To świadectwo wiary ma dwie części. Pierwsza jest wynikiem mojego odczytu intencji: za chorych z nienawiści. Szatan wykorzystał okazję i podrzucił, to co "lubię". Prawidłowa nie mogła być podana wprost, ponieważ dotyczyła działania Boga Ojca w naszym życiu duchowym...wyklarowała się wg "duchowości zdarzeń"...

     Przed wyjściem na Msze św. wieczorną - poprzedzoną nabożeństwem do Serca Pana Jezusa z procesją Eucharystyczną - napłynęły obrazy nienawiści jednych do drugich. Pan Bóg pragnie, abyśmy byli jak bracia, bo jesteśmy stworzeni na Jego podobieństwo (Bóg Osobowy). "Jedność" jest pokazana na systemie bolszewickim...w Korei Północnej nawet fizycznie wszyscy są podobni.

    Ludzkość nie ma nieświadomości, że żyjemy w "Obozie Ziemia", którego szefem jest Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel), który nienawidzi nas...kusi na wszelkie możliwe powody, także "dobrem" dla naszej zguby. Wszystko jest pokazane, bo jego wysłannicy zabijają tych, którzy idą za Panem Jezusem. Tutaj nigdy nie będzie naszej jedności o której mówią ci, którzy naprawdę nas dzielą (demoniczny fałsz).

     Przed wyjazdem do kościoła napłynęła osoba Radka Sikorskiego, który stwierdził kiedyś, że Putin nie zabija globalnie tylko indywidualnie. Pomylił się i przestraszył, gdy rakieta "nuklearna" spadła 10 km od jego pałacu. 

    Napłynęła osoba posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus, która wkroczyła z mężem do kościoła w czasie Mszy św. w proteście przeciw zaostrzeniu prawa do aborcji. Przecież jest tyle meczetów i innych wiar, ale nie wie, że tylko nasza jest prawdziwa i Szatan podsuwa jej "róbta, co chceta".

    Psalmista wyraził to w prośbie do Boga (Ps 26, 9): "Nie dołączaj mej duszy do grzeszników i życia mego do ludzi pragnących krwi, w ich ręku zbrodnia, a ich prawica pełna jest przekupstwa."

    Pod kościołem padłem na kolana, pięknie śpiewały ptaszki, a w litanii do Serca Pana Jezusa wołałem za moich prześladowców oraz chorych z nienawiści. Wzrok zatrzymał obcy człowiek w spodenkach z obwarzankami, który przy krzyżu na wprost Monstrancji smarknął ostentacyjnie na ziemię.

     Podczas procesji Eucharystycznej przez serce przepływała łaska, a w tym czasie demon zalewał mnie różnymi obrazami...z powodu takich natchnień ludzie dokonują różnych makabrycznych czynów. Wielką łaską jest błogosławieństwo Monstrancją. To wprost Światłość ze Światłości...uwieńczenie Dzieła Bożego!

      Na początku Mszy św. padną słowa Boga Ojca (Oz 6, 3-6): "Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu albo do rosy, która prędko znika. (..) Miłości pragnę, nie krwawej ofiary (..)." Na tym tle króluje nienawiść (nawet we wszystkich serialach telewizyjnych) i czeka nasz zagłada.

     Dzisiaj była informacja o powołanym Abrahamie (Rz 4, 18-25), który "nie zachwiał się w wierze (..) Oddał przez to chwałę Bogu (..)." Podobnie było z powołaniem przez Pana Jezusa  Mateusza siedzącego w komorze celnej (Ewangelia: Mt 9,9-13).

    Tak też było z błogosławionym Karolem Acutisem (1991-2006), chłopcem, który zmarł w wieku zaledwie 15 lat na białaczkę. "Przypadkowo" przeczytałem o nim w "Miłujcie się!" (nr 2020-03) w artykule: "Pragnął wszystkich zaprowadzić do Jezusa". Wpisz w wyszukiwarce, bo jest to nietypowy przykład powołania i wybrania przez Boga...nastolatka.

     Zawsze podkreślam, że wybrani mówią na całym świecie jednym językiem. On użył określenia naszej drogi życiowej jako "autostrady do nieba" (u mnie jest to: "Autostrada Słońca"). Przy tym zalecał podobnie do mnie...

1. Zadaniem każdego z nas jest zostanie świętym, bo inaczej nie trafi się prosto do Królestwa Bożego.

2. Sam z siebie nie dasz rady...musisz uporczywie prosić o to Pana Jezusa.

3. Staraj się codziennie chodzić na Mszę św. z przystępowaniem do Eucharystii...

4. Wskazywał na Cuda Eucharystyczne, a ja Komunię św. czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa nazywam Cudem Ostatnim.

5. Trzeba starać się codziennie modlić, to może być także pilnowaniem swoich myśli, słów i uczynków z mówieniem do Boga Ojca...jak dziecko do ziemskiego taty.

6. Ponadto zalecał czytanie Pisma Świętego, adorację Eucharystyczną, spowiedź, ofiarowywanie postanowieniem pomagającym innym.      

    Czynie to samo, ale Słowo Boże jest na Mszach Świętych, a moją ofiarą jest dawania świadectwa wiary z modlitwą za objętych intencją... 

                                                                                                                                APeeL

Aktualnie przepisane...

06.05.1991(p) F r a n e k...

     Dzisiaj mam mam bardzo ciężki dzień, a nie zacząłem tego tygodnia od modlitwy! Nawet przewócił się  obrazek Pana Jezusa w gabinecie. Wszystko znoszę i pracuję z oddaniem, badani dają kawę, a jedna pani przyniosła piernik w czekoladzie.

    Pod koniec dnia zgłasiła się pacjentka, która ma rozpoznanego czerniaka złośliwego (to niezwykle groźny nowotwór). Wierząca, ale zaczyna się taniec złego: żale, ubolewania, wpadanie w rozpacz... szukanie leków, rozjazdy po parafiach i dawanie na Mszę św. w tej intencji. Pacjentka zna rozpoznanie i wie, że zbliża się koniec jej życia.

- Proszę swoje cierpienie przyjąć i przekazywać Matce i Jej wszystko mówić, nikomu się nie skarżyć (tylko lekarzom), nie prosić o zdrowie, dziękować za wszystko. Inaczej Szatan będzie panią gonił po lekarzach i uzdrowicielach. To jego zadanie i sztuczka!

- To chyba prawda, bo 20 lat wstecz w niebezpieczeństwie prosiłam o 2 lata życia. Przeżyłam tyle lat, a nie dziękowałam...przecież tyle ludzi, nawet dzieci jest śmiertelnie chorych.

    Na początku dyżuru w pogotowiu (od 15.00) napłynęła wielka chęć do modlitwy, ale trwała "szarpanina" (zrywanie do pacjentów. Sprawiało to cierpienie duchowe...w końcu padłem na kolana odmawiając "Ojcze nasz" i pocztek cz. Radosnej Różańca. Pan dał mi odczucie Matki po porodzie Zbawiciela. Porody ziemskich dziewic - także się zdarzają (słyszałem o takim).

     Dzisiaj, gdy to przepisuję (11.06.2023) juz wiem, że poczęcie Zbawiciela było z Ducha Świętego, a ludzkiego porodu nie było. W Betlejem Matka Boża wyszła z Dziątkiem na rękach w otoczeniu chórów anielskich.

     W tej tęsknocie czytam "Hymn do Czarnej Madonny" R. Brandstaettera: "Panno Najświętsza (..) Matko Słowa, Matko Dobroci (..) Jak wielkie piękno - niech słowo nie będzie złe, nie krzywdzi...niech leczy, wybacza i łagodzi!"

    Napływa moja wewnętrzna modlitwa: "Matko moja! Napełnij moje usta Słowem, które otworzy serce słuchających i doprowadzi do zbawienia...Matko moja". W takim uniesiu wszedłem do wiejskiej chatki: "dziękuję Ci Panie za możliwość niesienia pomocy i dar wstępowania do obcych domów".

    Teraz jestem oddalony od ciała, nie zwracam uwagi na ładny pośladek świeżej mężatki, której robię zastrzyk, a podczas oczekiwania na efekt - otworzyłem Ewangelię i czytam. Szczeka pies, krzyczą pisklęta, a z oddali słychać gęganie gęsi...jakieś uczucie, że jestem w wielkiej rodzinie ludzkiej.

    Wyszedłem, czekamy na pacjentkę - wszystko ogarniam, jest mi bliskie i przesiąknięte miłością. To chyba działanie Ducha Św.! Kobieta sprząta przed domem, gdzie stoi piękna kapliczka z Jezusem...wraca obraz Dzieciątka po porodzie i Dzieciątka uniesionego przez starcza Symeona. "Widzę" to Dzieciątko na tle rzucanych obrazów świata i wszechświata...na tle różnych ludzkich zdarzeń i cierpień.

- Co to będzie, jaka przyszłość dzieci...pyta sanitariusz.

- Ja martwię się o moje, aby przyjęły do serca Jezusa...On da wszystko!

    Chciałbym temu młodemu człowiekowi - wierzącemu we własne siły - opowiedzieć o młodym pastorze w Indiach, gdzie chrześcijanie są traktowani strasznie, który trzeciego dnia głodu prosił Jezusa: "Panie. Ty widzisz nasz głód...Panie pomóż!" - zapukał natchniony sklepikarz z mlekiem! 

     Teraz jedziemy do szpitala z oszustem Frankiem, który mówi, że umrze i nazywa siebie "starym ciulem". Ile różnych numerów zrobił w swoim bujnym życiu. Potrafił wydobyć każdego topielca, którego po odnalezieniu przywiązywał do krzaków (pod wodą) i targował się o cenę. Franek stanął przy otwartej, pięknej "Wołdze" - puknął w koła, nabrał łepków (zainkasował forsę) i poszedł się napić. Wyobrażasz sobie właściciela, który wrócił i zobaczył towarzystwo!

    Franek trzymał rękę z tyłu i sprzedaje zająca, stodołę i drzewo właścicielowi! Teraz poznał go lekarz dyżurny - kilka razy obiecał mu ryby! Pan mówi - poprzez jego działania: "zobacz jak może oszukać zwykły człowiek - czy wiesz jak Szatan potrafi oszukać twoją duszę!?"

    Poprawiam konwertowany zapis na maszynie, a w tym czasie w "Polsacie" trwa dyskusja na tematy polityczne, gdzie Władymir Czarzasty pochyla się nad naszą ojczyzną, wszystko naprawia i zwala na rządzących...czerwony mentor, a nawet pastor, wprost przyłożyć go do rany. Zapomniał biedak o walizce z dolarami przywiezionej przez takiego "Franka" (Leszka)...teraz płacze nad nasyłanymi na nas imigrantami, a to nachodźcy (agresorzy) nasyłani przez naszego człowieka z Moskwy w ramach wojny hybrydowej...

    Zadzwoniłem też do kościlnego w mojej rodzinnej parafii, któremu zapłaciłem za naprawienie płytek przy grobie...pół roku czekał na dobrą pogodę, a właśnie były masakryczne upały. Zobacz ilu jest wokół Franków...

                                                                                                                                   APeeL