Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.06.2017(pt) ZA TYCH, KTÓRZY TĘSKNIĄ ZA OJCEM NASZYCH OJCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 czerwiec 2017
Odsłon: 1154

 Dzień ojca.

Dzień Boga Ojca (wg mnie), bo nie ma takiego

   Jakże każdy dzień mojego życia z Bogiem Ojcem jest piękny, trudny do opisania, a może mnie zrozumieć tylko zakochany pierwszą miłością, która jest czysta. Bóg Ojciec jest moja ostatnią miłością, która będzie trwała do końca mojego życia i w wieczności.

   Możesz mówić o mnie co chcesz, ale tak jest w zauroczeniu pierwszą miłością, a to jest tylko namiastka  miłości prawdziwej, bo duchowej i wiecznej. Podczas przejazdu na spotkanie z Panem Jezusem dziękowałem za wszystkie dary, a później wyrażą to słowa pieśni: „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary?”.

    Tak się składa, że dzisiaj jest dzień śp. taty ziemskiego oraz imieniny zmarłej matki, ale w moim sercu króluje Bóg Ojciec! Za duszę matki ofiarowałem Eucharystię, a wieczorem to samo uczynię za zmarłego ojca. Wszystko wypadło w dniu Najświętszego Serca Pana Jezusa.

    Kapłan zaintonował „Kiedy ranne wstają zorze”. To bardzo piękna pieśń ze słowami: „Ciebie chwali żywioł wszelki bądź pochwalon Boże wielki”. Nie wiem jakie miał natchnienie układający czytania i zawołania w dni dzisiejszym, ale dotyczyły kultu i czci Boga naszego.

   Prawi chciało mi się płakać, bo po nawróceniu w moim życiu dominował Bóg Ojciec, Stwórca mojej duszy, bo ciało otrzymałem z wadami od rodziców, a to, co powstało z prochu ziemi wróci do ziemi (opakowanie).

    Wstrząsające były też czytania (Pwt 7,6-11) o narodzie wybranym, który po przysiędze został wyprowadzony z Egiptu i stał się dla Boga umiłowanym spośród narodów ziemi. „Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw /../”.

    Tam padną słowa do Żydów, ale to dzisiaj jest do mnie, bo bo ja teraz należę do narodu wybranego czyli Królestwa Bożego na ziemi, które jest w nas. Oni zostali tego pozbawieni na własną prośbę i trwają w tym odstępstwie. 

   Psalmista wołał (Ps 103/102): „Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli” z ulubioną przez mnie zwrotką:

„Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.

Nie postępuje z nami według naszych grzechów

ani według win naszych nam nie odpłaca”.

    Jeszcze piękne słowa umiłowanego ucznia Pana Jezusa z listu św. Jana Apostoła (1 J 4, 7-16): „Jeśli ktoś wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. /../ Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim”. Pan Jezus dodał (Mt 11, 25-30): „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”...

    Na dodatek z kasety popłynie wstrząsająca piosenka Marie Laforet „Viens, Viens” („Wróć, Wróć”), która jest jednym wielkim błaganiem córki, aby jej ojciec wrócił do czekającej na niego matki:

   << Wróć, wróć „ona umiera z tęsknoty do ciebie /../ niech wszystko rozpocznie się od nowa. Wróć, wróć, bez ciebie życie jest tylko długą ciszą, która się nie kończy. /../ Wróć, wróć do matki, która potrafiła dzielić z tobą los, nie puszczając twojej dłoni.

    Wróć, wróć mama we wrześniu odmalowała pokój /../ razem jak wcześniej będziecie tam spali. /../ Wróć, wróć, ona umiera z tęsknoty do ciebie. /../ Jan rozpoczął już szkołę, nauczył się już alfabetu, jest taki zabawny, kiedy udaje, że pali papierosa. Wróć, wróć, zobaczysz mamę, /../ ona jest piękniejsza niż wcześniej /../ Nic nie mów, ojcze. Wróć, wróć, obejmij mnie, ojcze. Wróć, wróć” >>…

    „Panie Jezu, Zbawicielu drogi z tęsknoty za Tobą serce pęknie mi na pół, a nawet zostanie rozerwane na kawałki. Ty, Święty Świętych bez wahania oddałeś Swoje Święte Życie za takiego nędznika jak ja!” Popłakałem się jak dziecko…

   Eucharystia przewijała się do przodu i lekko zagięła się (będę miał przejściowe cierpienie), a to potwierdzi się, bo spalę czajnik gotując wodę na kawę, a na stronie zauważę powtórzony zapis, który musiałem usunąć. Później, przed nabożeństwem do Najświętszego Serca Pana Jezusa skasowałem zapis i chciało mi się płakać.

   Po wszystkim „patrzyło” zdjęcie rodziców na moim ślubie oraz Pan Jezus z Sercem, Którego pocałowałem...

                                                                                                                                     APEL 

 

 

 

 

 

22.06.2017(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ SIĘ MODLIĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 czerwiec 2017
Odsłon: 1116

   W drodze do kościoła w wielkim smutku odmawiałem modlitwę w intencji tego dnia, a w kościele wzrok przykuł młody człowiek rozglądający się za spowiednikiem...z książeczką w ręku! Podczas Mszy św. błagałem Boga Ojca o tych, którzy nie potrafią się modlić.

   Kapłan analizował modlitwę „Ojcze nasz”, a przez moje serce przepłynął dreszcz prawdy, bo jest to najkrótsze zawołanie do Boga, które zawiera wszystko. Poprosiłem Ducha Świętego o bycie ze mną, ale Drogi Pana nie są naszymi. Ja myślałem o pomocy w zapisach, a otrzymałem wielkie i niespodziewane przeżycia duchowe podczas zakończenia Oktawy Bożego Ciała.

   Modlitwa o którą prosili Pana Jezusa uczniowie to wielki problem. Każdy święty tworzył swoją i ona prawdopodobnie powstawała w uniesieniu duchowym. Moja jest wymodlona i daje wielkie ukojenie, a ponadto wołam za tych, których obejmuje moja intencja.

   Jest to połączenie cz. bolesnej różańca z zawołaniami jakby z koronki do Miłosierdzia Bożego. Mogę ją wydłużać i powtarzać wielokrotnie np. „Pan Jezus obnażony na Golgocie”.

   Nawet teraz, gdy to zapisuję pojawia się ucisk w okolicy serca, łzy cisną się do oczu, bo wśród wielu cierpień to jest szczególnie poniżające. Zapoznał się z nim prof. Szaniawski, gdy w więzieniu został obnażony przed ruskimi Polakami w mundurach. Panowie tego świata i nagie „mniej niż zero”.

    Jest mi przykro, że wielu nie uznaje Mszy św. bo można „modlić się w komórce” (czyli w sercu). Podczas Komunii św. siostra śpiewała: „Ja wiem w Kogo ja wierzę”, padłem na kolana ze łzami w oczach. Eucharystia przewijała się do przodu, a później ułożyła ochronnie na podniebieniu i tak trwała podczas odmówienia koronki do Miłosierdzia Bożego. 

    Po powrocie do domu przeprosiłem Boga Ojca za zmarnowany czas i to przed ostatnią procesją Oktawy Bożego Ciała. Pragnąłem dodzwonić się do mediatora w Izbie Lekarskiej prof. Krzysztofa Bieleckiego, bo nie odpisał na moje kontaktowe listy elektroniczne. Z płaczem skierowałem do kolegów Boga Ojca, aby odmienił ich serca. Przebaczyłem im, bo nie wiedzą, co czynią.

    Podczas nabożeństwa do Serca Pana Jezusa i procesji eucharystycznej łzy zalewały oczy. Po ponownej Mszy św. trwało uniesienie duchowe, które nie można przekazać naszym językiem. To tak jak narkoman miałby opisać „swój odlot”, ale różnica jest taka, że przeżycia mistyka wynikają z nadprzyrodzonej łączności z Bogiem, a używki małpują te stany i są podsuwane przez szatana (alkohol, wąchanie klejów, palenie marychy, odurzanie się nie wiem czym, a tak jest z dopalaczami czyli „dobijaczami”).

    Ja modlę się po odczytaniu intencji, ale to zalecenie nie nadaje się dla większości wiernych, bo tacy zawierzają wszystko Bogu, ale postępują jakby zapominając o tym i w działaniu przejmują inicjatywę. Sam tak czynię w kłopotach, a wynika to z naszej niecierpliwości.

   Prosimy Boga i chcemy, aby wszystko układało wg naszej woli, a w działaniu Boga nie ma pośpiechu (wszystko ujrzysz po czasie...po owocach)! Modlitwą są też nagłe zawołania typu: „Panie Jezu! Pomóż temu człowiekowi...daj Twoje Światło...pociesz tego, a tego...Boże! Daj tej kobiecie pomoc”...

   Bóg Sam zaprasza mnie do modlitwy i nigdy nie mogę robić tego z woli własnej. Przed nadejściem takiego wezwanie pojawiają się kuszenia, przeszkody i rozproszenia. Zły szaleje, ale ucieka w moim zjednaniu modlitewnym z Bogiem.

    Szczęśliwość może wyrażać płacz, przyjmowanie różnych pozycji, a nawet wołanie z padaniem na kolana. Modlitwa kontemplacyjna wypływa ze mnie - prawie bez mojego udziału. Nie można jej zaplanować wcześniej ani ustalić jej godzin.

    To jest wynik wielkiej Mądrości Bożej...taka modlitwa nigdy się nie znudzi, a jej pragnienie narasta w czasie zjednania z Bogiem. Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś chce z nami rozmawiać i trafia w nasze pragnienia rozmowy!

    Takie pragnienie modlitwy zaskakiwało mnie na stołówce, a nawet podczas gry w pokora...musiałem przerwać grę, wyjść na spotkanie z Bogiem i wołać z głębi serca! Nigdy nie mogę postanowić, że właśnie dzisiaj będę się modlił!

   Bardzo ważne jest połączenie naszego codziennego życia z Bogiem, wówczas możemy dojść do modlitwy nieustannej...w praktyce jest to wykonywanie wszystkiego w łączności z Bogiem. Przypomina to dziecko, które pragnie, aby tata był z nim cały czas…

                                                                                                                               APEL

21.06.2017(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA OTRZYMANĄ POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 czerwiec 2017
Odsłon: 1130

    Na Mszy św. porannej było kilka osób. Właśnie zmarła 88 latka, a ja pomyślałem, że gdybym dożył tego wieku...to na pewno miałbym dziennik duchowy przepisany i opracowany.

   Przypomniał się pacjent, którego zapytałem ile ma lat, a babcia siedząca w gabinecie powiedziała: „wystarcy, wystarcy”...to można zmienić na „wy starcy” (gra słówek). Zważ, że mam już dodane 15 lat życia, a „jeszcze mi mało”! Tacy jesteśmy...

   Obdarujesz kogoś kilka razy, a on nie dziękuje, ale jest zdziwiony, że nie dajesz mu wsparcia regularnie. Podwożę starszą panią z kościoła do domu, ale czasami w niedzielę nie ma mnie...ona jest wówczas rozgoryczona.

    W moim wypadku chodzi o dzieło dla Boga, bo stare zapiski są ciekawe także dla mnie, ponieważ zdarzenia i przeżycia duchowe nie można zapamiętać. Siostra Faustyna zniszczyła część dzienniczka (sugestia Bestii) i odtworzyła go, ale niechronologicznie. To są chwile, błyski, których nie zapiszesz nawet po krótkim czasie.

    Na ten moment od Ołtarza św. płynie Słowo: „Radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9, 6-11). Pan Jezus w Ew Mt 6. 1-6.16-18 przestrzega, aby uczynków pobożnych nie wykonywać przed ludźmi po to, aby nas widzieli. To dzisiaj jest nieaktualne, bo ludzie wstydzą się wiary i Boga.

   Eucharystia przewijała się do przodu i mocna przywarła do podniebienia (ochrona) i tak trwała podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego. Poprosiłem Ducha Św. o pomoc w zapisach, bo źle się czuję w upały, a sam z siebie nic nie mogę.

   Po Mszy św. rozmawiałem z kapłanem, który jest przenoszony. Podziękowałem mu za konsekrowany Chleb Życia oraz za rady przekazane od Pana Jezusa podczas spowiedzi. Wskazałem, aby zwrócił uwagę na bój duchowy i wykorzystywał zauważone działanie szatana na swoją osobę i mówił o Przeciwniku Boga.

   Proszę wszystkich czytających, a szczególnie mistyków, których jest dużo, aby uwierzyli w nadprzyrodzony kontakt z Bogiem i nie dziwili się „mowie Nieba”. Z tego powodu będziesz odtrącony, izolowany...także przez wierzących. Nawet kapłani niewiele wiedzą o mistyce. Teraz wiem, że słusznie przekazuję moje doznania.

    Na psychiatrycznej komisji lekarskiej (mistyka to psychoza) poprosiłem, abym mógł przybyć z kapłanem, ale złośliwie zapytano: czy badam chorych z księdzem? Nasz kłopot polega na tym, że nie ma ośrodka oceniającego takie przeżycia i prowadzącego wezwanych i wybranych. Wierz mi, że nie jest to choroba, którą wmawiają psychiatrzy...

   Moja sprawa jest precedensowa i wypłynie wcześniej czy później. Sprawi to Pan Bóg dla Swojej Chwały ukazując zarazem nędzę naszej wiedzy. Psychiatrzy jako spowiednicy świeccy reprezentują indolencję, a właściwie ignorancję duchową i leczą tylko ciało (psyche).

    Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa podziękowałem Bogu Ojcu za wszystkie dary...

                                                                                                                                   APEL    

20.06.2017(w) ZA NIENAWIDZĄCYCH BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 czerwiec 2017
Odsłon: 1148

    Tuż po przebudzeniu napłynęła bliskość Boga Ojca, a ja w sercu zawołałem, aby okazał swoją Moc wobec wrogów naszej wiary. Za kilka dni Mojżesz powie wstrząsające słowa o Stwórcy, który zachowuje wierność do tysiącznego pokolenie względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw (Pwt 7, 6-11).

   Zarazem odpłaca „każdemu z tych, co Go nienawidzą, niszcząc ich. Nie pozostawia bezkarnie tego. Kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu”. W garażu wzrok zatrzymał znaleziony wcześniej gwóźdź, który skojarzył się się z męką Zbawiciela i oddaniem Życie także za mnie.

    Na Mszy św. porannej popłyną słowa św. Pawła (2 Kor 8, 1-9) o dotkliwej próbie ucisku Kościoła Pana Jezusa...tak było i to trwa. Niektórzy ofiarowali siebie samych na ofiarę dla Boga. Pięknie wołał psalmista (Ps 146/145): „Będę chwalił Pana do końca mojego życia /../ Szczęśliwy ten, kogo wspiera Bóg /../ kto pokłada nadzieję w Panu Bogu /../”.

   Tak, bo nasz Pan: przywraca wzrok ociemniałym, dźwiga poniżonych, kocha sprawiedliwych, strzeże przybyszów. Pan Jezus przekazał przykazanie miłości nieprzyjaciół.

   Eucharystia ułożyła się w laurkę i pojawiało się uniesienie duchowe, a podczas późniejszego przejścia - na nabożeństwo do Najśw. Serca Pana Jezusa - ze łzami w oczach wołałem do Boga Ojca, aby okazał Swoją Moc wobec jawnych wrogów wiary, bluźnierców i szyderców.

   Zarazem przepraszałem, bo karanie przez Boga to ostateczność, która ma otworzyć oczy grzeszników. Nawet teraz, gdy to zapisuję mam ucisk w sercu, a łzy w oczach. To znak Prawdy dotyczący tego przeżycia i naszej wiary.

   Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, a właściwie jej ręce, nie widziałem krzyżyka, bo jego miejsce zalało światło słoneczne, które wpadło przez witraż.

    W tyg. Faktycznie red. Bogumiła Pawłowska wysmoliła art.: „I będzie płacz i zgrzytanie zębów” (13 kwietnia 2017 r.) w którym wyśmiewa istnienie piekła, ponieważ jest potrzebne Kościołom do straszenia naiwnych ludzi.

   Nie ma żadnych Kościołów, bo jest tylko jeden...uczyniony ręką Boga Objawionego, a cała reszta to wiara w bogów nieprawdziwych. Głupota pani Diabłumiłej kończy się słowami, że: „/../ piekło zostało wymyślone przez chrześcijan /../ więc niech ci wyznawcy tam idą /../ skoro tak chcieli”.

   Milowymi krokami zbliża się czas, gdy Bestia zasiądzie w Watykanie, a prorok z Berłem Kłamstwa zniesie Świętą Ofiarę... ”(...) Słudzy Bestii (...) Dziś, jeszcze w tajemnicy, bierzecie za cel Tron Piotra, posługując się waszymi ludźmi, których umieszczacie na najwyższych stanowiskach (...) Fałszujecie Moje Święte Prawo i niszczycie je, aby usunąć Moją Tradycję (...)”.

   Dusza moja doznaje wstrząsu na samą myśl o tym, ponieważ nie mogę już żyć bez Zbawiciela w Eucharystii...nie chcę całego królestwa ziemskiego. Cóż oznacza nasze cierpienie wobec męki w Czyśćcu.

    Niedawno w Nadarzynie był zjazd przebierańców wśród których brylował Lucyfer. Powinni jeszcze zgasić wszystkie światła, bo jedna z pań kręciła i dzwoniła łańcuchem. Ci żartownisie i ich propagatorzy (TVN) zapoznają się niedługo ze swoim „mocodawcą”.

    My jako chrześcijanie musimy być gotowi przed paruzją. Świat jako całość będzie "uśpiony", gdy Pan powróci, ale Pismo Święte przestrzega, aby nie dowierzać ludziom, co do daty ponownego przyjścia Zbawiciela. Pan Bóg wciąż czeka na nawrócenie nieprzejednanych przed tym (2 P 3,3-13), gdy „niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią."

   W ręku mam zapis dotyczący wrogów wiary, a teraz przesuwają się osoby: Urbana, Biedronia z Palikotem (orgie intelektualne), Lisa („Jezus. Maria. Żydzi!”), Hartmana i Skrzeczyszyn. Co przyniosą ich ręce, gdy staną przed naszym wspólnym Ojcem? Właśnie w „Fakcie” satanista Nergal (rwanie Biblii) całuje Dodę („Biblię napisał pijany i naćpany”).

   Szatan wmawia „swoim wyznawcom” z Państwa Islamskiego trafienie do raju...po rozerwaniu się w zamachu samobójczym i zabiciu wielu niewinnych ludzi, w tym kobiet i dzieci. Piszę to, a tow. Władimir Putin mówi o walce z terroryzmem...sam napadł na Ukrainę, zagarnął Krym i marzy mu się władza nad światem.

   W grupie nienawidzących Boga są negujący istnienie duszy. Do szerzenia tej „wiedzy” Szatan wykorzystuje „naukowców” badających połączenie prochu (ciała fizycznego) z nieśmiertelna duszą, która zostaje uwolniona w momencie naszej śmierci (z larwy wylatuje motyl).

    Amerykański psycholog sugeruje, że można brać pod uwagę „ciągłość” psychologiczną po śmierci. On sam nie wie, co bada. Traci taki czas, mąci innym w głowach i nie nawraca się. Mądrość Taty sprawia, że wszystko jest tak proste, że aż niepojęte. Nawet Pan Jezus za to dziękował...

                                                                                                                                 APEL

 

 

 

 

19.06.2017(p) ZA OFIARY TRWAJĄCEGO BEZPRAWIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 czerwiec 2017
Odsłon: 1063

    W śnie strzelałem do moich „wrogów”, którzy byli ukryci za parawanem („niewidzialni”), ale z pistoletu tryskała woda. Taka jest prawda, bo tym, którzy naprawdę rządzą nic nie zrobisz...nie wiesz kto to jest i nie znasz ich siły. Zapoznałem się z tym w Okręgowej i Naczelnej Komorze (z czeskiego) Lekarskiej w Warszawie.

   Tam prezes i inne „osobistości” są tylko wystawione. Cała władza jest za parawanem. Nasze „prawo” jest jeszcze komusze z „tulejami”. Sadysta pokazywany w „Uwadze” traktował żonę trochę lepiej od psa, którego zagłodził, gwałcił córki, ale „sędzina” 3 razy umorzyła sprawę. W poprzedniej ustrojce hołubiono tych, którzy mogli uczynić każdą zbrodnie („miano ich w ręku”).

   Prosiłem Boga Ojca, aby okazał Swoją Moc, bo nigdzie nie mogłem uzyskać najmniejszej pomocy z powodu psychuszki za obronę krzyża, a fałszywi do końca - koledzy udający lekarzy i całujący sztandar na Mszach św. - już szykują się do wyborów. Na ich straży stoi kolega Ładysław Nekanda-Trepka, który razem z Andrzejem Włodarczykiem zawiesił mi p.w.z.l. 2069345 w sposób krymski.

   Przewodzący akcji „robienia ze mnie wariata” katolik Konstanty Radziwiłł został odznaczony, naucza etyki w „Pulsie” (w „prezesówce”, gdzie chwalą sami siebie) i za karę został ministrem zdrowia. To człowiek ciężko chory na władzę i powinien być najpierw zbadany przez specjalistów „od głowy” czy nie ma schizofrenii bezobjawowej.

   Po co robić wybory do Izby Lekarskiej, gdy jej członkiem jest ginekolog Krzysztof Makuch, który nie przeszedł w wyborach, ale obecny prezes Andrzej Sawoni jest bardzo miłosierny i poratował kolegę. Stworzono specjalną komisję (obecnie jest to „ośrodek”) współpracy z zagranicą i tam pełni funkcję wiceprzewodniczącego. Ta współpraca to tanie wycieczki, bo panu doktorowi nie chce się już pracować.

  Dlaczego w tym towarzystwie znalazł się pan prof. Krzysztof Bielecki? Jako mediator nawet nie odpowiedział na moją propozycje ugody, a żarliwie bronił innych w progr. „Sprawa dla reportera”.

   Terroryzm i znęcanie się nad innymi ma różne formy. Nie wiadomo na ile zapalenie się wieżowca w Londynie nie jest wynikiem podpalenia swoich dla wywołania nienawiści. Przecież dał nam przykład tow. Putin przed agresją na Czeczenię...wysadził blok, aby mieć uzasadnienie napadu na wymyślonego wroga. 

   Teraz powtórzył to z Ukrainą (separatyści), ale trochę mu nie idzie. Właśnie Poroszenko jest u Trumpa. U nas takimi separatystami jest totalna opozycja. Cała nasze państwo - mówiąc językiem syna Tuska-  to była „l i p a”. Jego obrońca Roman Giertych po przesłuchaniu w komisji sejmowej pobiegł do „Stokrotki”, a to stacja wroga naszej wierze. Teraz szafują miłosierdziem, bo pragną, aby nasza ojczyzna pogrążyła się w chaosie.

    Pani premier wskazała w wywiadzie, że dzisiaj nie ma łamania praw Polaków i zaleciła podać przykłady. Napisałem mój komentarz na Onet.pl i przesłałem go do Departamentu Spraw Obywatelskich w URM. Muszę przesłać też orzeczenie sądu w mojej sprawie do Ministerstwa Sprawiedliwości, bo na rozprawę nie wezwano mnie, a w orzeczeniu napisano, że nie stwierdza się stalkingu, który trwa dotychczas!

   W drodze na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa odmówiłem modlitwę w intencji tego dnia. Podczas procesji namówiłem młodego i nieśliśmy baldachim, bo nie przybyło dwóch stałych panów. Opierał się, ale zaleciłem, aby przypomniał sobie, gdy otrzyma podziękowanie od Pana Jezusa w postaci takiej ochrony. Serce zalało uniesienie i radość duchowa. Popłakałem się podczas Eucharystii, gdy siostra śpiewała: „Ja wiem w kogo ja wierzę”

  Dzisiaj, gdy to edytuje (24 czerwca 2017) na szczycie zauroczonych przez Lucyfera jest ISIS pragnąca  władzy nad światem (ISIS) z demonicznym mordowaniem „tych, co nie z nami”. To jest tylko odmiana bolszewizmu z wiarą, że po śmierci trafia się do raju z dziewicami...

                                                                                                                         APEL

  1. 18.06.2017(n) ZA WALCZĄCYCH Z ZACHCIANKAMI CIAŁA
  2. 17.06.2017(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCHRONĘ BOŻĄ
  3. 16.06.2017(pt) ZA CIERPIĄCYCH W IMIĘ PAŃSKIE
  4. 15.06.2017(c) EUCHARYSTIA W INTENCJI SZKODZĄCYCH MI
  5. 14.06.2017(ś) ZA POKONUJĄCYCH RÓŻNE PRZESZKODY
  6. 13.06.2017(w) ZA WIELOKROTNIE NAPOMINANYCH
  7. 12.06.2017(p) ZA TYCH, KTÓRZY WYSŁAWIAJĄ BOGA ZA OTRZYMANE DARY
  8. 11.06.2017(n) ZA NEGUJĄCYCH ISTNIENIE TRÓJCY ŚWIĘTEJ
  9. 10.06.2017(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI BOGU ZA WSZYSTKIE DOBRODZIEJSTWA
  10. 09.06.2017(pt) ZA CUDOWNIE UZDRAWIANYCH

Strona 616 z 2414

  • 611
  • 612
  • 613
  • 614
  • 615
  • 616
  • 617
  • 618
  • 619
  • 620

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3254  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?