Z natchnienia idę do kościoła inną drogą niż zazwyczaj, bo chodzi o ominięcie towarzyszy ("od towarzyszenia"). Oni maja plan łapania szpiegów, a ja jestem takim, ale fałszywym. To wielka klęska, bo mimo poranka wszystkich zerwano do udawania.

    Zobacz wierność władzy (wciąż okupacyjnej)...z zaprzedaniem się. Przecież mamy być wierni tylko Bogu Ojcu, bo służenie Przeciwnikowi oznacza utratę wolnej woli i wolności dzieci Bożych. "Jezu mój! Jezu! To przecież zatrata d u s z y".

    W złości i wielkim smutku zatrzymałem się przed kościołem z pragnieniem ciszy, a z duszy wyrwało się wołanie: "Jezu mój, dziękuję Ci za łaskę współuczestnictwa w Twojej Męce. Ty też musiałeś kluczyć, unikać zasadzek, które groziły śmiercią...nie miałeś spokoju, Sam przeciw wszystkim!"

     Nagle Pan dał pocieszenie, ponieważ od Ołtarza św. popłyną słowa: "łaska wam i pokój". Oparty o drzwi kościoła z zamkniętymi oczami wołałem: "Ojcze! Ojcze!", a przez moje ciało przepływał dreszcz. 

     Zły nie dawał za wygraną...ponownie podsuwał wypaczone obrazy z nocnego snu o Matce Bożej i rozpraszał: "idź precz Szatanie...w Imię Krzyża Jezusa Chrystusa". Ponieważ wracał poprosiłem dodatkowo o pomoc Pana Jezusa i Matkę Bożą!

    Msza św. to wielki dar naszego Boga Ojca. Kapłan mówił o Dekalogu...to, że nawet prawa ziemskie zabraniają czynienie zła! Para obchodzi 25-lecie małżeństwa, padły słowa, że przez te lata żyli zgodnie z Wolą Boga Ojca. Ja wiem, że trudno jest przeżyć jeden taki dzień! 

    Dotychczas nic nie wiedziałem o Eliaszu (tyle, że ukazał się podczas Przemienienia Pańskiego). Ten prorok z Tiszbe (Jordania) żył za czasów króla Achaba i królowej Izebel w czasach 874-853 przed Chrystusem. Jego imię oznacza po hebrajsku: "Bogiem jest Jahwe"...miał moc czynienia cudów (opisaną w Księdze Królewskiej).

    Królowa krzewiła kult bożka Baala, a Eliasz jawnie występował przeciw temu i znalazł się w niebezpieczeństwie. Pan go prowadził i ocalił...ratował się ucieczką na górę Synaj (1 Krl 19, 4-8). 

    Dalej będzie zalecenie: zamiast wad - cnoty (Ef 4, 30-5,21): "Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. (..) Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane (..)"...

     Natomiast Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi (Ewangelia: J 6,41-51) dlatego że powiedział: «Jam jest chleb, który z nieba zstąpił».  (..) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto <we Mnie> wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia".

    Po przyjęciu Eucharystii serce zalała wielka radość i pokój...nawet uśmiechnąłem się! W tym stanie mam moc dawania świadectwa wiary. Nagle wszyscy ludzie są moimi braćmi, chciałbym biec do nich i rozmawiać. 

    Teraz wszystko czynię dla Pana Jezusa, który poprzez moją osobę wyprowadza w pole służących Szatanowi...może pociągnę innych do tego zadania. To zarazem jest wielka łaska Boża! Napłynęło natchnienie, że mam być na spotkaniu z papieżem Janem Pawłem II w dniu 13 VIII 91 r. (w Krakowie).

                             Zaproszenie do Krakowa   

     Nic dziwnego, ponieważ prosiłem Jezusa, aby sprawił odwiedzenie grobu mojej przewodniczki duchowej s. Faustyny. Wiedziałem, że to się stanie...to dar Pana dla mnie, nędznika z nędzników!

    W domu napadła mnie chęć modlitwy - odmówiłem cz. radosną różańca oraz różaniec Jezusa, gdzie było zawołanie: "aby spełniła się Wola Boża".

                                                                                                                                APeeL