Najświętszego Serca Pana Jezusa

   W śnie kierownikowi pogotowia podawałem pojemnik z brudna wodą. Cóż się stanie? Żona już nie śpi zmartwiona przyjściem hydraulika, bo trzeba przesunąć kuchenkę gazową.

   Wracają wczorajsi "przestraszeni" pacjenci:

- „rak” czyli ganglion nadgarstka u ciężko pracującego

- siniak oczodołu ze strachem, że straci oko

    Po wstaniu słyszę uporczywe krakanie wron (nie lubię). Serce zalał straszliwy lęk, bo to zły czas. Jakby na znak w ręku mam mandaty karne oraz przepisy ruchu drogowego. W tym bólu i lęku pojękuję tylko: „Tato! Tatusiu!”. Mnie nic nie brakuje, a tu takie serce. Co dzieje się w sercach powodzian na dalekiej Syberii?

   Na Mszy św. dowiedziałem się o dzisiejszym święcie w naszym Kościele.: „Jezu mój! Panie prawdziwego życia”. Dalej trwało przestraszenie.

   Na ten czas św. Paweł powie(2 Kor 11, 18.21b-30): Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej.

   Często w podróżach, w niebezpieczeństwach: na rzekach, od zbójców, własnego narodu, pogan w mieście i na pustkowiu, w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły...

    Kapłan prosił o przyjęcie jarzma...jakże pragnę pokoju Bożego, który przynosi św. Hostia. Od 7.00-18.00 trwała ciężka praca, a Pan pozwala na odebranie mi radości. W aptece dowiedziałem się o kontroli recept pisanych na inwalidów wojennych. Ja nie robię przekrętów, ale to sprawiło dodatkowy niepokój. Trwa udręczenie i pacjenci powaleni cierpieniem:

- oto nagły częstoskurcz napadowy z potrzebą hospitalizacji, a mężczyzna płacze

- bogacz ze stolicy z trzecim udarem niedokrwiennym

- żona pacjenta bez ręki i nogi.

   Z pracy wracałem pełen słodyczy z niesienia pomocy, a nawet upracowania i zdążyłem na czas rozdawania św. Hostii, którą przyjąłem po raz drugi. ”Pan jest Dobry”. Popłakałem się...

    W tv trafiłem na reportaż „Dziwny jest ten świat”, gdzie pokazano mieszkańców Afryki. To znane także dzisiaj obrazy: biedy i umierania z głodu. Natomiast w filmie ponownie strzelają do siebie, a ujarzmione konie muszą ciągnąć mimo lęku przed wodą i mrokiem!

    Dzisiaj byłem na wizycie u staruszków:

- ona nieprzytomna po przebytym udarze, umierająca z powodu odleżyn (wystarczyły 2 tygodnie pobytu w ośrodku „opiekuńczo-leczniczym”).

- on sprawny psychofizycznie, ale całkowicie bezradny i powalony cierpieniem.

    Pokazanego też przebitego żołnierza, który strzelił do oprawcy. Padli obaj, a także obrazy zrzucenia bomby na Hiroszimę.

     Tuż przed snem w ręku znalazły się zapisy M. Valtorty, gdzie Pan Jezus mówi, że „/../ Ziemia bardzo potrzebuje pokuty, aby dać słabym, którzy ja zamieszkują siłę odpędzania szatana”.

    Proszę Pana Jezusa o przyjęcie tego upracowania i dziękuje za łaskę cierpienia. Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem...

                                                                                                                                 APeeL