Podczas przejazdu do kościoła śpiewałem: „Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój”, a ja nie znam pieśni. Dzisiaj jest międzynarodowy dzień ojca...pamiętamy o rodzicach ziemskich, ale zapominamy o Bogu Ojcu! 

    Moje serce zalało pragnienie głoszenia Jego chwały, a powinniśmy czynić to cały czas i szczycić się Jego łaskami. Pasują tutaj słowa psalmisty: „Chwal i błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”. 

    Na ten moment św. Paweł mówi: „/../ Dlatego mam upodobanie w słabościach, zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa...albowiem moc w słabości się rodzi”. 2 Kor 12, 1-10. 

     Przez ręce Matki Bożej przekazałem tą Mszę św. za matkę, która ma imieniny. Napłynęła bliskość Pana Jezusa, a Komunia św. pęka na pół („My”). To zapowiedź cierpienia duchowego, która sprawdzi się w południe, gdy napłynie bliskość Najświętszego Taty.

    Nagle moje serce zaleje ból tęsknej rozłąki z Bogiem Ojcem, poczucie zesłania, a w oczach pojawią się łzy, bo to zarazem wielka łaska. Te sekundowe błyski łączności ze Stwórcą są nieprzekazywalne. 

    Pasują tutaj słowa dzisiejszego psalmu 34: „Skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan”. A teraz, gdy piszę psalmista woła: Niech cała ziemia chwali swego Pana. /../ Stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości". Ps 103

    Nie pojmiesz tego wszystkiego własnym umysłem...nie pojmiesz Tajemnicy Boga, który własnego Syna dał, aby otworzyć Niebo. Podczas ewangelizacji w Mongolii prosty lud nie może pojąć (biorą wiarę ”na chłopski rozum”), że Bóg, a dał się ukrzyżować.

    Podczas przejścia na ponowną Mszę św. przepływali głoszący chwałę Boga: prorocy, św. Paweł, święci, kapłani oraz dający świadectwa wiary. Dzisiaj J.P. II odwiedza Ukrainę, a wzrok zatrzymało jego zdjęcie na tle piramidy: „Papież w Egipcie”.

    W „Naszym dzienniku” napiszą o „Cudzie Bożej Opatrzności”, a w TW „Polsat” trafię na relację z Lichenia z wystawieniem Monstrancji. Pokażą też rzeźbiących wielkie postacie Pana Jezusa, św. Józefa i św. Floriana, a na chórze w ręku znajdzie się pismo z relacją nawróconego lekarza abortera.

    Ja głoszę chwałę Boga poprzez codzienne uczestnictwo w Mszy św., ofiarowywanie każdego dnia w jakiejś intencji oraz dawanie świadectw wiary.

    Św. Hostia ponownie pękła na pół, bo dzień zakończy się straszliwą nawałnica. To jakby potwierdzenie słów Pana Jezusa, aby nie martwić się o jutro, bo „dość ma dzień swojej biedy”. 

    Ilu ludzi na świecie paraliżuje strach. Żona była zdenerwowana, bo syn nie wracał do domu. Padłem na kolana i ze łzami w oczach czekaliśmy na niego.

    Tak samo martwią się o nasz powrót do Nieba i  tak płaczą, gdy nie wracamy...            APEL