Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.02.1989(ś) Ojcowizna!

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 1989
Odsłon: 1219

    Dzisiaj jest bardzo dużo ludzi: szum, kłótnie...pacjenci wchodzą po 2-4 na raz. Nagle pojawił się wysoki kuternoga...dzisiaj rzecz niespotykana. Nie masz nogi, masz protezę i to ukrywasz. On ma drewnianą nogę zakończoną gumową nasadką. Wszędzie budzi to respekt, bo brak nogi kojarzy się z inwalidztwem na wojnie…

   Dodatkowo to pacjent nie z mojego rejonu. Przed wielu laty pomogłem mu w uzyskaniu renty. Do końca nie wiem dlaczego mnie polubił? Na niego padło, musi trwać na ojcowiźnie. To jego Westerplatte! Napadają na niego i go biją. Ostatnio przebywał w szpitalu z powodu wybitego oka...nawet żona i kumple są jego wrogami.

  • Co pana tam trzyma? Po co te boje, sądy, zaświadczenia (robią z niego wariata)?

  • Ojcowizna! Ja dodam, że ta ojcowizna to niepełny hektar z glinianą chatką…

   Przybyła też babcia do której nie chciałem jechać w czasie urlopu (prywatnie). Źle czułem się przez cały dzień, bo nie lubię odmawiać, a nie ma prywatnego gabinetu...dodatkowo czytałem o Panu Jezusie, który nikomu nie odmawiał pomocy!

  • Tak, bo ja tylko w pana wierzę. Ja bym ucałowała panu nogi!

  • Pani musi wierzyć nie w lekarza, ale mocy szukać w Bogu, bo prawdę mówiąc obecnie nie jest pani chora, ale przestraszona!

    Wciskała mi banknot 2000 zł. ale kategorycznie odmówiłem przyjęcia, a ona pocałowała mnie w rękę! „Boże mój, gdyby przejrzała, że Jesteś nie potrzebowałaby żadnego lekarza!”...

   No cóż. Ojciec Niebieski wybiera tych, których chce. Wielu jest trędowatych, ale większość żyje tylko tym światem i Bóg nie jest im potrzebny. Trzeba otworzyć serce, przyjąć miłość i dzielić się nią...

                                                                                                                         APeeL

14.02.1989(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ALEGORII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 1989
Odsłon: 1156

    Prorok Zachariasz zapowiedział przybycie Jezusa króla, który przyjedzie na osiołku i połamie łuki, ludziom obwieści pokój, a Jego władza ogarnie świat. Izrael nadal oczekuje Zbawiciela z bombami atomowymi, a abp Stanisław Dziwisz nie chce Jezusa Chrystusa jako Króla Polski.

   Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis jestem o wiele „mądrzejszy”, ale już wówczas widziałem, że wszystko jest stworzone przez Boga w Jego Mądrości. Właśnie  sikorki „kradną” z parapetu ziarna słonecznika. Nie wiedzą, że otrzymały je ode mnie, a właściwie od naszego Stwórcy, Pana Wszechświata, Boga Ojca, Tatusia...

    Trafiłem na reportaż telewizyjny o parze małżeńskiej, która jest  przygotowana na nadejście  końca świata, ponieważ ma nastąpić odwrócenie biegunów ziemi. Dom zbudowali ze stalowych kontenerów i zgromadzili zapasy jedzenia na pół roku (dla 20 osób). Nic nie wiedzą o ziarnach słonecznika, a przecież są warci więcej niż para wróbli.

    Łzy zalały oczy, bo z radia Maryja płynie piosenka: „nie spoczniemy, nim dojdziemy”. Moją duszę przeniknął nieutulony żal, ponieważ większość nie pragnie powrotu do Nieba. Nie widzą też cudu stworzenia i znaków Boga, który da ludzkości ostatnie ostrzeżenie: niebo stanie się czerwone, a na nim zajaśnieje wielki krzyż Pana Jezusa.

    Dusze wyjałowione przez pogaństwo i grzech nawet to ośmieszą, bo mylą wiedzę z mądrością, a dalej z Mądrością Boga, „który uczynił dzień i noc, lato i wiosnę, życie i śmierć /../ który wszystko uczynił”. *   

    Bez Światła Bożego nie ujrzysz odwrócenia tego i tamtego świata (ziemi i Nieba), ciała i duszy, życia i śmierci. Oto przykład rozmowy z dennym ateistą (milicjantem-policjantem, a obecnie ochroniarzem):

- Ja tam w nic nie wierzę, kto chce niech wierzy, bo księża to...

- To po śmierci nic z nas nie zostaje?

- Tak, bo życie jest jedno!

- Jedno, ale wieczne, bo w naszym ciele jest nieśmiertelna dusza i jej istnienie nie zależy od pana poglądów!

- Pochodzimy z wielkiego wybuchu i od małpy.

- Tą teorię uczeni już wykluczyli, a małpy mają kod DNA inny niż ludzie, a Pan Bóg tak sprawił, że zabrakło łącznika małpoluda - ludomałpy...

- No tak, no tak, ale Boga nikt nie widział!

- Szatan zaleje pana morzem „mądrych” pytań.

- W szatana też nie wierzę, nie ma czegoś takiego.

- Nasza wiara jest objawiona przez Boga, który podał nawet Swoje Imię „Ja Jestem”. Mojżesz naciskając na faraona, aby uwolnił Izraelitów pokazał mu cud: jego ręka nagle  uschła i wróciła do zdrowia.

- Zawsze starałem się pomagać bezinteresownie, bo to wielka radość.

- Jeżeli był pan człowiekiem prawym to trafi pan do Czyśćca i dowie się tego, co ja wiem dzisiaj i panu przekazuję. Z Nieba widzą pana rozterki i dlatego spotkaliśmy się...  

                                                                                                                    APeeL 

*„Poemat Boga-Człowieka” ks. 4 cz. 3 str. 75

13.02.1989(p) Pan był ze mną w moim utrapieniu...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 1989
Odsłon: 1204

    Przed wyjściem do pracy szukałem siły wertując książki, ale nic nie wychodziło. Jest mi smutno, bo czeka mnie dużo pracy, a później dyżur w pogotowiu. Po ruszeniu samochodem włączyłem nagraną Mszę św. na której kapłan śpiewał: "Bądź ze mną Panie, w moim utrapieniu".

    Szukałem i znalazłem moc do pracy...w szumie, kłótniach i pośpiechu. W pogotowiu zostałem uchroniony od wyjazdu do zabójstwa...mimo, że to była moja kolejka. Mąż zabił żonę, została dwójka małych dzieci. Jakże chciałbym dojść do środka tego człowieka i zobaczyć jak narastał (podsycany przez Szatana) plan zbrodni. Wpadniesz w sieci Bestii i bez interwencji Boga nie wyplączesz się.

    W wolnej chwili czytałem książkę „Życie Jezusa”...naprawdę ładnie napisana, ma pewne nieścisłości, ale ważna jest treść! Na mnie padło inne nieszczęście: musiałem wyjechać do pożaru. Gospodarze ciężko pracowali cały dzień, a tu piękna stodoła dopala się.

- Czy miała pani jakieś sny sugerujące to zdarzenie?

- Tak, od trzech dni miałam koszmarne sny...ucięto mi nogę.

   Bardzo współczuję tym ludziom. W ich domu ciemno, pali się świeczka, bo prąd wyłączyła straż. Nastrój jak za dawnych lat.  Tak chciałbym zostawić ich z Bogiem, ale nic nie mogę powiedzieć.

   Mnie też sprawdził się sen. Kupa przylepiła się do mnie i tak się stało, bo w pracy brałem datki od pacjentów (nienależną zapłatę). Zaznaczę, że każdego załatwiam wg moich możliwości i jego potrzeb, a sercem jestem przy biednych i cierpiących, a szczególnie krzywdzonych, bo komuniści zamienili tanki na banki, a sekretarze stali się biznesmenami…

                                                                                                                              APeeL

 

12.02.1989(n) Czarna skrzynka...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 luty 1989
Odsłon: 1152

   Jeszcze niedawno niedzielna Msza św. to był obowiązek. Obecnie jest to pragnienie spotkania z Panem Jezusem. W tym czasie nie myślę o niczym innym. Z powodu tęsknej miłości zawołałem:

     <<Smutno mi Panie bez Ciebie...dni szare, a sen duszy nie ukoi.

         Nie wiem gdzie Jesteś Panie...choć czuję, że blisko.

         Serce zapiera rozłąka - smutek się snuje i tęsknota.

         Gdzie mam Cię szukać Panie?

         Pozwól mi Panie wrócić z tego wygnania! >>

    To był czas w którym wierzyłem w błędny determinizm...istnienie zapisu wszystkiego, w tym losu do przodu. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (03.08.2018) głosi to pani Barbara Labuda, kapłanka Kongresu Kobiet (z czerwca 2018 r.). To wykluczałoby naszą wolną wolę...

   Bóg Ojciec dał nam pewien los podczas naszego poczęcia (wszczepienie duszy). Wolną wolę mamy oddać Bogu, a postępując wg Jego Woli mamy wrócić do Raju! To jest bardzo proste...

    Człowiek, który w to uwierzy zrozumie jak ważne jest nasze każde słowo i czyn! Zapis dotyczy także myśli, których nie da się ukryć! W czasie śmierci lub zagrożeniu naszego życia przepływa film z jego przebiegu...z wszelkimi grzechami!

   Dlatego ludzie ciekawi są swojego losu. Gdzie znajduje się nasza „czarna skrzynka”?

                                                                                                                                APeeL

 

 

 

 

11.02.1989(s) Maleńki krzyżyk w starej ręce...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 luty 1989
Odsłon: 1312

    Po przerwie pracuje się niechętnie. Kto wymyślił urlopy i wolne soboty: czy to naprawdę jest zdobycz społeczna? Bardzo wielu ludzi (szczególnie biednych) źle czuje się w czasie wypoczywania bogaczy. Po takiej właśnie przerwie zaczynam pracę w przychodni z wielką niechęcią.

   Trafił się wyjazd do 90-letniej staruszki z zaburzeniami centralnego układu nerwowego, którą znam od lat. Cóż tam mogę pomóc - jej już lekarz nie jest niepotrzebny. To podopieczna opieki społecznej mieszkająca w glinianej chatce oblepionej tekturami z pudełek...

   Po wejściu do jej "mieszkania" poczułem moc duchową. Nad łóżkiem pacjentki wzrok zatrzymał wielki wizerunek Jezusa Chrystusa. Chora leżała w półśnie, a jakże była piękna! W jej prawej ręce - zniekształconej przez starość - zauważyłem maleńki dre­wniany krzyżyk. Opiekunka potwierdziła, że sama chciała go mieć. „Panie Jezu daj dar dostrzegania innym, tego co jest naprawdę piękne!”

   Podczas powrotu do przychodni odebrałem myśl - prośbę o przebaczenie od mojej pacjentka, która niedawno zmarła (po H-M) i zacząłem wołać w jej intencji:

   „Boże, Panie mój, ona była samotna, a do tego opuszczona przez innych, chora od dziecka, słaba, a zarazem dobra, pogodna i na pewno nie zrobiła nikomu krzywdy. Ja przebaczam jej wszystko tysiąc razy z głębi serca i proszę Ciebie o to”.

    Później kontynuowałem czytanie „Życia po śmierci”. Pacjent dr Ringa miał spotkanie z Jezusem, a moje serca niespodziewanie zalała tęskna miłość za Zbawicielem. Pochyliłem się, skuliłem w sobie, stałem się nieobecny i bardzo smutny. Jak można żyć nie szukając Wszechogarniającej Miłości.                            

                                                                                                                                     APeeL

 

 

  1. 10.02.1989(pt) TYLKO WŁADZA NIE ZMIENIA POGLĄDÓW
  2. 09.02.1989(c) Serca dwa...
  3. 08.02.1989(ś) Modlitwa sprawiła cud...
  4. 07.02.1989(w) BRAT OSIOŁ...
  5. 06.02.1989(p) BOŻE, BĄDŹ Z NAMI!
  6. 05.02.1989(n) Uniżenie się Boga Wszechmogącego...
  7. 04.02.1989(s) ZA DUSZĘ KOLEGI, KTÓRY ZMARŁ W WIĘZIENIU
  8. 03.02.1989(pt) Wyciągany z dołu śmierci...
  9. 02.02.1989 „Ecce homo"...
  10. 01.02.1989 (ś) ZA DUSZE BLISKICH W CZYŚĆCU

Strona 2382 z 2427

  • 2377
  • 2378
  • 2379
  • 2380
  • 2381
  • 2382
  • 2383
  • 2384
  • 2385
  • 2386

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2147  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?