Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.09.2010(pt) ZA RZĄDZĄCYCH, ABY SIĘ OPAMIĘTALI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2010
Odsłon: 963

71-wsza rocznica agresji sowieckiej

     Świta. W tym czasie otrzymaliśmy „nóż w plecy”. Przesuwają się setki tysięcy wyrwanych z korzeniami, wywiezionych, zamrożonych, zabitych chorobami i głodem. Nie marnowano kul...dokąd się ruszał musiał pracować.

    Trwa także ból spowodowany usunięciem krzyża sprzed Belwederu oraz świadomość powrotu sił ciemności do mojej ojczyzny. Wzrosła moc państwa w państwie. Nawet napływa na to określenie „okupacja wewnętrzna”. To najgorsza utrata wolności, bo podstępnie panuje nad tobą rodak.

   Na ten moment z płyty w samochodzie  ks. Jerzy Popiełuszko mówi o wzruszeniu Jana Pawła II, gdy widział ludzi układających krzyże z kwiatów na Placu Zwycięstwa oraz przy kościele św. Anny. Nic sie nie zmieniło...

  Dzisiaj wspomnienie świętego Zygmunta Szczęsnego Felińskiego ( ur. w 1822 r.) na Wołyniu, którego w 1862 r. papież Pius XII mianował arcybiskupem metropolitą warszawskim.

   Po półtorarocznej posłudze arcybiskupiej, został przez władze carskie skazany na wygnanie w głąb Rosji za to, że w marcu 1863 r. napisał list do cara Aleksandra II w obronie Kościoła i narodu. Wolność odzyskał po 20 latach. Jan Paweł II beatyfikował go 18 sierpnia 2002 r. podczas odprawianej Mszy świętej na krakowskich Błoniach, a  kanonizacji w październiku 2009 r. dokonał papież Benedykt XV

    Podczas konsekracji wzrok padł na wielką św. Hostię w dłoniach kapłana, a wstrząs ciała i łzy wywołały kielichy stojące w tabernakulum...w ”małym domku Pana”. Zapatrzyłem się w wielką figurę Jezusa Dobrego Pasterza.

    Padłem na kolana, a obecność Boga zalała duszę. W sercu pojawił się pokój i słodycz, a w okolicy splotu słonecznego ciepło. Nie mogę opuścić kościoła. Pozostałem z czterema osobami  na czytaniach następnej Mszy św.

     TVP 1, Polonia i TVN 24 („zgrana trójka”) nie mówią o napaści i  nie transmitują obchodów przy Grobie Nieznanego Żołnierza.  Zezwolono otrzymała lokalna TVP INFO. Prezydent katolik nie przybył na te uroczystości, bo w tym czasie, aby nie denerwować wielkiego brata...rozdawał ordery za działalność w stanie wojennym. Czy on to robi świadomie czy tak mu podsuwają? Przypomina się cesarz Decjusz (249-251), który państwo umacniał w oparciu o pogan (zapis wczorajszy).

Dla zakrzyczenia tej zbrodni:

1. właśnie na dzisiaj dano zezwolenie na kongres Czeczenów i udawano, że będzie aresztowany ich prezydent Ahmed Zakajew. Wielce dobrym i sprzeniewierzającym się Rosjanom okazał się...Donald Tusk.

2. wczoraj specjalnie wyrwano krzyż smoleński.

 W ręku art. ze zdjęciem Hitlera, ale  Stalin był gorszy, bo udawał, że nie zamyka ludzi w ogrodzeniu za drutem kolczastym („wolność” na Syberii).

kontak24@tvn.pl Napisałem.     

                          Drodzy Bracia i Przyjaciele!

    << Bardzo proszę o wspomnienie agresji sowieckiej na naszą ojczyznę. Tylko wspomnienie, jedno zdanie. Bardzo proszę, bo wielu ludzi wówczas straciło wszystko i życie.

     Zostawcie Kaczyńskiego, krzyż i Zakajewa. Przestańcie rozmawiać sami ze swoimi (ojciec z TVN Religia), bo śpiewają na jedną nutę.

    Pan Bóg widzi ich „oddanie”. Blondynek niech dzisiaj nie żartuje, bo [...] kompromituje  stację. [...]Trzeba go przenieść [...]”.  >>  

     12.00 płynie moja modlitwa. Z serca wyrywa się „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, a towarzyszy temu bicie dzwonów naszego kościoła. W wielkim bólu idę na ponowną Mszę św. i dalej wołam "za rządzących, aby się opamiętali". 

   Kapłani konsekrują Ciało Zbawiciela, a przez moją duszę przepłynął dreszcz prawdy. Sprawiła to prawa ręka kapłana trzymana nad kielichem...dziwne, bo lewą tulił do serca. Ciało Zbawiciela rozpłynęło się w ustach („lekka” św. Hostia)...„Ja wiem w kogo ja wierzę”. 

     Na miejsce zabranego krzyża...zbijano i rozdawano takie same. Kamery TVN nie chcą tego „reklamować”, a wczoraj tak się zachwycano „porządkiem”. Zobacz ile kłopotów ma ciemnogród z oddanymi Panu Wieczności!

  W momencie budzenia się z drzemki ujrzałem atlas z różowym napisem POLSKA...taka jest dzisiaj moja ojczyzna.                                                                     APEL

  

16.09.2010(c) ZA GODNYCH POŻAŁOWANIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2010
Odsłon: 923

     Tuż po obudzeniu w smutku duchowym śpiewałem: „Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”.

    Wszystko wyjaśniło włączenie telewizora...usunięto krzyż smoleński. „Boże mój, Boże! Panie Jezu! Nie chcą Ciebie. Nie chcą zbawienia”.

    Ból może ukoić tylko Komunia św. ale zaspałem na nabożeństwo poranne. Dzisiaj wspomnienie świętych męczenników: papieża Fabiana, Korneliusza i Cypriana.

     Wszystko działo się podczas rządów cesarza Decjusza (249-251), który państwo umacniał w oparciu o pogan i  sobie nakazywał oddawać cześć boską. Ponieważ chrześcijanie nie mogli tego czynić zaczął ich tępić jako wrogów cesarstwa. Torturami zmuszał do wyrzekania się wiary. Wielu ze strachu stawało się lapsi (łac.)...wypierało się wiary. Szczególną nienawiść obrócił przeciwko hierarchii kościelnej.

    Korneliusz został biskupem rzymskim po męczeńskiej śmierci św. papieża Fabiana (+ 250). W czasie epidemii (252) chrześcijanie byli uznawani za sprawców zarazy... urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary bożkom. Chrześcijanie byli zabijani, ponieważ nie mogli uczestniczyć w tych obrzędach. W takiej właśnie sytuacji w 253 r. poniósł śmierć męczeńską Korneliusz.

   Biskup Cyprian urodził się około 210 r. Zachował się dokładny opis przewodu sądowego i tekst wyroku śmierci, który wykonano przez ścięcie głowy.

     Piszę to, bo obecna sytuacja jest podobna. Trzeba tylko  zobaczyć los katolików w Indiach, Korei, Chinach i w Unii Europejskiej. Nasi nowi przywódcy umacniają swoją władzę szukając poparcia pogan (usuwanie krzyży, skasowanie nauki religii w szkołach, oddzielenie państwa od kościoła, świeckie media, modlitwy w kruchcie...apostazja).

    Wymowne były obrazy transmisji na żywo z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, które z radością relacjonowała TVN 24. Napisałem na kontak24@tvn.pl

    << Celne uderzenie! Brawo! Zwycięstwo!! Hosanna przyjaźni polsko-radzieckiej. Sowa! Noc krzyży...matka HGW ma w tym doświadczenie!  15.08.2010 – odsłanianie pomnika bolszewikom. 14.09.2010 Podwyższenie Krzyża Świętego 15.09.2010 Matki Boskiej Bolesnej. 16.09.2010 „Podniesienie” krzyża smoleńskiego wg redaktora Jarka!

     Krzyż dzieli, a nie łączy. Dzieli w rodzinie, a nawet w sercu (rozterki). U Boga nie ma „tak, ale”, co reprezentuje „katolik” prezydent Komorowski, który za In vitro. Powinien być ekskomunikowany, bo w świetle kamer biegnie na spotkania ze Zbawicielem, a o poranku usuwa krzyż!  >>             

    Św. Paweł wyraził to w dzisiejszej nauce, że wielu uwierzyło w Ewangelię „na próżno”. 1 Kor15,1-11  To przykre, ale prawdziwe i tak jest z większością.

     Pan Jezus wykazuje faryzeuszowi Szymonowi jego błąd w myśleniu ludzkim, bo jawnogrzesznica za odpuszczenie grzechów „(...) przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem (...)”. Łk 7, 36-50

   Nie wiedziałem dlaczego wielokrotnie „patrzył” obraz ks. Jerzego Popiełuszki, którego dłonie skręcono drutem kolczastym, ale wyjaśniła to intencja. Święta Hostia przyniosła niewielki pokój i słodycz. Po Mszy św. zapytam kapłanów o krzyż smoleński. Starszy kanonik powiedział: krzyż na ścianie, na szyi i przed Belwederem...

    W telewizji był reportaż o płaczących „złodziejach prądu”, którym niszczono plomby na licznikach i włóczono po sądach. Jednemu z nich z tego powodu zmarła żona.  Pokazano też oszukanych przez renomowane biuro turystyczne (2 tys.).   

    Policja ma zatrzymać prezydenta Czeczenii na uchodźstwie...tak postępuje się z kochającymi swoją ojczyznę „terrorystami”.

    Wieczorem czytałem „Dzienniczek”, gdzie opisana wizja (445) biczowania Pana Jezusa. Kaci odeszli, a teraz to samo czynią n a w e t  kapłani, zakonnicy i hierarchowie naszego kościoła...aż Pan Jezus głośno westchnął. Łzy zalały oczy, bo ja wiem o tym. Popłakałem się ponownie podczas pisania tego świadectwa, a Pan „rzekł” do mnie: szczery ból twojego serca przyniósł mi ulgą.

    W starych notatkach znalazłem słowa dla mnie: mam zachować c i c h o ś ć, bo moje milczenie daje wypoczynek Panu Jezusowi. To prawda: dusza gadatliwa jest męcząca dla ludzi i Boga.  

   Zgłosiłem się do lekarza kardiologa i w tym czasie rozmawiałem z 10-ma osobami...całe dwie godziny! Pojechałem na cmentarz, bo tam nie będzie ludzi, ale trafiłem na kopiących nowe groby...i znowu gadałem!

   Na pewno dziwi zestaw przykładów, ale w każdym w nich jest pokazana nasza nędza godna pożałowania: faryzeusza, usuwającego krzyż, oszusta, grzeszącego kapłana, zbrodniarzy łapiących patriotę, zabójców kapłanów, prześladujących chrześcijan, niegodnie przystępujących do Eucharystii oraz moje gadanie.

      To tylko garstka objętych tą intencją, którą pokazał mi Pan Jezus...                        APEL                                                                                                                                                                                                   

15.09.2010(ś) ZA STOJĄCYCH POD KRZYŻEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 wrzesień 2010
Odsłon: 861

MB Bolesnej

     Z radia „Maryja” płynie homilia Jana Pawła II z Częstochowy. To był naprawdę bardzo groźny przeciwnik fałszu ziemskiego...dlatego skazano go na śmierć. Z Internetu ściągnąłem wizerunki MB Bolesnej z Sercem przebitym 7-ma mieczami oraz z koroną cierniową. 

  Czuwanie przy krzyżu Pana Jezusa. Przykrość, bo obecnych jest kilkanaście osób. To miasto zostanie kiedyś ukarane za swoją niewdzięczność, bo położone jest w centrum ojczyzny, wśród lasów i nad rzeką z trasą szybkiego ruchu do stolicy. Chyba mieszkańcy są zbyt obdarowani i Bóg nie jest im potrzebny.

    Płynie cz. bolesna różańca, zawołania do 7-u Boleści Matki Bożej. Na Jej ręce przekazałem całość mojego cierpienia związanego ze sprawą zawodową. Na końcu otrzymaliśmy błogosławieństwo krzyżem Pana Jezusa. 

  Symeon zapowiada, że  „(...) Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (...)".  Łk 2, 33-35

    Pan Jezus umiera na krzyżu, a po ujrzeniu Matki i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja".  J 19, 25-27

   Nie lubię jak Pan Jezus czeka na wiernych i pierwszy podszedłem do przyjęcia św. Hostii, która samoistnie pękła z odłamaniem maleńkiej cząstki. Jakie cierpienie mnie czeka? Cóż się stanie?

   Następnego poranka niejasny smutek zalał duszę, która śpiewała: "Nie opuszczaj nas. Nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas". Wszystko wyjaśniło włączenie telewizora...poganie w sposób podstępny usunęli krzyż smoleński. 

    "Nie  o p u s z c z a j  nas"  okaże się kluczem w odczycie intencji modlitewnej dnia, bo przepłyną obrazy: czuwających, broniących i trwających przy krzyżach, wiernych Jezusowi i przyjmujących swoje cierpienia. Przypomina się dzisiejsze zawołanie: Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo (...) wysłużyłaś palmę męczeństwa pod krzyżem Chrystusa.

   W zadziwieniu duchowością zdarzeń odmówiłem w „radości” moją modlitwę...nie ma na świecie innej możliwości ukojenia zbolałej duszy. 

   Nasza sąsiadka po każdej Mszy świętej obchodzi wszystkie okoliczne kapliczki i krzyże, gdzie kłania się i żegna w uniżeniu. Tak się stanie, że sam będę uczestniczył w poświęceniu nowego krzyża w pobliskiej wiosce. To było dla mnie wielkie przeżycie duchowe...                                                    APEL   

14.09.2010(w) ZA PRZYJACIÓŁ KRZYŻA ŚWIĘTEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 wrzesień 2010
Odsłon: 872

Podniesienie Krzyża Świętego

    Minęła północ. Dzięki awarii telewizora zamiast oglądania otwartego studia „SS” („jesteście fantastyczni”) słucham radia „Maryja”, gdzie kapłan mówi o czci krzyża Pana Jezusa, a właściwie o dziele jakie się dokonało na Golgocie.

   Ten symbol cierpienia spotykamy wszędzie: od szczytów kościołów aż do naszych piersi. Dzwonią słuchacze, ale w odwrotności do „fantastycznych” nie mówi się o krzyżu smoleńskim.

   Młody człowiek daje świadectwo wiary. Jako niepełnosprawny (dziecięce porażenie mózgowe) przeżył wiele upokorzeń, a po cudzie nawrócenia wszystkim przebaczył. W wielkim uniesieniu mówił o swojej łasce wiary. Teraz uczestniczy w życiu kościoła i wyspecjalizował się w strojeniu świątyń.

   Jego wypowiedź skrócono, a później kapłan przez 45 minut gawędził z panią, która ma „straszne krzyże” i nie może sobie poradzić. Nie zalecił jej skierowanie się do Ducha Świętego, przyjęcie cierpienia oraz uczestniczenie w Mszach św. z codziennym przyjmowaniem Eucharystii.

   To ewidentna manipulacja, bo jeszcze nikt nigdy tak nie nudził. Niesmak, bo to pierwsze godziny wielkiego święta, które wypada w czasie walki z krzyżem Pana Jezusa.

  Tak się stało, że  przed dwoma dniami zreperowałem zaniedbany krzyż postawiony przy drodze w miejscu tragicznej śmierci trzech młodych ludzi (wypadek samochodowy). Pomalowałem drzewo, połączyłem ramiona i przybiłem tabliczkę z nazwiskami ofiar. Serce zalało poczucie ich obecności, a nawet wdzięczności.

    Muszę się za nich pomodlić, bo czuję, że wołają za mnie. Szkoda, że w tym czasie zapomniałem o zapaleniu lampki pod „moim” krzyżem przydrożnym, który podniosłem (upadł ze starości, pękła wielka figura Pana Jezusa). Opieka nad tym najświętszym znakiem na ziemi jest wielka łaską.    

  Jan Pietrzak śpiewa „Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż (...) niezniszczalny krzyż, huczą gabinety i imperium drży (...) nielegalny naród, zakazana Polska”, a w ręku ma dyplom od tyg. „Niedziela” za udział w konkursie „Mój krzyż”.

   Na Mszy św. porannej popłynęły słowa św. Pawła: ”Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej (...) ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. (...) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej".  Flp 2, 6-11

    A Pan Jezus mówi do Nikodema: "potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. J 3, 13-17

    Wyszedłem z kościoła zjednany z Panem Jezusem...przepływały obrazy męki Zbawiciela i Jego słowa na krzyżu. Nic nie ukoi duszy w takim stanie oprócz modlitwy czyli rozmowy z Bogiem Ojcem. Pan wskazuje za kogo mam się wstawiać, a to sprawia "krzyk" współcierpiącej duszy, która w trakcie modlitwy odczuwa radość ze zbawiania...zrozumie to ten, który ma podobną łaskę.  

   Przykrość, bo na czuwaniu wieczornym było tylko 14 osób. Piękna litania wszystkich poniżeń Pana Jezusa podczas bestialskiego procesu. Taka  modlitwa w grupie ma wielką moc. Żaden inny, lepszy czyn nie przyniesie  ludzkości większego dobra.

   Wszyscy powtarzają „módl się za nami, wysłuchaj nas Panie, zmiłuj się nad nami”, a ja wołam w tym czasie za tych, którzy przyszli do mnie w nocy. To dusza lekarza, który dał mi zaświadczenie na studia...”Panie Jezu! dodaj mi jego grzechy, uwolnij go”. Poprosiłem jeszcze o duszę zmarłego przed laty bogacza z naszego miasta...

    Tuż po północy zerwał mnie sen...krzyknąłem tylko „och! Jezu!, bo w fazie jawa-sen napłynął obraz mojej śmierci: leżałem z uniesioną ręką jakby w prośbie, a kapłan dawał mi Ostatnie Namaszczenie. Ku mojej radości na czole wykonał mi znak krzyża świętego, a ja zawsze proszę o tą łaskę...

   Jak odczytałem intencję? Z radia Maryja płynęła piosenka o niesieniu krzyża z refrenem: „O! Panie mój! O! Panie mój! Przyjacielem Twego krzyża pragnę być”...                                                   APEL

13.09.2010(p) ZA NIEGODNYCH ŁASK

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2010
Odsłon: 946

    Tuż po przebudzeniu w wyobraźni jestem na dużej sali, gdzie udowodniam moją rację w sporze (niewinnie oskarżony). Dochodzenie swego jest bardzo przyjemne, bo oto uznają naszą rację, a  prześladowcę skazują.

      W ten sposób nie doszłoby do naszego zbawienia. Pan Jezus był niewinny, co stwierdził sam Piłat, a słowem nie odezwał się do  Heroda...w ten sposób stał się głupim dla świata. Nagle wiem, że to kuszenie i zaczynam jak dzieciątko: „Aniele Boży, Stróżu mój. Ty zawsze przy mnie stój”.

    Modlitwa prosta, ale dawno nie odmawiałem, a książeczka otworzyła się na wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego. Czytaj: „przebaczenie, przebaczenie, przebaczenie”! Ta pomoc wystarczyła i oto jestem w Domu Pana.

    Siedzę jako człowiek normalny. Nie wiem o czym były czytania, a słów śpiewanego psalmu nie usłyszałem. Tablice elektroniczne z przepływającym tekstem służą bankom, firmom i oszustom. Wyobrażam sobie, co czuje na moim miejscu niewierzący.

    Właśnie setnik wzywa Pana Jezusa w poczuciu niegodności do swojego chorego sługi, który był bliski śmierci: <<Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony >>   Łk 7, 1-10

      Idę do Eucharystii, a siostra śpiewa o łasce jaką jest Ciało i Krew Pana Jezusa. Nagle moje serce z cielesnego stało się duchowym i zostało zalane słodyczą i pokojem. To nie zależy ode mnie i nie mogę tego wywołać jakąś techniką. To początek przemiany mojego ciała z duszą...w duszę z ciałem.

    Przewaga duszy sprawia, że ciało słabnie, maleje i zanika...pragnie świętej ciszy, a nawet wiecznej ciszy. Padłem w ławkę z Panem Jezusem i nie mogłem wyjść, bo napłynęło pragnienie zaśnięcia („odejścia”), aby zmysły nic nie odbierały.  

   To obdarowanie spadło nagle i nie można go przekazać. Najlepiej pokazałaby to animacja z nałożonym głosem. Jestem z Panem i nic mnie nie obchodzi. Nie chcę niczego, chce być tutaj, bo  tak dobrze w tym przedsionku Nieba. Przypomina się psalm z piątku:

                                 „Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja.

                                 Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.

                                 Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. (...)

                                 przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!

                                 Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,

                                 nieustannie Cię wielbiąc. Ps 84, 3-6. 12

    Teraz płynie: „Jam nie godzien Panie tego, coś mi dał (...) nie mam nic swojego”...przepływa poczucie niegodności tej Najświętszej Łaski na ziemi, a łzy cisną się do oczu.

    A jak zachowujemy się łącząc z Panem Jezusem: podchodzimy machając rączkami, żegnamy się jakimś pukaniem w klatkę piersiową, niektórzy nawet rozmawiają w oczekiwaniu na Cud Ostatni.

    Przed chwilką św. Paweł - z tego właśnie powodu - strofował braci w wierze, a po nauce "(...) skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: "Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę". Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie (...)”.1 Kor 11, 17 - 26. 33

     Piszę to, łzy zalały oczy, a dreszcz ponownie przepływa przez całe ciało. Taki jest u mnie test prawdy. Tylko nie mówi mi jak psychiatra, że to „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”. Psychiatra nie ma żadnych przeżyć duchowych, a ocenia ś w i ę t e  doznania. Nabożeństwo wieczorne ofiarowałem na ręce naszej Matki, bo tylu woła, prosi, błaga, a skąd brać?

   Co z „Aniołem Stróżem”? W mojej książeczce nie ma tej naiwnej modlitwy, ale radzą, aby po wstaniu wołać: „Panie otwórz wargi moje”, a ja po przebudzeniu lubię gadać i żartować.

                                    „Aniele Boży. Stróżu mój,

                                     Ty zawsze przy mnie stój

                                     Rano, wieczór, we dnie, w nocy,

                                     Bądź mi zawsze ku pomocy,

                                     Strzeż duszy, ciała mego,

                                     I zaprowadź do żywota wiecznego”.     

      Wylała Pilica. Nad horyzontem opada czerwona kula słońca. Wrony rajcują na wysokich drzewach, a na antenach budynku policji ptaki zwołują się do odlotu. Bocianów już nie ma...zostawiły swoje uszkodzone dzieci: ten ma złamane skrzydło, a tamten poskręcane nogi. Nie ma co z nimi zrobić, bo brak pieniędzy na ich utrzymanie. Łabędzie dostojnie pływają jak gdyby nigdy nic...

     Pomyśl: ilu z nas jest przygotowanych do powrotu i godnych łaski zbawienia?     

                                                                                                                         APeeL

 


 Zapis ze skasowanego blogu...

13.09.2010(p)  Ciało więdnie w oczach...

    Spotkałem pokręconą staruszkę. Jakże ciała więdną, a ludzie kochają to życie. Bóg w Swojej Mądrości dał nam miłość do ciała, aby nie popełniać samobójstw. Garstka otrzymała łaskę miłości duszy z pragnieniem powrotu do Nieba.

    Uczestniczącą w codziennych nabożeństwach poprosiłem, aby odczytywała intencje, bo demon zaleci „dobro”: proszenie o zdrowie...u zdrowej, dziękowanie pomagającemu lekarzowi, rodzinę, itd....oszukuje  szczególnie  tych, którzy pewni są swojej pobożności. Prawie każdy poganin dba o swoją rodzinę i dziękuje temu, który mu pomógł. Jaka za to nagroda?

    Jak  to odczytać? Zobaczysz możliwości na przykładzie sprzątającej: po innych, lubiącej tę pracę, mającą z tego radość lub czyniącej wszystko "po łepku", zmuszanych do sprzątania, itd.)? Później Pan to potwierdzi w nieskończony sposób...nawet z poczuciem humoru. 

    Dzisiaj moje ciało zwiędło w oczach...

                                                                                                                      APeeL

 

 

 

  1. 12.09.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY ŹLE RADZĄ
  2. 11.09.2010(s) ZA WALCZĄCYCH O PRAWDĘ
  3. 10.09.2010(pt) ZA SKRZYWDZONYCH ZA WIARĘ
  4. 09.09.2010(c) ZA KRZYWDZĄCYCH INNYCH
  5. 08.09.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ DOGADAĆ
  6. 07.09.2010(w) ZA ROZPUSTNIKÓW
  7. 06.09.2010(p) ZA ODMAWIAJĄCYCH POSŁUSZEŃSTWA
  8. 05.09.2010(n) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z SERCA
  9. 04.09.2010(s) WDZIĘCZNYCH ZA DOBROĆ BOGA
  10. 03.09.2010(pt) ZA OFIARY SZYKAN

Strona 1091 z 2345

  • 1086
  • 1087
  • 1088
  • 1089
  • 1090
  • 1091
  • 1092
  • 1093
  • 1094
  • 1095

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1295  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?