Na starość, a nawet tuż przed śmiercią dobrze toleruję brak snu. Jestem zadziwiany moimi przeżyciami duchowymi z początku nawrócenia, które nic nie różnią się od obecnych. Tak jest w miłości do Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Zerwaliśmy się z żoną na Mszę św. rezurekcyjną o 7.00.

   W drodze do garażu przywitały mnie sikorki, a w garażu wzrok zatrzymała wielka korona cierniowa. Co się stanie? Później na nabożeństwie dziewczyna dozna ciężkiego omdlenia...wyszliśmy na zewnątrz i towarzyszyłem jej z rodzicami aż do Eucharystii po której poszli do samochodu. Zaleciłem, aby przed takimi sytuacjami, gdzie musi stać wypiła kawę (szczupła, wysoka, zespół prostych pleców, a takie mają wrażliwą sylwetkę z niedociśnieniem i zawrotami głowy).

    Dzisiaj była znana Ewangelia o pustym grobie Pana Jezusa. Ja w tym czasie odczytałem intencję modlitewną tego dnia i odmówiłem moją modlitwę. Stan duchowy odmieniła Eucharystia, która ułożyła się w laurkę...jako podziękowanie za mój wczorajszy wysiłek w pracy na Poletku Pana Boga (10-12 g.).

   Zważ na wdzięczność, która jest charakterystyczna dla Królestwa Bożego. My na tym tle nie dziękujemy za nic, nie powiem, że szczególnie za cierpienie. Tak uczyniłem za napad na blogu prof. Jana Hartmana. Tak też było w ciągu całego życia Zbawiciela. To zarazem jest współcierpienie z Panem Jezusem w zbawianiu.

    Po zjednaniu z duchowym Ciałem Pana Jezusa w ustach pojawił się niesamowity smak, pokój zalał serce z pragnieniem powieszenia na krzyżu wianka z zapaleniem lampki! Uczyniłem to pełen podziwu dla pięknością krzyża Pana Jezusa! Z serca zawołałem: „Panie niech będą ozdobione wszystkie Twoje krzyże na świecie". Można powiedzieć, że dzisiaj „mam wolne”, bo byłem na Mszy św. z odmówieniem mojej modlitwy w intencji tego dnia...

   Ogarnij cały świat szukających Zbawiciela, nie tam, gdzie trzeba...jest to wynik pragnienia naszej duszy. Szatan wie o tym i podsuwa atrakcyjne wiary. Zapamiętaj: prawdziwa jest tylko wiara katolicka, w żadnej innej nie ma Duchowego Ciała Pana Jezusa (Eucharystii)...Żywego Chleba dla naszej duszy. Nie patrz na bezeceństwa hierarchii i kapłanów (wziętych z ludu) oraz na Kościół Święty jako budynek, bo zostaniesz oszukany…

                                                                                                                             APeeL

 

 

Aktualnie przepisana…

15.09.1995(pt) ZA SZERZĄCYCH NAGOŚĆ

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

   Po przebudzeniu w Polsacie trafiłem na rozebrane panie, które tańczyły...to normalna pornografia i to w takim dniu! Ból zalał serce, bo napłynął obraz obnażonego na Golgocie Pana Jezusa! W "Prawdziwym życiu w Bogu” trafiłem na słowa o naszej nagości duchowej. Dzisiaj poszczę...nawet nie piję płynów.

    Na Mszy św. wołałem do Boga za wszystkich szerzących nagość, a w tym czasie napływały obrazy z mojego nędznego życia. Wprost ujrzałem to, tak jak widzą w niebie, a  chodzi o wszystkich uczestniczących w produkcji filmów porno...to jest cały „przemysł”! Z tego powodu płaczą nad nami, bo zguba takich ludzi jest pewna. Eucharystia była w intencji tego dnia...

   W domu przywitała mnie smutna muzyka płynąca z pokoju syna. W oczach pojawiły się łzy, bo pragnę zbawienia wszystkich. W przychodni trwał napór chorych przekraczający moje możliwości, a zarazem radość z pomagania. Kogo trzeba pocieszałem (okradziono bogaczkę, babuszka przestraszona półpaścem, chora na cukrzycę…). Wielu mówiłe o celu życia, którym jest powrót naszej duszy do Ojczyzny Prawdziwej! 

   Dużo ludzi jest uszkodzonych pracą i wiekiem lub z powodu uprawianie ciężarów! Sport to zdrowie, ale utracone!  Chorzy wręczają dary, ale ja ich nie pragnę...w tym jajka od młodych kur, kawę i trochę drobnych, wszystko wyrównał bogacz!

   Teraz, na dyżurze w pogotowiu odmawiam moją modlitwę, a w tym czasie personel rozpalił ognisko (placówka w lesie). Przepływały obrazy żyjących z pornografii...oni pójdą na takie spalenie! Wołałem za tych ludzi, ponieważ czynią wielkie zło.

   Przecież mamy przepis: można otrzymać 2 lata więzienia za szerzenie pornografii. W gazecie leżącej w WC był art. o filmie z Meryl S t r e e p, gdzie „pokazuje to, co zwykle ukrywa się pod majtkami”.

  Na dalekim wyjeździe moje serce było pełne smutku pomieszanego z nadzieją ze względu na wspomnienie Matki Bożej Bolesnej! Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. Dziadkowi wymieniłem cewnik: leży teraz obnażony, aż zwróciła mu uwagę babcia! Natomiast sama, dobrze zbudowana miała gołe piersi pod cienką bluzkę!

    Po powrocie do bazy przeglądałem „Super express” w którym zamieszczono artykuł: „Zobacz, co mam w spodniach” o ekshibicjoniście. Jest to zboczenie seksualne polegające na zaspokojeniu popędu przez obnażanie się. Krzysiek, 24-latek opisał pierwsze pragnienie obnażenia się w WC pociągu...zostawił tam otwarte drzwi, aby ujrzała go stojąca pani.

   Później uczynił to przed 10-latką w windzie. Groził mu lincz. Policja zamknęła go na 48 godzin. Przekazał opisy obnażania się przed dziewczynami i kobietami! Nawet prosił Boga o zabranie tych odchyleń w psychice.

    Natomiast w dodatku „Super expressu” trafię na art. Rozmowa z Małgorzat Domagalik:„Rozbieram się, ale nie do końca”. To wszystko była tzw.; „duchowość zdarzeń” związana z intencją.

    Trwa pikieta pod kinem, gdzie mają wyświetlać film „Ksiądz” o kapłanie homoseksualiście (Wielka Brytania 1994). Lud zebrany odmawia „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Mario”. Łzy zalały oczy, bo to wszystko jest potwierdzeniem intencji modlitewnej.

    Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia...dzisiaj nie pasuje goszczenie się ("śledzik"), bo sercem jestem u chorego nad którym wisiał wizerunek Matki Bożej z Sercem w koronie cierniowej!  Późny wieczór, a smutek w sercu trwał dalej. Nie gasi go nawet przyłączenie się do personelu. 

     Właśnie tam trafiłem na wielkie zdjęcie rozebranych dziewczyn oraz budującego dom, gdzie chce założyć porno shop! Dodatkowo z telewizora popłyną obrazy kandydatek na Miss Polonia 95 (w skromnych kostiumach). Z łaską wiary łatwo zobaczysz świństwa...

    Koniec dnia. Rozbieram się do snu, zgasiłem światło, bo wstydzę się „patrzącego” na mnie wizerunku Matki Bożej i Pana Jezusa...czystych i niewinnych. Na kolanach, w ciemności dziękowałem za ten dzień. 

    „Matko moja! Matko Zbawiciela! Wyproś przebaczenie moich wyczynów, upadków, podłości w myśli, w słowie i uczynku. Wyproś przebaczenie! Proszę Matko moja!"

   Zrywają na wyjazd po północy, a napływa „twoją duszę przeniknie miecz". Miałem poczucie jakby ktoś położył rękę na mojej piersi. Pędziliśmy z porodem, a w tym czasie trzy razy płynęła koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji: „szerzących pornografię i za dusze takich"...

   W tym czasie z radia karetki popłynie pieśń „Ave Maria”, którą śpiewał Pavarotti...jeszcze rano czułem w duszy cierpienie Pana Jezusa, a jest to wielka łaska…

                                                                                                                         APeeL

 

    Na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl) z jego wpisem 02.04.2021 „Obłudny Adrian – usuńcie te billboardy!” Tam 4 kwietnia o godz. 13:57 dalem komentarz jako Hardman (moja nazwa)  

„O! Epoko nędzy! Służysz szaleństwu zamiast miłości”...Pasuje tutaj mój komentarz 

Wielkanoc 2021

   Pan Profesor ma bardzo piękne nazwisko („Serce Człowieka”) i z tego powodu walczy z różnymi patologiami, ale dzisiaj „z wiatrakami”. Przecież znany dziennikarz TVN24 Marcin Meller był szefem "Playboya".

   Pan Profesor pisze górnolotnie: moich ust nie zamkną (…) moralna pornografia i szczyt obłudy. Ta reklama (…) obraża kobiety”, bo bielizna jest łączona z seksem i rozkoszą seksualną. Rada, aby Adrian (firma)  powiesił billboardy poświęcone problemowi samobójstw...jest dziwny.

    W ten sam sposób może Pan Profesor poruszyć wszystkie naruszenia naszego prawa (prostytucję, oszukiwanie z patrzeniem w oczy, pornografię, nekrofilię, ekshibicjonizm, skrytobójstwa, napadanie narodów na narody, pragnienie władzy nad światem, itd.).

   Ja nie stwierdzę, że Panu Profesowi coś się uroiło w „chorej wyobraźni”. Wyjaśnię tylko dlaczego walczy Pan z wiatrakami: neguje Pan istnienie nadprzyrodzoności, gdzie trwa wojna pomiędzy Stwórcą i Przeciwnikiem, który dysponuje trzema bombami neutronowymi: władza, posiadanie i seks. Z Belzebubem nie wygrywa się naszą pisaniną, ale modlitwą, wyrzeczenie, cierpieniami zastępczymi, ubraniem się w wory pokutne…

  Proszę uważać, bo zaczyna Pan walczyć nie z wiatrakiem, ale z upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji. Nic Pan „Serce Człowieka” nie wie o tym. Dlatego przyjąłem nowy nick Hardman („twardy człowiek”), a z imion („mąż skała”). Moja moc nie jest ze mnie, ale od naszego Stwórcy. Wiem, że wywołam burzę, bo trudno jest bez łaski wiary pojąć nasze dalsze istnienie (duszy).