- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 6
Pokrzepienie to dodanie komuś otuchy, pocieszenie, podniesienie na duchu w trudnej sytuacji. Często używa się zwrotu "ku pokrzepieniu serc"...
Powoli, a raczej krok po kroku zaczyna się spokojna starość na którą większość ludzi - przez całe życie - zapycha swoje zakamary. Dziwi mnie fakt, że Pan Bóg dołożył mi już 15 lat życia i faktycznie zaczyna się czas dziaderstwa.
Ty mówisz w tym czasie, że Panu Bogu wszystko się udało oprócz starości? Wszystko czy nie wszystko? A co pokazuje Pan Bóg przez naszą starość? Przecież odpowiedź jest wyłożona: nie pokładaj ufności w ciele fizycznym. Zważ jaka część ludzkości reanimuje wraki, ile to wymaga zabiegania, nawet nie wspominam o kosztach.
Jaki jest interes w zabieganiu o "prochu z prochu"?! W tym czasie na Mszy świętej wieczornej będzie 20 osób, w tym część stałych parafian. Ile procent braci i sióstr na świecie zabiega o świętość swojej duszy? Nie chodzi o jakiegoś ducha, ale o normalne wieczne i doskonałe ciało o którym nawet nie pomyślisz, ponieważ musisz wszystkiego dotknąć i otrzymać potwierdzenie w "wolnych mediach", które reprezentuje Monika Olejnik ("Stokrotka")...też już więdnie.
Pominę dzień, ponieważ nic szczególnego się nie działo, edytowałem tylko pięć zaległych zapisów oraz żartowałem z wnuczkiem, babcisynkiem.
- Zobacz, właśnie dzwoni nasza córka, o co jej chodzi?
- Chyba pyta o pieniądze?
- Kochane pieniądze przyślijcie rodzice, ale sprecyzuj odpowiedź!
- Może o jedzenie?
- Blisko, blisko, ale idzie o to, czy coś po tobie zostało? Przyjeżdżaj częściej, ja też się pożywię. Przed wyjściem do autobusu przypomniałem mu, aby założył oba buty. Chodziło o menela na Placu Czerwonym w Moskwie, który szedł w jednym, który właśnie znalazł…
Na Mszy św. wieczornej mój prorok Izajasz przekazał pytanie od naszego wspólnego Boga Ojca (Iz 40,25-31):
1. „Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? (…) Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy?(…) Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli”.
2. „Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego”.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 103,1-4.8.10): Błogosław duszo moja, Pana i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego. (…) i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”. Dalej były słowa, które bardzo lubię i powtarzam...
„Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca”.
Natomiast Pan Jezus powiedział w Ewangelii (Mt 11,28-30): „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. To nagle się spełniło, bo po przyjęciu Eucharystii wystąpiła ekstaza, ciężko wzdychałem na kolanach i z głową na ławce kościelnej.
Do duszy napłynęła wielka moc z dalszym zesłabnięciem ciała. Nie chciało się opuścić kościoła. Zważ, że za ten Cud Ostatni nie trzeba płacić tylko przybyć do Domu Pana na ziemi…
Nie będziesz miał moich przeżyć, ale swoim przybyciem w Królestwie Bożym sprawisz radość wielką...
APeeL
Aktualnie przepisano…
26.09.2004(n) ZA TYCH, KTÓRYM PĘKA SERCE
Światowy Dzień Serca...
Rano trwał jeszcze ból z powodu straszliwego wypadku TIR-a, który wjechał w bok samochodu przewożącego młodzież. Wczoraj płakałem z krzykiem przed wizerunkiem Ducha Świętego, który jest nad ołtarzem naszego kościoła. W sercu zabici, umierający i ciężko ranni, a w tym czasie płynęły słowa kapłana: „Wspomóż nas w Swoim Miłosierdziu".
Jak wielką łaską jest modlitwa, która jest potrzebna nam, a nie tylko Stwórcy! Szczególnie, gdy jest to modlitwa serca, a nie ustna.
Na Mszy św. doznałem przemiany serca, nawet Słowo było wielkim pocieszeniem (donośnie i w przenośni)…
1. Prorok Amos (Am 6,1a.4-7) mówił o beztroskich i dufnych z tamtego czasu, że: „Leżą na łożach z kości słoniowej i wylegują się na dywanach; jedzą oni jagnięta z trzody i cielęta ze środka obory. Fałszywie śpiewają przy dźwiękach harfy i jak Dawid obmyślają sobie instrumenty do grania. Piją czaszami wino i najlepszym olejkiem się namaszczają, a nic się nie martwią upadkiem domu Józefa. Dlatego teraz ich poprowadzę na czele wygnańców, i zniknie krzykliwe grono hulaków”.
2. Psalmista wołał ode mnie (Ps 146): „Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego (...) Pan przywraca wzrok ociemniałym, Pan dźwiga poniżonych, Pan kocha sprawiedliwych, Pan strzeże przybyszów. Ochrania sierotę i wdowę (…)".
3. Św. Paweł wskazał, aby (1 Tm 6,11-16), aby uciekać od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością!”
4. W Ewangelii będzie ciąg tej sprawy (Ewangelia: Łk 16,19-31), bo Pan Jezus przekaże przypowieść o żebraku i bogaczu, których los odwróci się po śmierci ciał.
Właśnie w tym dniu pisałem streszczenie artykułu o chorobach serca, zaburzeniach rytmu oraz nagłej śmierci sercowej! To nie jest przypadkowe. Z festynu za oknem popłynie tęskna melodia: „Tyle złamanych serc” ("Gang Marcela"): „Złamano już tyle serc, wspominać nawet żal, tak wiele spadło łez, lecz w nas jeszcze wciąż miłość trwa”!
Żona płakała z powodu rozłąki z synem, a przy pięknych melodiach moje serce rozrywał ból! Dodatkowo napłynęła cicha nadzieja, że syn żyje. Ja w tym czasie krzyczałem w sercu: „synku wracaj, nie bój się!" Dodając, że „właśnie Tobie, Mateczko tak powinniśmy grać i śpiewać”.
W telewizji popłyną obrazy czekających na operację serca, a wieczorem trafię na spotkanie telewizyjne z kardiochirurgiem Zbigniewem Religią. Na koniec tego dnia będzie „patrzył” Pan Jezus wskazujący na Swoje Serce w koronie cierniowej.
Teraz, gdy kończę ten zapis płyną obrazy badania serca dziecka nienarodzonego i to wewnątrz macicy! Jeszcze serca matek dzieci śmiertelnie chorych, narkomanów i płacząca starowinka, którą syn opuścił dla młodej i lubiącej alkohol niewiasty! Popłynie też obraz matki maltretowanej przez syna - pogotowie zabrało ją w skrajnym osłabieniu!
W tej intencji odmówię moją modlitwę z błaganiem Boga Ojca o zmiłowanie nad tymi osobami, a także nad nami. Z radia Maryja padnie świadectwo wiary w których młodzi chodzą po domach i głoszą chwałę Pana. Ilu żyje w ciemności i potrzebuję zmiłowania - ile jest radości z powodu przemiany serca ze staniem się nowym człowiekiem!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 13
Po przebudzeniu stwierdziłem, że zraniłem się w język, a to oznaczało prośbę o milczenie, a zarazem nie marnowanie czasu. To było słuszne, ponieważ mam zaległości w zapisach, a właśnie przyjechał wnuczek z którym żartujemy. Zarazem pomógł mi na portalu x, który wykorzystują do dodatkowej ewangelizacji. Wejdź: dr. Bylejaki, profil, odpowiedzi, gdzie jest to pięknie zorganizowane, dają zdjęcia, jakbyś miał dodatkową stronę internetową.
Z drugiej strony jego przybycie sprawiło odczytanie dzisiejszej intencji modlitewnej, ponieważ zostałem zadziwiony, dotarciem do budynku, gdzie się urodziłem. Odnaleźliśmy tam także miejsce w Gdańsku Wrzeszczu, gdzie poznaliśmy się z żoną...

Dalej mieszkałem w centrym przy Ratuszu, w podobnej chacie z poprzedniego wieku...

Wnuczkowi powiedziałem, że tak doszło to jego późniejszego poczęcia. Jakby ktoś pytał o jego genealogię ma odpowiedzieć, że jej początek zaczął Lolo czyli mój kolega z akademika, obecny lekarz Leopold Glejzer. Poszedłem z nim do jego żony na WSP i czekałem pod akademikiem, tam wszedłem do piwnicy, gdzie tańczono i tak trafiłem na przyszłą żonę po trzech kółeczkach! To nie była przypadkowe...jego ojcem jest nasz syn.
Te dwa zadziwiające fakty sprawiły odczytanie wyżej wymienionej intencji. Każdy wie o co chodzi, na ten temat Pan Jezus mówił: kto martwi się o jutro i ogląda wstecz nie nadaje się do Królestwa Bożego! Tak jest naprawdę, bo cóż możesz zaplanować? A co daje analizowanie i wspominanie, tego co przeszło? Niektórzy piszą swoje życiorysy, tak jak obecnie Andrzej Duda, które sprzedają w "Biedronce".
Znając już intencję o 18:15 poszedłem na zacięty mecz piłkarzy amatorów w różnym wieku i tam przez półtorej godziny wolałem do Boga w intencji tego dnia. Chwilami chciało się płakać, ponieważ na świecie modli się garstka, a trwa już Apokalipsa.
Ludzie chwali się swoimi sukcesami z przeszłości, szczególnie przestępcy w więzieniach, a niektórzy mają ciekawe życiorysy: tak jak Janusz Palikot, który miał wszystko i został pariasem...wypuszczonym z więzienia za wielką kaucją.
Jednym słowem makabra, sam mogłem zginąć lub stać się kaleką z powodu mojego "bujnego" życie. Jak chcesz zrobić coś dobrego dla ludzkości to weź z profilu moją wymarzoną modlitwę, gdzie jest zmieszana część Bolesna Różańca z Drogą Krzyżową i Św. Agonia Zbawiciela z Jego 7-ma Słowami na Krzyżu. Nie ma takiej na świecie, bo do różańca są dołożone słowa dotyczące danej intencji…
Św. Osamotnienie Zbawiciela w Getsemani
Św. Poniżenie Pana Jezusa podczas pobytu w Ciemnicy z koronką do ukrytych cierpień Pana Jezusa (UCC), gdzie został ukoronowany z szydzeniem przez oprawców...
Św. Rany i Św. Krew Zbawiciela (czyli Biczowanie)
Droga Krzyżowa, która kończy się na Golgocie z obnażeniem Pan i to w obecności Matki Bożej (powtarzam dziesięciokrotnie)
Św. Agonia, która kończy się koronką do 5-u św. Ran.
1. O Jezu! Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nad...tutaj podajemy intencję (w tym wypadku za żyjących wspomnieniami)
2. Matko Miłosierdzia! Módl się za nimi!
3. Boże Ojcze Przedwieczny - przyjmij przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny - podajemy cierpienie Zbawiciela tych, którzy żyją wspomnieniami i za dusze takich!
W tym czasie chwilami jestem ze Zbawicielem podczas tej Bolesnej Męki, która dla 99% ludzkości poszła na marne. Szatan trzyma ich w nieświadomości, podsuwa spełnienie wszelkich marzeń, co wypowiadamy w głupich życzeniach oprócz 100 lat. Bestia wie, że kochamy to życie, a wystarczy takich przenieś do Metra - w czasie bombardowania przez opętanych nienawiścią – w Kijowie.
Ich poplecznikiem (od słowa "po plecach"), a właściwie pryncypałem (zwierzchnikiem) jest Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel).
APeeL
Aktualnie przepisano...
21.09.2004(w) ZA TRWAJACYCH W ROZPACZY PO UTRACIE BLISKICH...
Wspomnienie św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Męczą koszmary nocne, pięć razy budziłem się z powodu priapizmu z eksterioryzacją...jeden sen do przodu sprawdzi się (przybędzie pacjentka). Dobrze, że rozpocząłem pracę o 7:00, ponieważ po godzinie wniosą wielką ilość kart z moim protestem!
W pośpiechu wszystko skończę o 14:40. Oddałem personelowi przyniesionE przez pacjentów owoce różnego rodzaju. Samochód to wielka łaska Boga Ojca, bo po wyjściu trafiłem na ziąb, ulewę i wiatr.
O 15:00 napłynęła wiadomość, że dotarło do nas trzęsienie ziemi, a moje serce zalał ból z powodu wystraszonych ludzi w wieżowcach Gdańska, gdzie popękały ściany domów. Do tego obrazy z Haiti, gdzie huragan i powodzie zmiotły siedziby wielu ludzi.
Podczas przejazdu na wieczorną Mszę świętej o 18:00 serce wołało do zaginionego syna: "Dlaczego nam to uczyniłeś"? Ze łzami w oczach poprosiłem świętego Mateusza, jego imiennika o wstawiennictwo w wyjaśnieniu sprawy. Przy kościele wzrok zatrzymał karawan firmy "Przejście"!
O Ołtarza św. padną słowa mojego profesora św. Pawła (Ef 4,1-7.11-13): mamy postępować zgodnie z powołaniem „z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (…) aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i do człowieka doskonałego (…)”.
Natomiast Pan Jezus powołał dzisiaj (Ewangelia: Mt 9,9-13): „siedzącego w komorze celnej” Mateusza, a on „wstał i poszedł za Nim”. Eucharystia była w intencji syna, imiennika wybranego przez Zbawiciela. W domu wzrok zatrzymał („spojrzał”) wizerunek Pana Jezusa z filmu „Pasja”. Teraz, w ręku znalazł się artykuł o tych, którzy są w bólu z powodu żałoby.
„Super express” przedstawił dramat ojca, któremu porwano syna! Później napłynie intencja tego dnia: za tracących bliskich. Czy przypadkowo zabrałem z kościoła pisemko ze słowem: ż a ł o b a? To było wyraźne prowadzenie, jasne podanie intencji modlitewnej. Na dodatek z telewizji płynął…
- reportaż o porwaniu syna gwiazdora
- próba telewizji zabrania dziecka matce
- ścięcie dwóch Amerykanów
- zezwolenie ludzkości na aborcję
- pogrzeb trzech gimnazjalistów w busie, którego kierowca wyprzedzał nieprawidłowo
- popłynie też obraz Polki, starszej kobiety, której syn zginął w Iraku i miał piękny pogrzeb.
Jednak zapomniano o niej, nie może otrzymać wsparcia finansowego, a jest jej ciężko. Ból z powodu utraty dziecka i kłopoty finansowe. Zobacz cierpienie starszej osoby kochającej swoje dziecko. Ogarnij cały świat tego wielkiego nieszczęścia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 20
Dzisiaj przekażę zadziwiające prowadzenie - w zapisie tego świadectwa wiary - z błyskawicznymi natchnieniami i obrazami. Wszystko stanie się po przebudzeniu w środku następnej nocy...
1. Oto moje pragnienie zostania świętem, każdy uśmiechnie się, ale inaczej nie trafisz bezpośrednio do Królestwa Bożego! Garstka, która chce iść tą drogą, pomyśli o prowadzeniu nas za rączkę przez Stwórcę, bo wówczas wszystko pójdzie gładko.
Przenieśmy to na pole sportu, bo wielu pragnie zdobyć Medal Olimpijski lub mistrzostwo nawet na świecie! Dążący do tego wiedzą o czym piszę. Właśnie pokazała to ostania walka bokserska 27-letniego Michała Soczyńskiego (11-1, 8 KO) z Ukraińcem Ramazanem Muslimowem (8-0, 5 KO)...o pas WBC Baltic wagi junior ciężkiej. Nasz bokser doznał ciężkiego nokautu ze złamaniem kr. szyjnego i niedowładem czterokończynowym…
2. Wiele wysiłku i prób jest podczas dążenia do świętości w której jednym z wielu wyrzeczeń jest stan czystości...stąd przysięga kapłańska i zakonna. Zważ, że inne jest poczucie grzechu u "normalnie wierzących", a inne u świadomie dążących do tego celu. Tak się stało, że nie wiedziałem czy na dzisiejszej Mszy św. wieczornej będę mógł podejść do Komunii św.?
3. Napłynął problem odczytywania „mowy nieba” czyli bezmiaru znaków Bożych, co znamy jako dzieci ostrzegane przez rodziców (wzrokiem, miną, grożeniem palcem oraz słowem aż do krzyku). W moim wypadku takim znakiem było zatrzymanie wzroku na św. Głowie Pana Jezusa w koronie cierniowej...w tym wypadku chodził o zranienie przez mnie Zbawiciela...nawet w sensie, że „wszystko jest jawne”. Tak, bo nie ma nic zakrytego przed Bogiem Ojcem...począwszy od naszych myśli.

4. Pod tym świadectwem wiary jest moja krzywda z 2007 r. jako wynik przeciwstawiłenia się koledze, który ściął krzyż Pana Jezusa. Nawet nie chodzi o to, ale w piśmie do Naczelnej Izby Lekarskiej napisałem, że jestem mistykiem świeckim z łaską odczytywania „mowy nieba”.
Wówczas użyłem słów o zaprzedanych poganom z ich przeproszeniem, ponieważ są tacy, którzy nawet nie wiedzą, że „nie ma Boga oprócz Jahwe”. Koledzy, a szczególnie psychiatrzy okazali się prostakami duchowymi, a praktykują w kraju katolickim...leczą nawet opętanych (nie współdziałają z egzorcystami). Teraz posłucham natchnienia, abo zapytać o to AI. Sam zobacz, co odpowiedziano…
"Mowa nieba" to fraza metaforyczna oznaczająca boskie objawienie, prawdę, harmonię, najwyższą formę szczęścia lub komunikację o fundamentalnym, duchowym znaczeniu; często symbolizuje nieskończoność, porządek świata, moralność i świat przekraczający ziemskie rozumienie, a w kontekście religijnym – bezpośrednią komunikację z Bogiem, wieczną szczęśliwość lub boskie przesłanie”.
Przypomnę tutaj fragmenty z mojego pisma (04.10.2007 r.) do AM w Gdańsku, gdzie studiowałem do wiadomości ówczesnego prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Konstantego Radziwiłła, który zarazem był wiceprezesem Okręgowej Izby Lekarskiej oraz członkiem dwudziestu trzech podległych sobie komisji!
Dzisiaj w takim "komforcie" tkwi Piotr Winciunas, który jako członek sądu lekarskiego (w NIL-u) nie może pełnić żadnej innej funkcji, ale „my prawo rozumiemy po swojemu”...na dodatek jest dyrektorem departamentu w ZUS-ie. Nomenklatura - czyli system obsadzania stanowisk przez partię komunistyczną - ma się dobrze...
„Dwa zdania o sobie. Dobry Bóg sprawił, że jestem mistykiem świeckim z nadprzyrodzoną łaską „odczytywania mowy Nieba”. Na każdy dzień mojego życia mam podawaną intencję modlitewną z odpowiednimi cierpieniami. Jaka będzie dzisiaj? Dlaczego piszę do „mojej” uczelni (1962-1968 r.)? TV „Trwam”. Kierownik kliniki, lekarz psychiatra zapragnął wypoczynku. W ramach uwłaszczenia nomenklatury „kupił” działkę z kawałkiem ziemi poświęconej ( obudowany grób z tablicą, flagi i krzyż Pana Jezusa ).
Wszystko - jak małpa podobna do człowieka - zdewastował. Krzyż powalił, połupał tablicę, protest filmował, a jego rodzina atakowała Polaków…najęty robotnik pochylił głowę. Napłynął obraz mojego krzyża przy trasie E-7…złamany przez czas, leżał na ziemi z pękniętą na pół, wielką figura Jezusa. Podczas przejazdu na Mszę św. moje serce wołało;
„Kolego w powołaniu…gdybyś wiedział, że to słyszy Ojciec, że to widzi Jezus…zapadłbyś się pod ziemię! Poczułeś się władcą i mocarzem! Wykonywanie zawodu lekarza jest wielką łaską, a twoja odpowiedzialność ma potrójny wymiar; człowiek, lekarz, świecki kapłan - psychiatra. Hańbisz powołanie. Jak możesz innemu podać rękę?”.
Natomiast w kościele z serca płynęło błaganie: „Ojcze! Wybacz, bo nie wiedzą, co czynią”. Jezus oddał za nas Swoje Życie. Krzyż otworzył Niebo, ale Ty nie chcesz wiecznego szczęścia! Śmierć przerywa połączenie duszy z ciałem. Nie wiesz o tym? Wolisz ten świat i diabelskie jarzmo; wzgardę ludzi i pośmiewisko otoczenia. Niech ból mojego serca spłynie na Ciebie i sprawi przejrzenie. Panie daj Mu Twoje Światło, otwórz jego serce…cóż Ci odpowie, gdy stanie przed Tobą? Synu, co przynoszą twoje ręce i serce?"
5. Tuż przed Komunią świętą kręciłem się w duszy, przepraszałem z pytaniem czy mogę zjednać się z Panem Jezusem. Chodziło o Jego Miłosierdzie, a zarazem o to, że małe grzechy kasuje nasze zjednanie w Eucharystii. Jakby na znak tego dnia była mowa o Adamie, który spożył jabłko z drzewa zakazanego podsunięte przez Ewą oraz o zwiastowaniu wybrania przez Boga Najświętszej Maryi Panny do przyniesienia nam Zbawiciela.
W oczekiwaniu na decyzję mój wzrok zatrzymał wielki obraz „Jezu ufam Tobie” z ręką jakby przebaczającą, a drugą wskazującą na promieniujące Serce Zbawiciela. Natomiast św. Hostia ułożyła się na chwilkę pionowo wzdłuż jamy ustnej, co oznacza „My” z Bogiem Ojcem. W moim obecnym kulcie Bóg Ojciec stoi na pierwszym miejscu i powiem, że Jego Miłosierdzie jest jeszcze większe, bo z Panem Jezusem jesteśmy braćmi. Pan zna naszą nędzę i czeka na słowo przepraszam, a ja powtarzałem je wielokrotnie.
Moje bezpośrednie komunikowanie się z Bogiem sprawia większą odpowiedzialność (przykład ziemski: prokurator jest złodziejem). Stąd taka rozterka, która dla człowieka „normalnego” jest błahostką w rozumowaniu, że „chyba nie mam większych problemów”. To prawda, bo nie ma nic większego od pragnienia świętości. A co Ty pragniesz osiągnąć i to w czasie, gdy trzeba ratować swoje dusze, bo Szatan dąży do zagłady ludzkości…
APeeL
Przypomnę świadectwo z tamtego czasu...
04.10.2007(c) ZA ZAPRZEDANANYCH POGANOM...
W TV Trwam był 3-odcinkowy reportaż z Kaszub o naszym koledze-psychiatrze, który zbezcześcił miejsce kultu religijno - patriotycznego. Pan dyrektor w ramach uwłaszczenia nomenklatury „kupił” działkę z kawałkiem ziemi poświęconej (obudowany grób patrioty z tablicą, flagami i krzyżem Pana Jezusa).
Jako "właściciel" powalił krzyż Pana Jezusa, połupał tablicę, protest filmował, a jego rodzina atakowała Polaków…najęty robotnik pochylił głowę. Ja taki krzyż postawiłem, leżał powalony przez czas na trasie E-7, a zbiegło się to z moim nawróceniem (1989)...wielka figura Pana Jezusa jest symbolicznie pęknięta na pół.

Tego dnia napisałem do: OIL i AM w Gdańsku (miejsce pracy anty-krzyżowca) z powiadomieniem NIL w Warszawie, ponieważ kolega dalej walczył z krzyżem postawionym poza jego działką („nielegalnie”). W moim piśmie-proteście napisałem, że kolega: „Wszystko - jak małpa podobna do człowieka - zdewastował.
Koledze nawet nie zwrócono uwagi, a ze mnie korporacja psychiatrów (mafia) zrobiła chorego psychicznie (psychuszka) i do dzisiaj jestem „badany” z powodu zdania w piśmie-proteście: <<Dobry Bóg sprawił, że jestem mistykiem świeckim z nadprzyrodzoną łaską „odczytywania mowy Nieba>>.
Z tego powodu zawieszono mi PWZ 2069345 - 4 miesiące przed przejściem na emeryturę - po 40 latach niewolnictwa w przychodni, a każda babcia pod kościołem wie, że "mowa Nieba" to znaki Boże! Ciekawe jest też to, że nie stwierdza się choroby psychicznej u lekarzy islamistów, buddystów i wszystkich wierzących w różnych bogów wymyślonych…
W internecie wszystkie wyczyny kolegi wyczyszczono, zniknął też mój komentarz!
<< Jestem lekarzem, który stanął w obronie krzyża powalonego przez dzikiego kolegę, przebiegłego sądowego, a jak się okaże także specjalistę od psychuszek. Ja taki krzyż postawiłem, leżał powalony przez czas na trasie E-7.
W odwecie korporacja psychiatrów (mafia) zawiesiła mi PWZ 2069345 - po 40 latach niewolnictwa w przychodni - 4 miesiące przed przejściem na emeryturę. Psychiatrzy są ignorantami duchowymi (pomylono mistykę z psychozą) >>
Ktoś zapyta dlaczego to przypominam i po co? Takie pytanie padło też z ust koleżanki-psychiatry, która „badała” aktualnie moją wiarę (18 czerwca 2018). Jako katolik miałem siedzieć cicho, a ponieważ odważyłem się skrytykować władzę to zastosowano wobec mnie sowiecką psychuszkę.
Wykonywanie zawodu lekarza jest wielką łaską, a tutaj odpowiedzialność ma potrójny wymiar; człowiek, lekarz, świecki spowiednik - psychiatra.
Wówczas w TVP 2 transmitowała nabożeństwo z Kościoła Prawosławnego (inny kalendarz liturgiczny): Podniesienie Krzyża Świętego! Tam padały słowa; ”Krzyż to znak Miłości Boga. Przed nim trzeba się żegnać”…płynął śpiew ludu i powtarzane wołanie; ”Gospodin pamiłujś”. Wzrok padł na grzbiet albumu z napisem „Pasja”, a oczy zalały łzy. W drodze na nabożeństwo serce wołało;
W jego intencji i podobnych poświęciłem Mszę św. w 1 piątek m-ca, dzień Najświętszego Serca Jezusa i św. siostry Faustyny. Po spowiedzi otrzymałem pokutę: odmówienie „Św. Agonii Pana Jezusa na krzyżu.”
Popłynęły słowa psalmu; „Boże, poganie wtargnęli do Twego dziedzictwa, zbezcześcili Twój Św. Przybytek”, a z Księgi Proroka Barucha zostanie podana intencja modlitewna tego dnia; ”zostaliście zaprzedani poganom”. Po Eucharystii świętej wołałem; „Ojcze! Wybacz, bo nie wiedzą, co czynią”.
Na zakończenie tego dnia - z torby foliowej w garażu - wypadnie legitymacja harcerska córki (1982r) z jej przyrzeczeniem wierności socjalizmowi!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 23
Dzisiejszej nocy udało się - z pomocą Ducha Świętego - zapisać świadectwa wiary z dwu ostatnich dni. Po zerwaniu przez budzik napłynęło pocieszenie z powodu 5 tys. czytających one line. Na Mszy św. porannej o 7.00 popłakałem się podczas słów psalmisty Ps 72(71)…
„Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, aż księżyc nie zgaśnie.
Będzie panował od morza do morza, od Rzeki aż po krańce ziemi. (…)
Zmiłuje się nad biednym i ubogim, nędzarza ocali od śmierci.
Niech Jego imię trwa na wieki, jak długo świeci słońce, niech trwa Jego imię.
Niech Jego imieniem wzajemnie się błogosławią, niech wszystkie narody ziemi życzą Mu szczęścia”.
Wstrząsające były też słowa Jana Chrzciciela z Ewangelii (Mt 3, 1-12)...pierwszy raz doznałem poczucia mocy tego człowieka na ziemi, który powiedział, że: „z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi.” Wskazał też, że nie jest godzien nosić sandałów Panu Jezusowi. Zważ, że nie było większego człowieka od niego!
Zarazem pojawiła się perfidia Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela) ukazana na działania naszego człowieka w Moskwie. Ciekawe jakie ma myśli od rana do wieczora. Jakie dałby świadectwo, że wszystko jest wynikiem jego władzy. Pan takich poniża, a nawet powoduje ich zagładę: jeżeli nie teraz to po ich śmierci! „Panie prezydencie Federacji Rosyjskiej ostrzegam z ojczyzny wymęczonej przez okupantów, a wybranej w tym momencie przez Stwórcę w miejsce Izraela!”
Nie mogłem dojść do siebie, ukoiła św. Hostia, która przez chwilkę ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, co oznacza „My” z Bogiem Ojcem! To wszystko wróciło po przebudzeniu z nieba o 11.00 na modlitwę w ruchu, którą odmawiam podczas gry piłkarzy! Ponieważ intencja dotyczyła chwały Boga Ojca nie mogła być podana bezpośredni, bo Przeciwnik zarzuciłby: „został obudzony na czas, podano mu intencję to modli się dla Twojej Chwały!”
Szykowałem się w pośpiechu, płacząc z pragnieniem odczytania intencji modlitewnej, a w tym momencie nastąpił ponowny wybuch mojej miłości z krzykiem w duszy: „Boże mój! Tatusiu!”…
- Bądź uwielbiony nawet jak śpię i chwalony przez każde uderzenie mojego serca.
- Niech chwali Ciebie każdy mój oddech.
- Wysłuchaj mnie, bo rośnie demoniczna nienawiść, wszyscy się zbroją, a mało błaga o Twoją Opatrzność. Dotknij tych, co chcą naszej zagłady. Nie wiedzą, że wszyscy jesteśmy Twoimi dziećmi i powinniśmy wzajemnie się pozdrawiać...
- Bądź uwielbiony Tatusiu. Rozpromień nad każdym Swoje Oblicze i obdarz nas pokojem! Niech żyje Twój Syn, Jezus w naszych sercach!
- Bądź wielbiony i błogosławiony Ojcze na wieki wieków!i
Chwalę Ciebie, pragnę powrotu do naszej Prawdziwej Ojczyzny, a to świadectwo jest dowodem, bo w tym czasie z oczekiwania na wspomnienie przybycia Pana Jezusa robią targ, małpują nasze celebracje, nie wierzę w nic zapatrzeni w siebie i w ludzkich bożków!
- Panie niech Twój pokój trwa na wieki od morza aż po krańce ziemi! Niech będzie pochwalony na wieki wieków Bóg Ojciec, Stworzyciel całego świata, wszystkich gwiazd na niebie i słońca, a nawet mojego serca, które bije tylko dla Niego! Niech nigdy nie zapomnę chwalenia Ciebie, Tatusiu!” Popłakałem się…
Uniesienie trwało około pół godziny lub więcej, a później przez cały mecz płynęła moja modlitwa przebłagalna...
APeeL
j
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 30
Świętego Mikołaja...
Dzisiaj, w dniu świętego Mikołaja zostałem zaproszony na Mszę św. roratną o 6.30. Planowałem wieczorną, aby uniknąć bałaganu z uczestnictwem dzieci i długimi „rozmówkami”. Co oznacza takie „zaproszenie"? Nie bierz tego dosłownie, bo musisz zrozumieć, że „mowa nieba” to nieskończoność możliwości. Pierwszym znakiem było przebudzenie o 5.40, ale milsze było łóżeczko, ale o 6.00 napłynęło natchnienie, aby zerwać się i być na tej właśnie Mszy św.!
1. Prorok Izajasz przekazał słowa nadziei od Boga Ojca (Iz 30,19-21.23-26), że okaże łaskę na głos naszej prośby. Padło też zalecenie, aby nie zboczyć z wyznaczonej drogi...mimo „ucisku i wody utrapienia” (…) Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne (…)”.
2. Psalmista wołał w Ps 147, że: Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu (…) On leczy złamanych na duchu i przewiązuje im rany. Pan dźwiga pokornych, karki grzeszników zgina do ziemi.
3. Pan Jezus w Ewangelii (Mt 9.35-10,1.6-8) rozesłał dzisiaj Dwunastu: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”!
Podszedłem prawie pierwszy do Komunii św. i uciekłem na koniec kościoła, gdzie padłem na kolana i tak trwałem. Cały czas trzymałem konsekrowany Chleb Życia w ustach, a pokój Boży zalewał serce z pragnieniem ciszy i milczenia!
Z wolna traciłem ciało fizyczne, a po czasie, gdy proboszcz zalecił, abyśmy usiedli, bo będą dłuższe ogłoszenia...uciekłem, co było słuszne ponieważ dalej pragnąłem być sam na Sam z Panem Jezusem!
Dopiero w takim momencie może zrozumieć postępowanie pustelników! Uniknąłem odpowiadania na powitania oraz spokojnie wyjechałem samochodem z zatłoczonego placu kościelnego. Wciąż w ustach trzymałem Święty Chleb i z Duchowym Ciałem Pana Jezusa znalazłem się w swojej izdebce, gdzie padłem na kolana przyciskając do Serca zdjęcie Pana Jezusa w koronie ciernionej! Popłakałem się i pomyślałem o męczennikach, a tacy kojarzą się z okrucieństwem takim jakiego zaznał ks. Jerzy Popiełuszko przed śmiercią:
- wybito mu zęby
- złamano sześć żeber
- miał 61 ran na całym ciele.
- złamany nos, rozerwane ucho, poparzoną skórę, wyrwany język i wyrwane paznokcie.
To namacalny dowód z tego czasu, bo relacja o Męce Pana Jezusa jest w dawnych zapisach, a to dla tych, którzy chcą wszystkiego dotknąć jest niewiarygodne!
Tutaj jednak chodzi o męczeństwo duchowe. Nawet nie mogę tego opisać, bo takie cierpienie spotyka mnie rzadko, a przeżycia duchowe są nieprzekazywalne naszymi środkami.
Tak chciałbym mówić do poszukujących...takich właśnie przeżyć, ale nawet w tej chwili przeważało pragnienie bycia sam na Sam z Panem Jezusem w Getsemani. Nic nie mówisz, a w takim momencie jesteśmy jedno ("My"), to zarazem oznacza cierpienie duchowe. Nie poznasz tego po mnie, a moje serce właśnie chce pęknąć. Tak właśnie jest gdy z człowieka fizycznego z duszą stajemy się duszą z ciałem, którego prawie nie ma.
Uwierz mi, bo sam z siebie nic nie mogę doznać, przeżyć, nawet cierpieć duchowo, bo wszystko to, co fizyczne każdy zna! Także cierpienia typu krzyża demonicznego...alkoholik płacze, złodziej ubolewa nad ofiarą, cudzołożnik ma wyrzuty sumienia, itd. Wyobraź sobie w takim razie moment śmierci, gdy odpada od nas cała fizyczność. Pomyśl, co będzie z tobą, gdy wylecisz „z prochu” duszą o której podczas ludzkiej egzystencji nawet nie pomyślałeś!
Nikomu tego nie życzę, bo Królestwo Boże zostało otwarte przez męczeńską śmierć Zbawiciela. Możemy wracać, ale trafi tam tylko „resztka Pana”. Wielu wpadnie do Czeluści, a całe zbiorowość będzie błąkać się w Poprawczaku (Czyśćcu) oczekując na wsparcie przez kogoś z ludzkości. Cząstka takich już obecnie korzysta z mojego wsparcia w ramach intencji.
Zważ przy tym, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca, co było pokazane na dzisiejszej Mszy świętej roratnej. Jakże niespodziewane są działania Stwórcy naszej duszy i to po wczorajszej pustce duchowej. Podczas wychodzenia z garażu z kasety magnetofonu padły słowa, że gdzieś mamy dom, a dla mnie oznaczały, że „bliskie jest Królestwo Boże”!
Minęły dwie godziny, a ekstaza (uniesienie duchowe) trwała dalej ze słodyczą zalewającą serce i usta, nasilając słabość ciała fizycznego. Większość nie ma świadomości, że mamy wieczne ciało, które ma wrócić do naszej Prawdziwej Ojczyzny...
APeeL
Przypomnę podobne przeżycie 19.08.2014(w) ZA MĘCZENNIKÓW DUCHOWYCH
Po przebudzeniu o 3.00 pisałem do 6.00 i pojechałem rowerem na pierwszą Mszę św. W czasie przejazdu kończyłem modlitwę „za starających się”, a uniesienie duchowe sprawiło, że ciało fizyczne stało się słabe i obce, a nawet mi ciążyło.
To wszystko działo się w nagłych błyskach, bo dłużej nie wytrzymasz takich przeżyć. Napłynęło porównanie do prądu, którego nie widać, a który poraża i może zabić. Chodzi o to, że badający nasze przeżycia duchowe (mistyczne) są ograniczeni w pojmowaniu, bo tkwią w cielesności i za normę przyjmują racjonalne myślenie.
Jeżeli nie masz świadomości posiadania duszy, a dodatkowo nigdy nie zaznałeś jej wyrywania się ku Bogu to moje doznania są ci obce i niezrozumiałe. Łatwiej jest pojąć medytacje wschodnie, bo Szatan wie, że naszej duszy nie zadowoli ten świat.
W tych „technikach” przy pomocy wyciszenia ciała unosisz się i to może być przyjemne „duchowo”, ale to nie ma nic wspólnego z pragnieniami duszy stęsknionej powrotu do Szczęścia Wiecznego.
Jak możesz badać przy pomocy środków ludzkich człowieka Bożego, którym stałem się nagle bez mojego najmniejszego udziału. Jak wytłumaczyć takiemu „pragnienie śmierci” czyli zjednania z Bogiem, ale u mnie nie ma niechęci do tego życia...to tylko pragnienie życia wiecznego.
Ludzie znają śmierć jako koniec egzystencji i nikt normalny jej nie chce...oprócz samobójców z różnych powodów, a wśród nich są chorzy (depresja) i ci, którym nie podoba się to życie.
Samobójca myśli, że śmierć wyzwoli go raz na zawsze z kłopotów. Nie jest to też pragnienie śmierci dla Boga w sensie terrorystów zamachowców, bo to pragnienie wynika z manipulacji na ich mózgach.
W nocy czytałem wstrząsające słowa Pana Jezusa o takich jak ja, którzy jako apostołowie muszą podtrzymywać wiarę i dawać świadectwo prawdy Kościoła katolickiego.
<< I będę musiał pozwolić, aby tych apostołów dręczył szatan oraz ludzie zazdrośni, pyszni i niedowierzający. A ich męczeństwo duchowe nie będzie mniej okrutne niż męczeństwo fizyczne. Z jednej strony pochwyci ich wola Boża, która będzie popychać ich do działania, a z drugiej zła wola człowieka, narzędzie szatana. Ten zaś z całą gwałtownością dołoży wszelkich starań, ażeby ich uznano za kłamców, szaleńców, opętanych. Wszystko po to, aby sparaliżować w nich moje dzieło i jego owoce. Oni bowiem są zwycięskimi ciosami zadanymi Bestii.>>*
Na ten moment uczniowie, a w ich imieniu Piotr zapytali Pana Jezusa co otrzymają za porzucenie wszystkiego i pójście za Nim? Zbawiciel odpowiedział, że każdy otrzyma stokroć za to wszystko i odziedziczy życie wieczne, a oni dodatkowo w Królestwie Niebieskim zasiądą „na dwunastu tronach”. Mt 19, 23-30
Ja jestem w lepszej sytuacji, bo wiem, że wszystko, co Pan Jezus zapowiadał spełniło się i mnie jest łatwiej. Ja nie czynię nic dla przyszłej chwały, ale pragnę powrócić do Boga z powodu tęsknej miłości.
Ja nie chcę tu być, ale moje dzieło jest jeszcze nieskończone. W sercu jestem ogołocony ze wszystkiego...nagi, tak jak tutaj przyszedłem, bo nie mam nic własnego. To wszystko jest Boże...nawet pozbyłem się mojej woli, a swój czas już przeżyłem. Te pragnienia są wlewane, bo sam z siebie nie mogę stać się takim w swoim sercu.
Złożyłem ręce w akcie miłosnego uniesienia. Nie spodziewałem się tak pięknego poranka. Nawet zaskoczył mnie nagrzany kościół. Zobacz jakie atrakcje spotkały mnie już od rana. Co zyskałaby moja dusza w ciepłej pościeli. Po Eucharystii, która zwinęła się w harmonijkę uklęknąłem w pierwszej ławce, a przez witraż zalało mnie słońce w postaci rażącej oczy kuli dającej ciepło.
Nie spodziewałem się takiego obdarowania, zalania światłem słonecznym i Ducha Świętego, bo od Niego pochodzi ta tęsknota za Panem Jezusem i Bogiem, naszym Tatą!
W drodze powrotnej moje serce zalała wielka tęsknota za Panem Jezusem, a to nie zdarza się po Eucharystii, bo zjednanie łagodzi to cierpienie duchowe. W domu trafiłem na ciszę i tak było mi dobrze sam na Sam z Panem Jezusem.
Ja wiem, że moja misja pochodzi od Zbawiciela i wytrwam dzięki podtrzymującej mnie Eucharystii. Dlatego Szatan chce mnie przestraszyć, otoczenie (świat) ośmieszyć, a najlepiej widać to na każdym forum, gdzie nawet niezbyt oświeceni wierzący podnoszą głos, aby potępić...
APeeL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. Czwarta, cześć druga. Vox Domini Katowice 1999 str. 98
- 05.12.2025(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ŚWIATŁOŚĆ NIEWIDZIALNĄ...
- 04.12.2025(c) ZA UCZĄCYCH SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH…
- 03.12.2025(ś) ZA LUDZI DOBRYCH JAK CHLEB...
- 02.12.2025(w) ZA OFIARY ZAPARĆ I DUSZE TAKICH…
- 01.12.2025(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ PROWADZENIA PRZEZ BOGA OJCA…
- 30.11.2025(s) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ NIESPODZIEWANE KŁOPOTY...
- 29.11.2025(s) ZA MAJĄCYCH OCIĘŻAŁE SERCA…
- 28.11.2025(pt) ZA WILKÓW W OWCZYCH SKÓRACH…
- 27.11.2025(c) ZA SŁUGI BOGA ŻYWEGO...
- 26.11.2025(ś) DZIEŃ WYTCHNIENIA...