Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (16.03.2020) trwa pandemia zarazy chińskiej (towarzyszom wybuchła bomba biologiczna), zablokowano nasza ojczyznę, wyludniły się miasta, a ci co są za granicą mają kłopoty z powrotem i czeka ich 14-dniowa kwarantanna. Wielu jest uwięzionych w domach „wypoczynkowych”, hotelach lub w sanatoriach.

    Wstaję, a w sercu IPN, który ujawnia zdrajców i fałszywych do końca bolszewików, którzy startują teraz w „demokratycznych wyborach”. „Nasze” mass-media mówią o Czeczenii jako „zbuntowanej republice”.

    Piszę to, a przede mną leży zdjęcie dziadka niosącego babcię podczas wojny w Gruzji. To jeszcze niedawno dotyczyło mojej umiłowanej ojczyzny. Dzisiaj Pan Jezus powołuje Apostołów, tam też jest Judasz...

    Po przyjęciu św. Hostii łzy zalały oczy...”Kto się w opiekę odda Panu swemu...”. Z bólu wołam tylko „Jezu! Jezu”!

     Do przychodni przybyło dużo ludzi i powstał bałagan z „duchowością zdarzeń”:

- syn uciekł z domu...prośba o zaświadczenie, a to kompetencja policji

- córka przebywa z dala od domu (zakon)

- praca za granicą

- brak zgody na szpital, a musi tam trafić.

    Po powrocie do domu (namiastce raju na ziemi) padłem udręczony z pustym sercem. W ramach później odczytanej intencji z telewizji popłyną różne informacje:

1. więźniowie, którzy wychodzą na wolność i nie mogą odbudować więzi rodzinnych...i po czasie wracają do więzienia.

2. obrazy straszliwej wichury, która niszczy domy...ewakuacja z całkowitą utratą dachów nad głową

3. matki, którym zabierają dzieci

4. uciekających z domów

5. matkę chorą psychicznie z kłopotami wspólnie zamieszkujących.

    Moje serce dzisiaj jest także dalekie od Boga i Domu Prawdziwego...

                                                                                                                      APeeL