Nie planowałem Mszy św. porannej, ale tuż po przebudzeniu napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Eucharystii, a nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie o. M. M. Kolbe!

   Po wyjściu zrobiło mi się przykro, ponieważ napłynęła osoba Jerzego Urbana opluwający wszystko, co jest prawe. To osobnik niebezpieczny dla mojej ojczyzny, a zarazem bezkarny. Ponadto zauważyłem „patriotów" w akcji. Po tylu latach w mig widzę filowanie, a wówczas złość zalewa serce.

    Tak już będzie do końca życia, bo teraz, gdy to przepisuję (23.12.2020) ostentacyjnie znaczy się mój garaż, a nasilenie nękania zaczęło się przed Rewolucją Ulicznic, która z głoszenia walki o zabijanie własnych dzieci przerodziła się w nieudaną próbę puczu.

   Różowi są bardzo chorzy na wiarę i nie mogą pogodzić się z wyborami...tak jak Donald Tram w USA. Małpuje go Donald Tusk (czyli mniejszy) nawet spotkał się z Magda Lempart i w akcie poparcia opętanej założył maseczkę ze znakiem pioruna.

   Tak zmieszał się ten i tamten czas. Przy wspomnieniu o. Kolbe będzie mowa o nim jako wielkim i żarliwym czcicielu Matki Bożej. Ja to wiem, a dalej popłyną słowa niesprawnego już Mojżesza (120 lat): o przejściu od śmierci do życia i to, że cenna przed Panem jest śmierć jego wyznawców.

   Bóg powie do niego, a zarazem do mnie (Pwt 31. 1-8): „Bądź mężny i mocnynie lękaj sięnie bój się ich, gdyż Pan, Bóg twój idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci”. Natomiast w Ew. padną słowa o miłości bliźniego aż do oddania życia, co uczynił o. Kolbe w Oświęcimiu.

    Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 18,1-5.10.12-14) odpowiedział uczniom, kto jest największy w Królestwie Bożym? „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim”.

    Ja całym sercem dziękuje Bogu za wszystko...”jak się Panie odpłacę”? Tyle łask, tyle dobra i tak wielkie obdarowanie. Idę do samochodu i płaczę, a właśnie spotkałem żonę, która wymodliła moje nawrócenie. W sekundowych błyskach tęsknej miłości za Stwórcą krzyknę: Boże! Jakże to wszystko pięknie stworzyłeś! Jak można żyć bez Ciebie, gdy tyle cudów?

   W przychodni trafiłem na nawał pacjentów. Nie mogłem nawet wyjść z gabinetu: 11.00...13.00...15.00. Dzisiaj było  dużo „prywatnych”, którzy za wszystko dziękują oraz „chorych”...czyli przestraszonych z „zawałem serca” u osiłka, który ma naderwane przyczepy m. piersiowego (spowodowane ciężka pracą fizyczną).

    Wracałem spocony i zdenerwowany. Na osłodę otrzymałem siatkę brzoskwiń, kawę, czekoladę i torbę od firmy farmaceutycznej (szampon i żel do włosów). Ciekawe, co dają łysym...

    Miałem szczęście, bo w pogotowiu czekało na mnie złamanie obojczyka oraz transport chorego do szpitala, a to sprawiło, ze przespałem się w karetce. W pisemku „Bóg-Ojciec” trafiłem na świadectwo nawróconej, pełnej wdzięczności za łaskę wiary (list).

    Teraz załatwiam dwa dzieciątka przytulone do ojców. Każde musiało otrzymać zastrzyk. Właśnie Matka Boża Pokoju w orędziu prosi: „odkryjcie Boga (…) a wtedy odczujecie radość w sercach waszych (...)”. Z radia płynie podziękowanie Gajowniczka o. M. M. Kolbe za uratowanie życia.

                                                                                                                         ApeeL