Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.01.2000(n) ZA ZABIJANYCH PRZEZ NAŁOGI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 styczeń 2000
Odsłon: 91

       Po upadku (upojeniu alkoholowym) - i to na dyżurze w pogotowiu - dochodziłem do siebie aż do 15.00. Szatan chciał mnie zabić, bo schodząc z dyżuru zauważyłem za zasłoną butelkę wódki "BOLS", którą zostawił inny lekarz. Zginąłbym po leczeniu się.

     Na spacerze podczas koronki do Miłosierdzia Bożego poprosiłem Matkę Pana Jezusa o wstawiennictwo, bo nie mam już powrotu na poprzednią życia! Nie mogę odrzucić świętości!

      Przepłynął świat uzależnionych, w tym moja córka (środki przeczyszczające)...ofiary nikotynizmy, alkoholizmu i zażywania narkotyków. Zdolny kolega radiolog zginął od zażywania tabl relanium (połykał garściami o chwalił się tym).

     W kościele siedziałem przed Panem Jezusem Miłosiernym, "patrzyła" Stacja Drogi Krzyżowej: "Pan Jezus zdejmowany z krzyża". Tak, bo wygrałem bój: wstąpienie do baru czy przybycie do kościoła?

     Nie mogłem przystąpić do Eucharystii. Wysłuchałem tylko Słowa Bożego, a dzisiaj prorok Samuel uczył się rozpoznania Głosu Boga (1Sm 3,3b-10.19). To moja łaska, ale ja nie słyszę głosu Boga tylko mam natchnienia oraz różne zdarzenia życiowe, które "mówią" same przez siebie.

     Psalmista mówił właśnie na ten temat (Ps 40): "Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę (...) W zwoju księgi jest o mnie napisane: Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże, a Twoje prawo mieszka w moim sercu”.

     Natomiast św. Paweł zwrócił się wprost do mnie (1 Kor 6,13c-15a.17-20): "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za /wielką/ bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"

     Dzisiaj św. Jan Chrzciciel wskazał na Pana Jezusa jako Mesjasza (Ewangelia: J1,35-42)...

Atak Bestii trwał jeszcze następnego ranka, bo

1. pilił na Mszę św. o 7.30, a w przychodni był nawał

2. później sugerował błogi sen, odpoczynek po ciężkiej pracy, a chodziło o to, że na Mszy św. wieczornej miałem wrócić do Pana (Sakrament Pokuty).

              Zobacz inteligencję upadłego Archanioła...w czynieniu zła. Jakże jesteśmy nędzni.

                                                                                                                                    APeeL

16.01.2004(pt) ZA PRZYJMUJĄCYCH CIERPIENIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 styczeń 2000
Odsłon: 43

      Schematycznie po zerwaniu przez budzik Szatan wpuszczał: „pośpię, odpocznę, pójdę na Mszę świętą wieczorną". Znam tę sztuczkę i łatwo nie ustępuję, bo przeważnie później nie mogę być na Mszy świętej w ogóle.

     Na obecnej o 6:30 z serca wyrwie się wołanie do Najświętszego Taty, aby przyjął wczorajszy dzień w intencji pragnących połączenia z Panem Jezusem. „Przyjmij proszę Ojcze wczorajszy dzień za pragnących połączenia z Panem Jezusem”.

    Kapłan mówił o łasce wiary - to dar i zobowiązanie do prowadzenia innych do Boga Ojca i Nieba! To wielka prawda, a ja wiem o tym. Tak! Tak! Tak!!!

      W słowie Samuelowi (1 Sm 8,4-7.10-22a) starszyzna izraelska wskazała, że Samuela zestarzał się: „ustanów raczej nad nami króla (…) tak jak to jest u innych narodów”...

     Nie podobało się Samuelowi to (…) Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą”.

     Psalmista wołał (Ps 89,16-19): „Błogosławiony lud, który umie się cieszyć i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności. Natomiast w Ewangelii (Mk 2,1-12) Pan Jezu wrócił do Kafarnaum i uzdrawiał wszystkich, a z dachu, przez otwór spuścili przed Jezusa paralityka. Mówił, że czyni to mówiąc: „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Co wywołało wzburzenie bezpieki świątynnej.

    W przychodni skasowano przyjęcia lekarza dyżurnego i teraz w poniedziałku jest więcej ludzi. Wszystkim daję to, co się należy, dalej jest bardzo wielu biednych rolników. Nawet nie mogą dokonać należnych opłat dla KRUS-u! Prawie chce się płakać, ponieważ dzisiaj są dodatkowe kłopoty z powodu braku chirurga i karetek!

    Jeszcze w czasie wychodzenia z przychodni o 17:00 poproszono o wypisanie recepty...na jutro zostawiłem wizytę. To moje cierpienie...jednak znoszę ten krzyż dzielnie. Taka wielka wytrwałość. Dopiero w domu padłem, ale zerwano do chorego wnuczka, który miał zapalenie gardła! Zawołałem do Pana Jezusa o jego wyzdrowienie, bo wiele jest niebezpieczeństw.

     Dzisiaj miałem moc przez 10 godzin od Boga po Eucharystii. Wołałem tylko: „Jezu mój! Jezu! Przyjmij ten dzień”... 

                                                                                                ApeeL

 

 

15.01.2000(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ NIEWDZIĘCZNI ZA OTRZYMANE WSPARCIE OD BOGA OJCA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 styczeń 2000
Odsłon: 97

    Koniec dyżuru w pogotowiu. Radość zalała serce z powodu otrzymania pomocy od Boga Ojca o którą prosiłem, ponieważ wczoraj miałem blok: praca w przychodni od 15.00 - 18.00) z równoczesnym dyżurem w pogotowiu.

     Wyobraź sobie, że w tym czasie nie było żadnego wezwania. Wystarczyłby jeden daleki wyjazd z potrzebującym hospitalizacji, a tu cały korytarz umówionych pacjentów! Można dostać zawału i fiknąć na stanowisku pracy...

      Na dodatek Deus Abba sprawił, że w pogotowiu także był spokój. Teraz, po wstaniu płynie "Anioł Pański", a lubię tę modlitwę, bo dodaje tam wołanie do Boga Ojca: "Pod Twą obronę, Ojcze na Niebie, grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios".

     Dzisiaj nie mogę być na Mszy świętej, ponieważ dalej mam dyżur w pogotowiu (ciąg od wczoraj do jutra), ale posłuchałem natchnienia, aby podjechać do kościoła na czas podawania Eucharystii (blisko). Tak uczyniłem i o 7.45 trafiłem na modlitwę "Ojcze nasz"!

     "Tato! Dziękuję za pomoc w wytrwaniu. Matko Jezusa! Podziękuj ode mnie Najświętszemu Ojcu!" Udało się przyjąć Ciało Pana Jezusa z przekazaniem za ten dzień!

     Tuż po powrocie zerwano do transportu zawału serca, ale pacjenta przekazałem karetce "R". Dalej trwała pomoc i ochrona Boga Ojca, bo właśnie nic się nie działo i mogłem uczestniczyć w Mszy św. transmitowanej z Krakowa.

      Tak otrzymałem ponowne błogosławieństwo, a zarazem odczytałem intencję tego dnia. Właśnie wypadł wyjazd do zapalenia płuc, popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz zacznę moją modlitwę przebłagalną.

    Wzrok zatrzymała figura Matki Bożej Niepokalanej. Na ponownym wyjeździe trafiłem do starszego pana z zaburzeniem krążenia mózgowego. Po podaniu zastrzyku pojechał na konsultację neurologiczną.

     Moje serce cały czas było zalane wdzięcznością za wsparcie Najświętszego Taty! Nawet była przerwa na obiad. Dopiero teraz musiałem odrobić wszystko...nawet zaczął się bałagan. Cały czas krążyliśmy karetką, a lubię przejeżdżać obok przydrożnych krzyży oraz figur Matki Pan Jezusa!

       Przypomina się sen w którym pojawił się zmarły ojciec, a to jakieś ostrzeżenie. Znalazłem się w jakimś zakonie, gdzie są śluby i różne wyrzeczenia! Napłynęła informacja, że intencja modlitewna jest zgodna z Wolą Boga Ojca i nie może być wypaczona.

   Ostrzeżenie było słuszne, ponieważ odebrałem poród w karetce, a to była okazja do wypitki ("pępkowe") i to na mój koszt i upadek...                                                                                                                                                                                                                             APeeL

14.01.2000(pt) ZA BŁAGAJĄCYCH O WSPARCIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 styczeń 2000
Odsłon: 98

      Zrywa budzik, trzeba wstać i jechać do Domu Pana, a dzisiaj czeka mnie ciężki dzień, bo od 15:00 do 18:00 będę pracował w przychodni i pogotowiu. Nie wiem jak to się uda!? Z płaczem poprosiłem Najświętszego Tatę o pomoc, a w tym czasie w sercu popłynęła pieśń: "Kochajmy Pana, bo Serce Jego"...

     Natomiast kapłan na Mszy św. poprosił Boga Ojca: "udziel siły do pełnienia podstawowych obowiązków"! Natomiast prorok Samuel (1 Sm 8,4-7.10-22a) powiedział do starszyzny izraelskiej, która chciała nowego króla, bo on się zestarzał.

     Po modlitwie do Pana, który rzekł: usłyszał: "Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą.

      I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. Mówił: Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki.

    Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i zatrudni pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha.

     Odrzucił lud radę Samuela i wołał: "Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!"

     Cytuję to prawie w całości, bo tak jest dalej, także u nas. Mamy Świątynię Opatrzności Bożej, a żadnego polityka tam nie ujrzysz. Stąd rządy bezbożne, wg woli własnej z widzeniem wrogów w opozycji! "Róbta, co chceta" z owocami "Mata, co chciałyśta"...

     Psalmista wołał (Ps 89,16-19): "Błogosławiony lud, który umie się cieszyć i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności. Cieszą się zawsze Twym imieniem, wywyższa ich Twoja sprawiedliwość".

     Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mk 2,1-12) uzdrowił paralityka, którego spuszczono przed pana z otwartego dachu. "Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. (...) Wstań, weź swoje łoże i chodź?"

      Praca trwała od 7:00 do 18:00! Pan pomógł, bo nie było żadnego wezwania z pogotowia (od 15.00-18,00)! W tym czasie trwało napięcie, ponieważ miałem równocześnie dyżur w pogotowiu. Wyskoczyłem tylko na wizytę do siostry zakonnej.

    Stoję przy figurze Matki Bożej Niepokalanej na wężu! Śmiertelnie umęczony przeczytałem Słowa Boga Ojca: "Daję ci Moje błogosławieństwo, wesprzyj się na Mnie! Uwielbiaj mnie okazując miłość!" Tak, bo prosiłem o wsparcie, a teraz po jego otrzymaniu płaczę. Noc była spokojna! Dziękuję, dziękuję. Przepływa świat błagających o wsparcie:

- grupa dzieci na jeziorze wpadła do wody po pęknięciu lodu, szukają

-ofiary strasznych wypadków

- bezdomni, a Fundacja jest bez forsy- ciężko chorzy.

- z telewizjo popłyną obrazy ofiar wypadków

- porażeni tetraplegia i porażeni po udarach, dzieciątka cierpiące na mukowiscydozę!

     Ile bólu i bezradności jest w oczach tych młodych ludzi. Oni doceniają zdrowie jak możliwość chodzenia do szkoły, bycia! Nie zrozumie tego zdrowy od dziecka...

                                                                                                              APeeL

 

 

 

 

 

 

13.01.2000(c) ZA WDZIĘCZNYCH ZA TWOJĄ ŁASKAWOŚĆ, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 styczeń 2000
Odsłon: 106

      Na kończącym się dyżurze w pogotowiu o 5:40 zerwał mnie budzik, a z radia "Maryja" popłynie "Anioł Pański". Ja jestem po ścisłym poście (33 godziny): kawa, trzy bułki i mleko. To w intencji pokoju na świecie z prośby Matki Bożej Pokoju w Medjugorie. 

     Od 7:00 do 13.00 trwała praca z natchnieniem, aby pojechać do dyrekcji i pobrać druki zwolnień. Podczas przejazdu serce zalewała wdzięczność Bogu Ojcu, bo wyraźnie widzę prowadzenie moich spraw, ochronę i dobroć!

      Wolno dochodziłem do dzisiejszej intencji, a dopiero wówczas płynie z serca moja modlitwa przebłagalna! Czas szybko płynie i już w ciemności biegnę do Domu Pana mijając figurkę Matki Bożej Niepokalanej przy budynku sióstr zakonnych. Przypomniał się wczorajszy przejazd, gdy była oświetlona.

      Teraz, przy okazji kupiłem tygodnik "Niedzielę" oraz "Gościa niedzielnego" a w kościele wzrok padł na obrazy Matki Najświętszej. Przepłynął świat tych, którzy wyrażają wdzięczność zatroskanemu o nas Bogu Ojcu za otrzymywane dobra i łaski. Zdziwiłem się, bo kapłan właśnie mówił o tym! Rozumie to każdy ojciec ziemski zatroskany o dom, rodzinę i dzieci.

      W słowie przekazanym przez proroka Samuela (1 Sm 4,1-11) będzie przygotowanie do walki Izraelitów z Filistynami.Na pobojowisku pozostało "około czterech tysięcy ludzi". Starsi Izraela pytali: Dlaczego Pan dotknął nas klęską z ręki Filistynów?

      Postanowili sprowadzić Arkę Przymierza Pańskiego, ażeby wyzwoliła ich z ręki wrogów. Gdy już dotarła  do obozu, wszyscy Izraelici podnieśli głos w radosnym uniesieniu, że aż ziemia drżała. Gdy Filistyni dowiedzieli się, że Arka Pańska przybyła do obozu przelękli się.

     Mówili: Bóg przybył do obozu. Wołali: Biada nam! Nigdy dawniej czegoś podobnego nie było. Biada nam! Kto nas wybawi z mocy tych potężnych bogów? Przecież to ci sami bogowie, którzy zesłali na Egipt wszelakie plagi.

      Trzymajcie się dzielnie i bądźcie mężni, o Filistyni, żebyście się nie stali niewolnikami Hebrajczyków, podobnie jak oni byli niewolnikami waszymi. Bądźcie więc mężni i walczcie! Filistyni stoczyli bitwę i zwyciężyli Izraelitów, tak że uciekł każdy do swego namiotu. Klęska to była bardzo wielka. Zginęło bowiem trzydzieści tysięcy piechoty izraelskiej. Arka Boża została zabrana...

     Specjalnie dałem tak długi cytat, ciekawy także dla mnie. Na ten czas psalmista wołał do Boga Ojca (Ps 44,10-11.14-15.24-25): "Wyzwól nas, Panie, przez Twe miłosierdzie". Płynął cały ciąg skarg na odrzucenie przez Boga, okrycie wstydem, złupieni przez wroga, "głowami potrząsają nad nami ludy".

      Uśmiech wywołały słowa: "Ocknij się Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się. Nie odrzucaj nas na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze? Zapominasz o naszej nędzy i ucisku?

      Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mk 1,40-45) uzdrowił trędowatego za jego zgodą. My chcieliśmy modlić się o takie uzdrowienie córki, ale nie wyraziła zgody. Musisz wiedzieć, że wolna wola ("róbta, co chceta") jest jedynym "nieświętym" darem Boga Ojca, którego nie może nam zabrać aż do śmierci! Dlatego nie mogę mieć podawanych intencji tylko muszę odczytywać poprzez "duchowość zdarzeń".

     Czy wiesz, co uczynił Szatan po kliknięciu w jakiś klawisz skasował cały zapis! Ja ujawniam jego wielkie tajemnic...tak jak u cichociemnych (dzisiaj ładnie nazywanych sygnalistami). Pamiętaj, że wówczas trzeba kliknąć w ukazanym okienku; "nie zapisuj"! Wróci to, co zapisałeś lub zostało zapisane automatycznie (po czasie)...klikaj każdy zapis co chwilkę.

    W ręku mam "Niedzielę" (2/2000r.), gdzie dano art. o masonerii, która pragnie przejąć władzę duchową nad światem w miejscu bolszewizmu. Tam Czesław Ryszka piszę o Janie Pawle II "Papież końca czasów"...o postępującej schizmie chrześcijan z Zachodu! To jest śmiertelny bój o życie wieczne każdego z nas! Stąd w piątki dają komedie na wszystkich programach.

      Eucharystia była w intencji tego dnia. Ekstaza sprawiła słodycz duchową sięgającą ust. Nie mogłem wyjść z Domu Pana! Później miałem wielki pragnienie mówienia o życiu prawdziwym (wiecznym duszy). Ponadto pocieszałem przestraszonych śmiercią i kochających to życie!

    Wówczas, gdy dusza przeważa nad ciałem nie obchodzi mnie ten świat, forsa ("kolorowe papierki"). Teraz, gdy to zapisuję zatroskany ojciec ziemski upomina syna. W tym czasie pocałowałem Zbawiciela, a z tomu X "Prawdziwego Życia w Bogu" Bóg Ojciec wskazał, abym pragnął Nieba...tego miejsca, gdzie On Jest!

     Jakże miłosierna jest miłość Najświętszego Taty, który pragnie naszego dobra z powrotem do Jego Domu. Jednak garstka pragnie nieba!

                                                                                                                        APeeL

 

  1. 12.01.2000(ś) ZA SŁUCHAJĄCYCH POLECEŃ, BOGA OJCA
  2. 11.01.2000(w) ZA NIEŚWIADOMYCH PROWADZENIA PRZEZ BOGA OJCA...
  3. 10.01.2000(p) ZA PADAJĄCYCH POD SWOIM KRZYŻEM.
  4. 10.01.2004(s)  ZA  NIECHCIANYCH...
  5. 09.01.2000(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA DUSZY...
  6. 08.01.2000(s) ZA ŚWIADOMIE WPROWADZANYCH W BŁĄD
  7. 07.01.2000 (pt) ZA ZATROSKANYCH O BYT...
  8. 06.01.2000(c) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG OBJAWIŁ SWOJE TAJEMNICE
  9. 05.01.2000(ś) ZA ROZDZIELONYCH...
  10. 04.01.2000(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH ROZLICZENIA

Strona 1813 z 2405

  • 1808
  • 1809
  • 1810
  • 1811
  • 1812
  • 1813
  • 1814
  • 1815
  • 1816
  • 1817

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1953  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?