Po przebudzeniu włączyłem radio, gdzie trafiłem na „moją” piosenkę podczas której popłakałem się, padłem na kolana, a w tym czasie napłynie obraz Matki Bożej, która przeproszę za moje życie.

    Później złożę przyrzeczenie, że nie będę pragnął nieczystości. Niech zostanę zabity w ciele. To wołanie wyjaśni zdanie na tablicy przed kościołem: „trzeba umierać dla siebie samego”. To jest śmiertelny bój duchowy o przewagę duszy, naszej duchowości z dążeniem do świętości. To wielkie zadanie; pokonie samego siebie!

     To wszystko są błyski Miłości Bożej, a nasze serca są zbyt słabe na takie nagłe przeżycia. Dłużej nie wytrzymasz. W drodze do kościoła towarzyszyłem Panu Jezusowi w Bolesnej Męce. To jest zawarte w mojej wymodlonej modlitwie.

   W tym czasie napływały ofiary wojen i wszystkich niegodziwości na świecie. Jakże cierpi z tego powodu Bóg Ojciec, a oddanie życia przez Pana Jezusa idzie na darmo. „Panie jakże pragnę przynieść wielki owoc"…nie mogłem wyjść z samochodu.

   Popłyną słowa kazania z radia Maryja…do mnie i o mnie; „Człowiek, który - tak jak św. Paweł - chce prowadzić życie w tym świecie…w ciele, które otrzymał – w całej swojej kruchości – ma być życiem wiary w Syna Bożego, który Umiłował i oddał Swoje Życie za każdego z nas. To wydanie Siebie – poprzez umiłowanie nas aż po krzyż…to wyzwoliło nas z niewoli śmierci, grzechu".

   Ta intencja będzie trwała jeszcze następnego dnia, gdyż przed Mszą św. o 6.30 przed kościołem wołałem: „Mamo! Mamo! To ja Twoje brudne dziecię”, a wcześniej na tablicy wzrok przykuły słowa o chrześcijaństwie.

    Ja wiem, co oznacza śmiertelny bój pomiędzy ciałem, które ciągnie ten świat i duszą, cząstki Boga Ojca pragnącej wrócić do Królestwa Bożego. „Umieranie dla samego siebie” dla zwykłych ludzi to samobójstwo Bożego. Można nawet tak powiedzieć w sensie duchowym czyli „zabicie ciała dla życie prawdziwego. Kochając ciało, świat i to życie nie wejdziesz tam. Zawołałem tylko „Boże. Jakże Ty lubisz niewinność Pomóż mi wytrwać!

                                                                                                                      ApeeL