- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 137
Po przebudzeniu przeżegnałem się leżąc: "jakie przeżegnanie taki dzień"! Przestraszyłem się, ponieważ muszę przejechać przez całą Warszawę. Na ten moment trafiłem na czytanie dzienniczka siostry Faustynki. Teraz żegnam się trzema palcami, trzy razy i to na kolanach z użyciem wody święconej...tak uczył Pan Jezus! Właśnie z radia popłynie piosenka: "życzymy dobrego dnia"...
Podczas słuchania słów siostry Faustyny o Panu Jezusie łzy płynęły po twarzy. Na samo "Twoje Imię", co padło z ust świętej... faktycznie imię Pana Jezusa wywołało ciepło w sercu, a łzy same płynęły z oczu. Zadziwia mnie jej modlitwa, która płynie od Ducha Świętego (w dniu Ślubów Wieczystych).
Przede mną mam słowa z mojego listu, gdzie napisałem, że "Bóg Ojciec prowadzi mnie po mojej prośbie". Szatan nie znosi tego...właśnie robi zamieszanie: trwa rozdrażnienie i niejasny pośpiech, straszna muzyka! Podczas jazdy pędzę samochodem na granicy bezpieczeństwa...wyprzedzam szybkie samochody i wymuszam pierwszeństwo. W tym czasie napominam syna, że pośpiech to diabelstwo!
Jakby na znak (ostrzeżenie): na przejściu dla pieszych kobiecie rozsypała się zawartość torby i zbierała swoje rzeczy! Stary Trabant pędził wprost na mnie i miał pierwszeństwo! Zważ, że prosiłem Matkę Bożą o pomoc i prowadzenie, a co wyczyniałem? To było działanie demona...nienawidzi bowiem takich próśb.
Posłuchałem natchnienia, aby zacząć moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. Tak, bo wielu jest zagubionych w życiu. Przepisuję to świadectwo wiary (w nocy 08.12.2023), a właśnie płynie program o takich ("Ocaleni").
Ta porada duchowa była słuszna, ponieważ Pan Jezus przed swoją śmiercią modlił się nocami do Boga Ojca. Jak wielkim darem jest modlitwa, a szczególnie rozważanie Męki Pańskiej!
To były chwile w których płynęła modlitwa za poszukujących drogi wyznaczonej przez Boga Ojca i faktycznie szukaliśmy takiej na mapie! To była tzw. "duchowość zdarzenia"! Podczas przejazdu przez Warszawę modlitewny ból zalewał serce. Zrozumie to mający podobną łaskę wiary. Ludzie gdzieś gonią, syn wpadł do kina i przekazał, że otrzymał zapytanie: "gdzie gonisz?"
Proś Ojca Najlitościwszego o łaskę odczytywania Jego Wolę i przekazuj to doświadczenie innym. Jedziemy windą w wieżowcu, a ja pomyślałem o Królestwie Bożym. Przecież tam jest hierarchia świętości!
Podczas powrotu do domu z jasnością napłynęło, że Pan Jezus dokładnie wypełnił Wolę Swojego Ojca! "Wola Twoja, nie Moja". Każdy z nas ma taką małą drogę krzyżową. Każda stacja Drogi Krzyżowej sprawiała współcierpienie z Panem Jezusem, który pogodził się z wyrokiem śmierci i przyjął krzyż na ramiona, w tym za mnie. Padał w wielkim bólu, który przenikał teraz moje serce.
Tak znalazłem się na spotkaniu z Matką. Nie wstydziła się Go tylko święta Weronika. W tym stanie Sam pocieszał niewiasty Jerozolimskie. Najgorszym cierpieniem było obnażenie na Golgocie. Koiło wołanie w "św. Agonii" w intencji tych, którzy nie idą drogą Boga Ojca i za dusze takich. Powtarzałem, prawie z krzykiem:
"Ojcze! Wybacz im, ponieważ wielu nie wiedziało i nie wie, że Jesteś, a Twoje powołanie odrzucili nieświadomie. Syn Twój Ojcze wybaczył oprawcom, a mnie sprawił, że jestem teraz Twoim synem i proszę jako Twój syn za tych braci!"
Podczas słowa "Pragnę" na krzyżu właśnie przechodziłem obok piwiarni i naprawdę miałem wielkie pragnienie (upał), a w myśli, że "tak też było z Panem Jezusem i na pewno obok pragnienia zbawienia dusz miał ludzkie pragnienie z powodu zmęczenia, tuż przed śmiercią! Opanowałem się i przekazałem w ich intencji moje pragnienie. W tej intencji będzie też koronka do Miłosierdzia Bożego. Z radia popłynie piosenka ze słowami "kochaj mnie Jezu".
Po powrocie do domu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa z koroną cierniową. Łzy zalewały oczy, serce ściskał ból duchowy. Skuliłem się w sobie, popłynie Zesłanie Ducha Świętego z zakończeniem części chwalebnej różańca, a serce zaleje smutek z powodu obdarowania.
Napłynęło też wyjaśnienie determinizmu ("co ma być to będzie"), który jest, ale dotyczy drogi wytyczonej przez Stwórcę! W jej odnalezieniu przeszkadza nasza wolna wola oraz Szatan! Każdy woli wolność, a raczej "wolność" niż drogę krzyżową dającą zbawienie nam i innym! Na działce zapaliłem lampkę dla Pana Jezusa i postawiłem kwiaty na krzyżu.
Na ten czas w ręku znalazło się "Prawdziwe życie w Bogu" ze słowami Pana Jezusa: "twoje serce niech będzie małym niebem dla mnie: Jestem zmęczony i potrzebuję odpoczynku (..) Pociesz mnie twoją miłością".
Pan Jezus potrzebuje naszego pocieszenia, a ja to rozumiem, ponieważ świat nie chce Swojego Zbawcy! To jest pokazane na ziemi - czynisz komuś dobro, a on odwraca się!
W końcu dnia popłynie pieśń: "Jezus jest tu...uwielbiajmy Jego Imię". Ten dzień zaczął się od Imienia Pana i na nim się skończył!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 148
Św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Na dyżurze w pogotowiu przez całą noc nawet nie przeleciała mucha, ale już od rana "ślepy i głuchy lud" jest pełen gotowości bojowej...do walki z wrogami ludu. W modlitwach wypada "wołanie o łaskę wyrzeczeń dla Boga Ojca"! Wrócił obraz wczorajszego przekazania moich cierpień, a sprawiła to pomoc Matki Bożej. Bardzo cierpię z powodu odrzucania naszej wiary, a zważ jak wielki ból przenika Serce Pana Jezusa!
Na Mszy św. o 7:30 popłynie pieśń: "naród niewierny" (wg Szatana to "ślepi i głusi"). Na myśl o tym, aby mój syn został kapłanem podsunął zakonnicę ze spiralą w macicy...ujawnioną taką w naszym rtg.!
Dzisiaj Pan Jezus Zmartwychwstały ukazywał się przez 40 dni i mówił o Królestwie Bożym (Dz 1,3-8)! W serce wpadną słowa (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Pomyślałem o smutnych, którzy dodatkowo odwracają się od Boga! Dzisiaj, gdy opracowuję to świadectwo podczas wychodzenia z kościoła wzrok zwrócił "Rycerz Niepokalanej" z podtytułem: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania".
Św. Paweł wypowiedział słowa (Flp 1,20c-30), że: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. (..) pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne". Ja wiem o tym i nie chcę tu być...śmierć to życie, ale mam jeszcze wiele pracy na Poletku Pana Boga...
Dodatkowo upewnił nas w tym Pan Jezus (Ewangelia: J 12,24-26), że upewnił nas, że: "kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne." Wprost byłem zadziwiony, ponieważ całość dotyczyła mojej łaski wiary: odczytywania Woli Boga Ojca. Po Eucharystii padłem na kolana z dziękczynieniem...
W przychodni trafiłem na nawał pacjentów, ale wszystko szło sprawnie...nawet z radia płynęła piękna muzyka. W tym czasie - zjednany z Panem Jezusem - trwał pokój w sercu i duszy z niepowtarzalną słodyczą w ustach! Nie piłem nawet kawy, aby trwała w nieskończoność. W pewnym momencie zawołałem: "Jezu mój! Jezu! Kto zna Twoje obdarowanie? Dziękuję, dziękuję! Dziękuję!"
Młody człowiek zdziwił się moim pokojem, a ja wyjaśniłem mu, że jest to wynik zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii na Mszy św. porannej. Dodałem, że po moim świadectwie podlega większej odpowiedzialności...nie będzie mógł powiedzieć, ze "nie wiedziałem"!
Około 15.00 prawie padałem...w moim pragnieniu odczytu intencji odebrałem natchnienie, że "będzie, będzie!" Wzrok zatrzymała informacja na kalendarzu (26 kwietnia) o święcie "Matki Bożej Dobrej Rady"!
Ja wiem, że jest to natchnienie do modlitwy z ofiarowaniem tego dnia: "za dających złe rady!" Pod garażem podszedł do mnie facet z flaszką za pazuchą z prośbą w sprawie syna powołanego do wojska.
- Znajomy oficer źle doradził, trzeba odczytać wolę Boga Ojca, w tej intencji zamówić Mszę św.!
Na działce pracowniczej serce zalało pragnienie modlitwy, a w takim momencie nie obchodzi mnie cały świat. Jest mi coraz trudniej żyć w czasie od 15:00 do 16:00! "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez zasługę"...popłynie błaganie w intencji objętych intencją. Takie uniesienie duchowe zniewala ciało, które robi się słabe i senne. Nie nadaję się już do normalnego życia...
Tuż przed północą intencję potwierdzi film: „Wybierz mnie”, gdzie lekarka udzielała telefonicznych porad mającym różne kłopoty, a szczególnie zawiedzionym. To wielki bój o dusze ludzkie, którego nie zna świat. Zamiast zgłaszać się do Boga Ojca ludzie szukają pomocy u śmiertelników!
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 405
Tuż po przebudzeniu popłynęła modlitwy za rodzinę i nawrócenie córki. W symbolicznym śnie szatan (wielki pies) trzymał ją w swoich łapskach. Wówczas pomyślałem. że wyrwę ją z tej opresji...poprzez wołanie do Boga Ojca!
W odwecie szatan napadł na mnie: przeszkadzał w spożyciu śniadania i modlitwie, a serce zalewał pustką. Później przysłał specjalny zestaw chorych (niby mało, ale cały czas napływali), a ja w tym czasie gadałem jak najęty (wada), w głowie miałem mętlik, a ciało spocone. Próbowałem wyjaśniać coś duchowo, ale nic nie wychodziło:
- proszę odbyć 5 pierwszych sobót dla Matki Bożej, która czeka na to...
- bez Światła Boga Ojca nie odróżni się dobra od dobra prawdziwego, którego pragnie dla wszystkich pragnie Stwórca...także dla naszych rodzin, otoczenia, miasta, ojczyzny i świata.
W tej udręce około 10:30 wzrok zatrzymała gliniana figurka Pana Jezusa, którą podarowała mi pacjentka. W duszy nastąpiło drgnięcie, serce zalał pokój aż krzyknąłem: "Jezu!...Jezu!"
Na ten czas wpadł kierownik pogotowia z pretensją o zlecenie niepotrzebnego transportu oraz transportowanie podobnie chorego. Nie miał racji, zatrzęsły mi się ręce, a po opanowaniu się zapytałem go: "czy pan jest lekarzem? Kogo pan broni...czyniąc takie dobro! Pomodlę się za pana, naprawdę pomodlę się". Serce zalała złość z niechęcią do niego, dyspozytorki i lekarza, który zakwestionował transport!
Myśli uciekła do wielkich tego świata, którym szatan wpuszcza do serc nienawiść w trwającej wojnie w byłej Jugosławii. Poprosiłem Matkę Bożą, aby przyjęła ten dzień intencji pokoju z ustaniem tego bratobójstwa!
Wróciły obrazy zbrodni (zsyłki dzieci polskich na Syberię) oraz ludobójstwa Hitlera i Stalina. Trwa niszczenie ziemi, którą mamy czynić sobie poddaną, a dzisiaj jest właśnie "Dzień Ziemi". Te zdarzenia sprawiły odczyt intencji modlitewnej: za nadużywających władzy na ziemi!
Pan pocieszył na działce, gdzie w budce zapaliłem lampkę przed Zbawicielem i pozycji medytacyjnej...wśród śpiewu ptaszków, zapachu ziemi i w słońcu popłynie różaniec Pana Jezusa w intencji mojej rodziny. "Panie Jezu daj radość żonie i spraw, aby córka ujrzała, co oznacza dom rodzinny oraz Twój Kościół, Jezu!"
Radość i pokój zalały serce, a Pan Jezus sprawił, że ujrzałem to, co uczynił dla nas: "z miłości oddał Swoje Życie". Nagle zrozumiałem, że niezasłużone cierpienia mają wartość zbawczą...trzeba za nie dziękować.
Przekazanie tego cierpienia sprawiło, że Pan Jezus dał mi poczucie pragnienia oddania życia ze świat. Zważ, że przed kilkoma godzinami moje serce było zalane diabelską nienawiścią! To huśtawka pragnień duszy oraz kuszeń z wydarzeniami ziemskimi.
Tak właśnie przebiega bój duchowy w którym uczestniczę! W tym czasie będziemy pracować z sąsiadem działkowym, któremu mówiłem o prawdzie naszej wiary, ale on - jak przed laty - stwierdził, że jest to filozofia. Podobnie zbywa mnie kolega psychiatra, który na to ma jedno słowo: to nadprzyrodzoność! Niepotrzebnie rozmawiałem, ponieważ zapomniałem o dzisiejszych atakach demona.
Dalej trwała huśtawka: modlitwy były przerywane atakami demona z przeszkadzaniem w skupieniu się. To naprawdę jest wielkie cierpienie, bo nie możesz wołać do Boga, spokojnie odmówić koronki do Miłosierdzia Bożego. Szatan wiedział, że ta intencja wyrywa Bogu jego agentów...pełnych nienawiści do wiary i Stwórcy, a także do Jego wyznawców!
W domu zastałem smutną żonę, która jako jedyna nie brała udziału w strajku nauczycieli (rozkaz bezpieki), wielu z nich jest niezwykłymi bogaczami: mają sklepy, robią interesy, pracują dodatkowo w ramach rozrywki...
Na dyżurze w pogotowiu wróciły obrazy nadużywania władzy ziemskiej:
- pijany ojciec przegonił rodzinę (badałem jego synka u babci)
- pijany zięć nie pozwolił zabrać ciężko chorego teścia (odoskrzelowe zapalenie płuc), ponieważ: "wiek...wie pan!". Chyba chodziło przejęcie jakiegoś majątku
- zwolniony kierowca karetki narzekał na sprawiedliwość kierownika
- ukarano posiadacza teczki z partii antybelwederskiej w której podobno miała być łapówka! Tak postępowała i postępuje władza wciąż ludowa...
Z drugiej strony mam radość z odmawiania części radosnej różańca, bo akurat przejeżdżaliśmy obok sanktuarium. Ta radość powtórzy się później pod niebem pełnym gwiazd. Jakże piękne jest moje obecne życie. Nawet zostałem chroniony od wyjazdu do wypadku z zabitym chłopcem przygniecionym przez samochód. W tym czasie odmawiałem "św. Agonię" w intencji tego dnia.
Na końcu dyżuru - padłem na kolana - w pokoju lekarza odmawiając koronkę do pięciu św. Ran Zbawiciela. Przykro mi z nasilenia śledzenia (trwa posiedzenie Senatu RP). Szkoda mi tylko ludzi, którzy tak wiernie "tuptają". Wiem, że także cierpią z tego powodu. Z Panem Jezusem było to samo, a to dla mnie łaska...zrozumiałe jest kuszenie ciała do buntu, który kasuje tę ofiarę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
Nudzę grafomaństwem, ale kluczem do wypełniania Woli Boga Ojca jest odczyt „decyzji chwilki” za którą idą całe ciągi zdarzeń. Obrazowo wyjaśnia to dzieciątko idące z ojcem, który trzyma je za rączkę, a to daje pełnię bezpieczeństwa.
Ja doszedłem do tego chryzmatu wraz z otrzymaną łaską wiary, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (05.07.2021) podobnie twierdzi teolog duchowości o. dr. Andrzej Ruszała OCD w wywiadzie z Mileną Kindziuk. Wpisz w wyszukiwarce; Rozmowy o słuchaniu Boga. Niedziela, 10 luty 2008.
Milena Kindziuk:
– Jak można usłyszeć głos Boga?
O. Andrzej Ruszała OCD:
– Chociażby przez zdarzenia, jakie nas w życiu spotykają.
– Co konkretnie ma Ojciec na myśli?
– W teologii określa się to jako „duchowość zdarzeń”. Można też mówić o znakach czasu.
W dalszej rozmowie jednak nie ma porad: jak odczytać Wolę Boga Ojca? Jest pokazywany tylko konflikt decyzji Stwórcy z naszymi planami. Przedstawiają to ramiona krzyża: belka pionowo to Wola Boga Ojca, a pozioma niezgodne z nią decyzje. Ludzie nie szukają Woli Boga: budują domy, wyjeżdżają na wczasy, łączą się w pary na całe życie, biorą pożyczki, a nawet rządzą krajami bez modlitwy! A robisz krok "przyjdź najpierw do mnie"...zaleca Pan Jezus.
Zakonnik daje też podobne przykłady, bo "św. Benedykt z Nursji przyszedł kiedyś do kościoła i akurat była czytana Ewangelia o bogatym młodzieńcu. Odebrał ją bezpośrednio do siebie. Od tego momentu rozpoczął życie zakonne".
"Bóg mówi bardzo konkretnie i Jego słowo trzeba odnosić do realnych sytuacji naszego życia. Wtedy możemy dowiedzieć się, czego Bóg od nas oczekuje. (...) Boga można słuchać także, uważnie obserwując różne wydarzenia w świecie. (...) Na wydarzenia można patrzeć z różnych punktów widzenia – np. śmierć Jezusa na krzyżu. Po ludzku była połączeniem żydowskiej nienawiści, słabości Piłata i różnych uwarunkowań społecznych. A jeżeli spojrzymy na to od strony wiary, było to wydarzenie, przez które Bóg realizował swój plan zbawienia".
Ja daję przykłady typu: gołąbek (pokój, a zarazem znak Ducha Świętego), dwa gołąbki (miłość), trzy symbol Trójcy Świętej (leciały kiedyś przed samochodem po Mszy św.; "prowadziły mnie").
Tutaj jest ciekawostka, bo słowo i s l a m pochodzi od czasownika aslama, co znaczy "być posłusznym", zatem muzułmanin oznacza tego, który jest posłuszny w tym wypadku Bogu.
Już na początku nawrócenia ćwiczyłem się w tym chryzmacie. Z tamtego czasu została resztka dotycząca oddania naszej wolnej woli Bogu Ojcu (25.09.1989). Przepisuję to wszystko pełen zadziwienie. Wówczas pacjentce tłumaczyłam co oznacza oddanie swojej woli: ojciec czekał na pani decyzję dotyczącą wypisu ze szpitala (oddał pani swoją wolę)! Tak właśnie jest w naszych relacjach z Bogiem Ojcem!
Jakże często oddajemy swoją wolę innym ludziom, a nie chcemy jej oddać Bogu! Ja wiem, że istnieje Opatrzność Boża i Jej należy całkowicie powierzyć swoje życie. W odczycie Woli Boga Ojca przeszkadza Szatan, co potwierdza s. Faustyna, a znają to starsze pacjentki modlące się na różańcu. To wynika także z moich zapisków.
Musisz to zauważyć na swojej osobie, bo po zawołaniu o jakąś pomoc do Boga pojawi się: zalewanie nas różnymi pokusami, niepokój z kręceniem się („nie wiem, co mam robić”), zalecanie odwrotności i podsuwanie dobra. Przykładem jest decyzja o pójściu na Mszę św. Wówczas napłynie w pierwszej osobie: „odpocznę, pośpię, pójdę wieczorem” (jako przykład).
W wywiadzie nie było ostrzeżenia o działaniu Bestii...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 419
Po przebudzeniu słuchałem „Słowa nadziei” z czytaniem „Dzienniczka” s. Faustyny o zaćmieniu duchowym od szatana. Człowiek normalny nie zrozumie tego, ale dla mnie jest to jasne, bo szatan atakuje nas, a w wypadku siostry Faustyny wiedział, że ta prosta istota przekaże od Boga tak wielkie dzieło!
W sekundowej drzemce ujrzałem krzyż na ścianie, a później na korytarzu wzrok zatrzymał gwóźdź...miejsce na taki krzyż! Jednak wstydzimy się tego znaku Boga, bo państwo ma być pogańskie. Po natchnieniu znalazłem się w kościele, gdzie podczas śpiewu chwalącego Pana snop światła słonecznego pojawił się nad Ołtarzem świętym.
Napłynęła osoba Andrzeja Szczypiorskiego, który twierdzi, że Jahwe jest przyczyną wszelkiego zła na świecie. Dlaczego nie Allah lub Budda? Co chce od naszej, jedynie prawdziwej wiary? Na to rzucono dyskusję Pana Jezusa z Nikodemem: „Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakże uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?”
To prawda, bo Pan zapowie później zesłanie Ducha Świętego. Nie ujrzysz wszystkiego bez Jego Światłości...pokazanej na snopie światła wpadającym przez witraż! Po co martwić się o to, co będzie za godzinę...trzeba trzymać się wypełniania Woli Boga Ojca. To jest trudne przy naszych słabościach, ale wystarczy pragnienie, bo Bóg zna naszą nędzę i moc Kłamcy.
Podczas Eucharystii popłyną słowa pieśni: "tu przed Twoim Majestatem, Aniołowie kryją twarz". W tym czasie moją duszę zalało poczucie szczęścia duchowego (nasze jest tylko namiastką). Nagle poznałem intencję tego dnia: za odrzucających Boga Ojca z powodu zła czynionego przez braci!
Jaka jest w tym wina Boga Ojca (tworzenie obozów koncentracyjnych)? No cóż zbuntowaliśmy się, śmiejemy się ze świętości, a za zło, które spada na nas winimy Boga! Od kogo to? „Przepraszam Ojcze! Przepraszam Cię, Panie Jezu!" Przekazałem Eucharystię i ten dzień w intencji zmiłowania się nad takimi.
W drodze do przychodni z natchnienia kupiłem pączki...przekazując, że posłuchałem natchnienia z nieba. Trafiłem w dziesiątkę, bo pito kawę. Pan dzisiaj dał moc, przypomniało się zalecenie Pana Jezusa dla s. Faustyny, że mamy przynosić pocieszenie, co właśnie czyniłem:
- Proszę przyjąć swoje cierpienie (sklerodermia), ofiarować je Matce Bożej i prosić o złagodzenie objawów...do pielęgniarki na rencie.
- Po zdaniu kursu na prawo jazdy proszę się przeżegnać, podziękować i prosić Matkę Bożą o prowadzenie
- Pani tylko prosi Matkę Bożą o odjęcie nałogu u syna, ale nigdy nie przyjęła wyrzeczeń, a nawet postów potrzebnych także pani (otyła). Krzyki sprawiają, że dodatkowo pije z rozpaczy. Pacjentka popłakała się, bo mówiłem od Boga. Poprosiłem, aby przybył do mnie, bo wiem, że nie chce pić, a Bóg Ojciec ma wiele możliwości (mnie odejmie ten nałóg).
- dziadkowi z rozrusznikiem serca, smutnym jak przed samobójstwem tłumaczyłem, że śmierć to życie, a straszy go szatan. Przy tym nie widzi obdarowania, kiwał głowa po informacji, że 50 tys. ludzi żyje ze sztucznym odbytem...może chce się zamienić? Dziękował z całego serca, bo jego kaszel to zwykły koklusz - w tamtym czasie była jego nawała, ale nikt tego nie widział, bo chorują tylko dzieci. Ma pan porzucić ziemię i chwycić za różaniec.
- okazało się, że sprzedawczyni piwa czyniła to w Wielki Piątek. Poprosiłem, aby w obecny zachorowała.
- chorej przed operacją raka mówiłem, że dzięki temu rozmawiamy, dowiaduje się o potrzebie ofiarowania tego cierpienia i istnieniu życia prawdziwego.
- na końcu tego ciągu przybyła pani o nazwisku Anioł, a ja powtórzyłem jej słowa śpiewu przed dzisiejszą Eucharystią i prosiłem o rzucenie palenia z pomocą Matki Bożej i ofiarowaniem tego cierpienie.
Jakże Pan Bóg pomaga, bo podczas wypełniania druku na rentę pacjent pokazał uszkodzoną rękę i stwierdził, że ma utratę słuchu. Na końcu dnia napływały wszystkie osoby zaprzedane poganom (zabrana wolna wola, trzeba służyć jakiemuś panu ziemskiego, a to pozostałość po bolszewickiej okupacji).
Z forsycjami chciałem jechać do żony, ale napłynęło zapytanie: komu to dajesz? Postawiłem pod krzyżem Pana Jezusa...
Radość, bo przyjęli moje wystąpienie na zjeździe pisma „Nie z tej ziemi” w Krakowie z tematem: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca?" Ponownie zawołałem do Pana Jezusa za odrzucających Boga Ojca z powodu zła czynionego przez Jego ziemskie dzieci.
W telewizji pokazano obóz w Oświęcimiu (rocznica holokaustu)...znowu przypomni się Andrzej Sikorski: „wierzę...Bóg, wszystko zapisane w Księgach, ale obozy?” Jakby na znak będzie relacja z wojny w b. Jugosławii, gdzie Serb wskazywał na wiarę i zbrodnie bolszewików, ale nie Serbów! Trwałem w moich modlitwach, bo wówczas odmawiałem wszystkie z obowiązku...często ustnie (błąd).
APeeL
- 19.04.1993(p) ZA NIEWINNYCH SKAZANYCH NA ŚMIERĆ...
- 18.04.1993(n) ZA NIEWIERNYCH TOMASZÓW
- 17.04.1993(s) ZA DUSZE NIEWIERNYCH…
- 16.04.1993(pt) Modlitwa w pracy...
- 15.04.1993(c) ZA CZCZĄCYCH I SŁAWIĄCYCH MIŁOSIERDZIE PANA JEZUSA
- 14.04.1993(ś) Dzień łączności z Bogiem Ojcem...
- 13.04.1993(w) Demon ma na każdego coś złego...
- 12.04.1993(p) Bądź wola moja…
- 11.04.1993(n) ZA NIEPRZYJACIÓŁ KRZYŻA PANA JEZUSA
- 10.04.1993(s) ZA NAMASZCZONE DUSZE PAŃSKIE