Piszę to i płaczę...zrozum mękę wiedzącego, że Bóg, Stwórca Wszechrzeczy istnieje! My jesteśmy tylko zesłańcami Jego Nieprzebranej Miłości! Mamy się poprawić, wrócić do prawdziwego domu, gdzie Tata czeka na nas z rozpostartymi ramionami.

   Przypomniał się sen; zastawione stoły, szykuje się ochlaj, dziewczyny, a ja w rozterce. Bo nagle ujrzałem pięknie świecący obraz o tematyce religijnej. To symbolika przemiany życia normalnego na święte...

    W ręku znalazła się kaseta z nagraniem mojego przekazu po udanym połączeniu z radiem Maryja;„Tą drogą chciałbym podziękować wszystkim kapłanom naszego kościoła za Ciało Zbawiciela, którą pododają.

    Każdy kapłan - jako człowiek - mało mnie interesuje...wiem o tym, że nawet skalany nie kala św. Hostii, bo wówczas otrzymywałbym opłatek! Mogę rozpoznać fałszywego i tego, który nie wypowie formuł konsekracji.

   Kolega lekarz z Kościoła Zielonoświątkowego wskazał, że u nich dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy! Ja chcę Ciało Zbawiciela, które daje nam moc na każdy dzień życia. Jeżeli słyszy mnie jakiś kapłan niech trzyma się i nigdy nie zwątpi.

- Czy w pańskim życiu był jakiś szczególny kapłan?

- Nie. Długo dochodziłem do obecnego stanu; książki, parapsychologia z eksterioryzacją...obecnie w problemach zgłaszam się do Ducha Św.!

   Dodam, że w naszej wierze nie mówi się o duszy oraz o tym, co jest z nami tuż po śmierci. Na pogrzebach słyszę, że „zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych”. Ja natychmiast jestem, a to zarazem jest wielka tragedia, ponieważ większość lekceważy ten moment! Przy Matce Bożej Pokoju (Objawienie w Medjugorie) pojawiła się ziemska matka widzącej!"

   Na ten czas „patrzył” obraz Pana Jezusa modlącego się w Ogrójcu, który dawno temu otrzymałem od żony na imieniny. Teraz stoję w kolejce i mam odczucie, że Ciało Zbawiciela można przyjmować w tej pozycji (chodzi o pokorę, bo niektórzy idą jak do kasy lub do samochodu...nawet z nonszalancją). Jedna z pań zawsze klęka, a to jest niewygoda dla kapłana, który musi się nachylać. Zły wpuszcza słowa niewidomego, który tę panią ocenił; „każde dziecko z innym”.

   Przed Eucharystią zawsze powtarzam 3 razy; nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę godny”. Natomiast przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa żegnam się na kolanach, co kolega lekarz określił „aktorstwem” (niby czynię to dla ludzi). Tak myślą niewierzący praktykujący, a najpiękniej klęczą czerwoni aktywiści.

   Święta Hostia całkowicie odmienia moją duszę i wówczas tracę ciało fizyczne. Teraz płaczę przy pieśni ze słowami o „Bożym Darze”, a serce zalewa tęsknota za Zbawicielem, który jest przy mnie, a nawet we mnie; „tak daleko nam do siebie i tak blisko”...

   Nie mogłem wyjść z kościoła, chciałbym tutaj zostać i teraz dopiero śpiewać Panu, głosić Jego Dobroć, mówić o Królestwie Niebieskim oraz życiu wiecznym. Trzeba umrzeć, by żyć! Jakże potrzebne są świadectwa wiary...nie ma takich w naszej wierze. Wielu pragnie potwierdzenia swoich doznań, wielu jest zimnych, a wokół morze wrogów.

     Teraz, gdy kroję chleb ziemski wracają słowa pieśni; „obsypany Twymi dary”...

                                                                                                                          APeeL