Na Mszy św. roratnej Bóg Ojciec powiedział przez proroka Izajasza (Iz 48, 17-19); „Ja jestem Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co jest pożyteczne, kierujący tobą na drodze, która kroczysz”. Powiesz; cóż w tym nadzwyczajnego? Daj się poprowadzić, a zobaczysz. Tak było dzisiaj ze mną, bo nic nie mogłem napisać, ale wiedziałem, że Pan da natchnienie w nocy (2.00-4.00).

    Teraz psalmista dodaje (Ps 1), że „szczęśliwy jest człowiek, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców”. Chcesz takich spotkać? Wejdź; Loose blues Zapiski nieodpowiedzialne Jana Hartmana. Polityka.pl https://hartman.blog.polityka.pl Krzyż w Sejmie znieważa konstytucję i państwo  

   To wszystko wyjaśnił Pan Jezus w Ew (Mt 11,16-19): „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci /../”, bo Jana Chrzciciela określono opętanym, a Syna Człowieczego żarłokiem i pijakiem, przyjacielem grzeszników i celników!

   Eucharystia ułożyła się w laurkę jako podziękowanie za wczorajszy bój na w/w blogu. Dodatkowo wyraźnie uśmiechała się Matka Boża Fatimska (figura) od której płynął na mnie strumień odbitego światła z żyrandola (nawet pokazałem to żonie). 

    Ten dzień mojego życia z poranną Mszą św. poświęciłem za walczących z krzyżem Pana Jezusa (straceńców duchowych).  Przez godzinę - współcierpiąc z Panem Jezusem - wołałem do Boga Ojca w mojej modlitwie…

  Mój komentarz jest poniżej. Wejdź; Loose blues Zapiski nieodpowiedzialne Jana Hartmana Polityka.pl https://hartman.blog..polityka.pl Krzyż w Sejmie znieważa konstytucję i państwo

                                                                                                                             ApeeL

 

                                                                  Panie Profesorze!

  Motto; „dwie deski zbite na krzyż” prof. Joanna Senyszyn.   Jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Nie można mieć pretensji do tych, którzy nie mają tej łaski. Powiem więcej; nasz wspólny Bóg Ojciec kocha Pana Profesora i Joannę Senyszyn bardziej ode mnie.

    Nikt nie rzuca mnie na kolana, ale to samo będzie z każdym, gdy dowie się Prawdy. Cóż może zaznać nasza ojczyzna wg antykrzyżowców…zostaną rzuceni na kolana (przymus modlenia się) lub skróceni o głowę jako poganie, ale przez braci islamistów, którzy reprezentują państwo religijne, a z takim właśnie walczy lewica. Naprawdę nie widzi Pan Profesor tego i bije im brawo?

   Proszę nie dawać za przykład mieszkańców zgniłego duchowo Zachodu i nie szydzić z celebracji naszej wiary; nie pamięta już Pan Profesor bolszewickich akademii.

   Nie trzeba szukać daleko, bo koledzy antykrzyżowcy z mojej Izby Lekarskiej na Mszach św. w białych rękawiczkach klękali i całowali z namaszczeniem sztandar „Primum non nocere”, a w tym czasie stanęli po stronie psychiatry antykrzyżowca.

   Czy taki właśnie faryzeizm obowiązuje po stronie lewej, którą Pan Profesor hołubi. „Nie ma niepodległej i demokratycznej Polski bez świeckiego ustroju państwa”…co się Panu Profesorowi stało?

    Ja chodzę do kościoła, Pan Profesor ma swoje poglądy na życie (negacja wiecznego), ojciec Robert Biedroń prawi kazania w Częstochowie, „spółkujący inaczej” mają ochronę policji obywatelskiej na Paradach Grzeszności, każdy żyje jak chce. Jaka to jest pseudodemokracja?   

    Moje pytanie zasadnicze brzmi; co jest z nami po śmierci, bo ustalono, że zwierzęta umierają…lepsze byłoby określenie, że „ludzie zdychają”, bo neguje się posiadanie duszy i życia wiecznego.

   „Tylko bowiem świeckość gwarantuje, że prawo wyznaniowe nie będzie przemycane do prawa państwa”…już dawno proponowałem podzielenie naszej ojczyzny (demokratyczne referendum), bo ja chce mieszkać w Polsce katolickiej, gdzie będzie Prawo Boże, bowiem w tej chwili jesteśmy dyskryminowani (m.in. przez homoterrorystów, a teraz antykrzyżowców).

   Pan Profesor z uporem pisze, że „krzyż symbolizuje przewagę katolicyzmu nad innymi religiami”. TVN, Polsat i Super Stacja to wrogowie katolików…w największe nasze święta nie wspomną o nich, ale lubią jajeczko i zjazdy rodzinne w Wigilię z prezentami, życzeniami i pocałunkami.

   Potem wylewa się z Pana Profesora nienawiść do rodaków. Ja postawiłem krzyż, który powalił czas. Kolega taki zdemolował. On pracuje, a ja jestem chory. Może Pan Profesor stanie po stronie młodszego brata (biorąc pod uwagę naród wybrany, który jest mi najbliższy na świecie).

    Przeciwnik Boga to wszystko odwraca; „kto wiesza bezprawnie krzyż jest bezkarny, a raz powieszony krzyż „nietykalny”, kto zaś go zdejmuje /../ dokonuje świętokradztwa.” Przyczyną wszystkiego ma być „głęboka ignorancja polityczna narodu”.

   Myli się Pan Profesor, bo ta ignorancja dotyczy naszej duchowości (bezbożność) i szydzenie z negowaniem, że „Maryja była dziewicą” (narodziła się bez grzechu pierworodnego, Pan Jezus począł się z Ducha Świętego, nie było normalnego porodu…Matka wyszła z Dzieciątkiem w Bożej Jasności i przy śpiewie chórów anielskich).

   Nie przeskoczy tego żaden filozof, a nawet nauczyciel w czytaniu i pisaniu. Wierzy w tym czasie w to, co może dotknąć (Niewierny Tomasz). Nowa definicja świeckości wg Pana Profesora; to wolność („róbta, co chceta”), równość (dla „samych swoich”) i braterstwo (братство)…

   Dalej trwa Pan Profesor w demonicznym transie, a chwalił Pan niedawno tęczową zarazę na ulicach i nie krytykował, gdy udawano procesję z „boską waginą”, małpowano odprawianie mszy, przywłaszczono sobie obraz MB Częstochowskiej.

    Nagle napłynęło, że Pan Profesor jest adwokatem diabła (łac. advocatus diaboli)! Potwierdza to zakończenie tego wywodu, że; Lepiej być lojalnym obywatelem niż „obrońcą krzyża” i złym obywatelem. Jeśli istnieje Bóg chrześcijański /../”?

   Panie Profesorze; istniał, istnieje i będzie istniał, a Jego Imię brzmi Jahwe („Ja Jestem”). Dodam, że wszystko o nas wie, bo zna nasze myśli i stan serc, a pokazuje to izraelskie oprogramowanie Pegasus…

 

Aktualnie przepisano...

28.09.1991(s) Pragnienie rozgłaszania Dobrej Nowiny...

    Po przebudzeniu serce zalała radość z wczorajszego ścisłego postu, a myśl uciekła do Pana Jezusa z pragnieniem szerzenia wiary. Oto stoję przy trasie, na stoliczku mam krzyż i rozdaję przejeżdżającym; „Nawracający apel”...skondensowane porady dotyczące poszukiwania Boga i wiary z rycinami dotyczącymi sensu życia.

    Nie potrafię edytować obrazów, ale możesz sobie wyobrazić;

1. nasza droga życia jest wyznaczona, ale błędny jest determinizm („co ma być to będzie”), bo prośby, modlitwy i wyrzeczenia, przyjmowanie cierpień, Msze św. z Eucharystią...mogą zmienić Wolę Boga. Musimy jednak dążyć do jej odczytywania, a jest to pokazane na posłusznych dzieciątkach.

2. na to są rzucone błędne ścieżki i poszukiwania każdego z upadkami (grzechami), a także „dobrem” podsuwanym przez Szatana. Jest to też wynik wykonywania woli własnej („róbta, co chceta”), która u niewierzących prowadzi do śmierci duszy. Sprawiają to pokusy; posiadania, władzy i seksu. Krótko mówiąc używania, bo „żyje się raz”. To prawda, ale wiecznie...

3.  celem naszego życia jest dążenie do świętości, która otwiera dla nas Królestwo Boże…

   Na ten czas zaczynam czytać książkę otrzymaną od pacjentki "Jezusa Chrystus”, a z mojego serca wyrwała się refleksja;

    "Właśnie w tej chwili spotkała cię wielka łaska Boga Ojca Wszechmogącego - On sprawił, że czytasz te słowa. Tyle lat błądziłeś i nie wiedziałeś, że Ja Jestem! Ja, twój Ojciec dałem Ci Umiłowanego Syna...On dla ciebie oddał Swoje Życie i właśnie tobie otworzył Niebo! Nie myśl o całym świecie, bo ta łaska spłynęła na ciebie”…

                                                                                                                                        ApeeL