacę"? Nawet nie mruknąłem. Dobrze, że Matka Jezusa uwolniła mnie od niego...miał wezwanie do chorego!

   Teraz z kasety popłyną słowa do mnie: "Pan wejrzał Ciebie z Miłością...Anioł dał Tobie Słowa, oto nadchodzi Bóg Prawdziwy"! Ja odpowiedziałem:

"Matko moja niech chwali Cię każda chwilka mojego życia!

Niech nigdy nie zapomnę, że Jesteś!

Ty, Jedna Jedyna wiesz jak cierpi serce wezwanego,

który widzi niewiarę i odrzucanie Ciebie!

Matko każdego!"

    Tak wylewał się ból serca, ponieważ o tych sprawach mówił ks. Paweł Piotrowski. Do niego napisałem list. Po dalekim wyjeździe niepotrzebnie gadałem z kobietą, która nie jest osobą duchową - to mieszanie ognia z wodą! Z drugiej strony ciągnie mnie do takich, bo zdrowi nie potrzebują lekarza!

                                                                                                                                     APeeL