Wczoraj i dzisiaj w czytaniach z Księgi Machabejskiej popłyną relacje o prześladowaniu narodu wybranego przez króla Antiocha ze świadectwami wiernych Przymierzu z Bogiem;

1. uczonego w Piśmie Eleazara męża w podeszłym wieku, który wybrał „chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie”...nie chciał spożyć wieprzowiny, a przymuszony wypluł mięso. Nie zgodził się też na udawanie, bo siwe włosy wymagają postępowania doskonałego w wypełnianiu prawodawstwa pochodzącego od Boga.

2. zabijanych z tego powodu siedmiu braci na oczach ich matki, która wspierała ich w wierności Bogu.

   Dziwne, bo tuż przed Mszą św. o 17.00 trafiłem na blog prof. Jana Hartmana Polityka.pl, gdzie 13.11.2019 dał wpis; Dialog z Kościołem oraz PiS tylko w sądzie! Pierwszy raz mój komentarz ukazał się prawie natychmiast,  bo moderacja czyli cenzura trwa nieraz 1-2 dni...

                                                               Panie Profesorze!

    Jestem lekarzem, który za obronę wiary (krzyża, który powalił psychiatra) stracił praw. wyk. zawodu lekarza. Moja łaska to mistyka eucharystyczna. Doznałem wstrząsu i chciało mi się płakać z powodu określenia duchowego Ciała Pana Jezusa; „wafelkiem”. Część widzialna i dotykalna jest chlebem, bo taki jet człowiek; musi widzieć i dotknąć...”wsadzić palec”.

    Po co w dyskusji politycznej przebił Pan Profesor moje serce, a wyżej Boga Samego. Po krótkiej przerwie wyśmiewa Pan dyskusję teologiczną na temat „szczęśliwości diabłów w piekle czy też losów aniołów stróżów po śmierci swego podopiecznego”. Śmierć traktuje Pan Profesor jako zdechnięcie i zakopanie. Świadczy to o wielkiej ignorancji duchowej Pana Profesora...

    Popełnia Pan też błąd utożsamiając PiS z Kościołem („dwie organizacje”). „Nie słyszałem też katolików dyskutujących z muzułmanami na temat boskości Jezusa albo świętości Mahometa.” Cóż dałaby taka dyskusja, gdy; „Nie ma Boga oprócz Jahwe”.

    Następnie szydzi Pan Profesor z Boga w Trójcy Jedynego;

- inny jest mój kontakt z Bogiem Ojcem

- inny z Panem Jezusem

- i całkowicie odmienny z Duchem Świętym.

    Pisząc w stylu Pana Profesora trzeba stwierdzić, że wszedł Pan w walonkach na teren święty. Z uporem robi Pan Profesor z pisowców czyli "chodzących do kościoła" katolikami.

    Dalej było prowokacyjne zapytanie; Czy to faktycznie prawda, że żydowska nastolatka, będąc dziewicą, urodziła Boga? Sam, na początku wiary - jako lekarz - miałem tę wątpliwość, bo dziewica może zajść w ciążę, ale po porodzie traci dziewictwo (u towarzyszy radzieckich zszywają błonę).

   Po modlitwie o pomoc przeczytałem wizję Marii Valtorty; Pan Jezus powstał z Ducha Św. i urodził się w sposób cudowny. Matka Boża wyszła z Dzieciątkiem w jasności i śpiewie chórów anielskich. Niewierzący będzie wszystko negował...tak jak nadejście Apokalipsy, bo jego mózg nie ogarnie tego.

   Wszystko może wyjaśnić dyskusja? Nie wolno takim jak ja dyskutować, ale czynię to dla naszego wspólnego dobra. Przecież Pan Profesor jeszcze może zostać świętym (vide Szaweł).

   „Miejscem na dialog z Kościołem i PiS jest przede wszystkim pokój prokuratora i sala sądowa.” Proszę Pana Profesora, aby nie identyfikować Kościoła Bożego na ziemi z PiS-em, bo ich, mnie i Pana Profesora nie będzie, a Kościoła moce piekielne nie przemogą…

   Z jednej strony jest Pan Profesor zatroskany o dobro wspólne, a z drugiej pisze słowa wstrząsające sercem kochającego naszą ojczyznę…

   Na Mszy św. podczas konsekracji wzdychałem do Pana Jezusa, a Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (wskazujące na modlitwę i pracę). Tak się stanie, bo przez godzinę będę wołał do Boga Ojca za broniących wiary świętej z edycją tego zapisu…

                                                                                                                          APeeL

 

24.02.1989(pt) ZA ZNIECHĘCONYCH W SŁABOŚCI...

    Z trudem wstałem, bo wczoraj zbyt dużo wypiłem. W poszukiwaniu siły duchowej trafiłem na zdania;

Psalm 5  "Panie prowadź mnie wg sprawiedliwości swojej...Ty, Panie błogosławisz sprawiedliwego."

Psalm 6  "Zmiłuj się nade mną bom jest słaby...ratuj duszę moją. Zbaw mnie przez łaskę Twoją."

Psalm 7  "Sławić będę Pana wg sprawiedliwości jego i opiewać będę Imię Pana Najwyższego"...

     Szedłem wolno do pracy powtarzając; "Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną!"

    Chorej i zniechęconej do życia, która nie wie, gdzie znaleźć pocieszenie po śmierci ojca...wskazuję, że w naszych cierpieniach mamy zwracać się do Boga Ojca i u Niego szukać pomocy. Pocieszenie na ziemi daje Duch Święty (Pocieszyciel), który jest wśród nas od czasu Wniebowstąpienia Pana Jezusa.

   Prawda jest taka, że wśród ludzi, których znam nikt nie wie jak działa Duch Święty, a nawet nie wierzy w Jego istnienie i nie prosi o pomocOdciąga od tego demon, bo utrapienie lub wielkie cierpienie wywołują niechęć do życia z kuszeniem do samobójstwa!

    Innej pacjentce wskazuję, że rodzice (zmarł im syn) są w wielkim utrapieniu i wymagają jej wsparcia. Musi modlić się o pocieszenie dla nich. Teraz pani jest ich ziemskim opiekunem (odwrócenie ról).

   Ilu ludzi wierzy w istnienie Szatana? Czy Ty też jesteś wśród takich? Drgnij tylko w kierunku drogi prowadzącej do Pana Jezusa, a zapoznasz się z działaniem Przeciwnika Boga! 

                                                                                                                       APeeL