Nasiliły się objawy zatrucia pokarmowego...podziękowania przywiezionego z wczasów przez córkę. Przepisuję ten dzień, a płynie informacja o zatruciu się weselników salmonellą...ze zgonem ojca jednego z młodożeńców.

    Człowiek jest bardzo słaby, spocony, wszystko go boli, a w brzuchu przelewa się. W tej słabości jestem niezdolny do niczego. Nawet modlitwa jest niemożliwa, a wielu planuje czynić to na starość i w chorobach.

    Ja wiem, że wszystko jest darem. Wzrok padł kilka razy na śpiewnik, który otwieram z wyraźnym poleceniem; "Najwyższy i chwalebny Boże, oświeć ciemności mojego serca i daj mi prawdziwą wiarę, mocną nadzieję i miłość doskonałą. Daj mi, Panie, właściwe odczucie i poznanie, abym wykonał Twoje święte polecenie, które mi dałeś według Twojej Prawdy."

    Te słowa stanowią pocieszenie, ponieważ nie wiemy co zrobić z synem, bo chciałbym, aby został kapłanem, ale to moja wola. Nawet oglądałem mapę W-wy, gdzie jest Wyższe Metropolitarne Seminarium Duchowne. Ile modlitw popłynęłoby do Matki i Pana Jezusa w jego intencji; jak wielkim darem jest kapłaństwo Pana Jezusa!

   Przekazałem to cierpienie Matce Bożej Pokoju z postem i wszystkimi moimi modlitwami. Przykre jest spotykanie wciąż tych samych osób. Dobrze, że mamy ogrodzoną samotnię (działkę pracowniczą), gdzie w budce można odmawiać modlitwę na kolanach.

    W tym czasie nie gadam, i jak Pan  "Jestem cichy i pokornego serca", a sprawiała to choroba. Jeszcze nie wiedziałem, że wieczorem uzyskam wielką moc i radość ("w słabości rodzi się siła")...podczas kończenia moich modlitw z wysoko latającymi jaskółkami oraz śpiewem ptaków. Myśl uciekła do barbarzyństw w b. Jugosławii...zniszczeń cielesnych i duchowych.

   "Ojcze dziękuję Ci za tę chorobę. Wszystko od Ciebie jest dobre." W głębi serca dodałem; "jak dobrze z Tobą Ojcze, jak dobrze z Panem Jezusem." W domu zły atakował - poprzez smętną żonę - sprawami dzieci...córka nałogowo pobiera środek przeczyszczający, a syn jest w fazie gonienia za wiatrem. Ja wiem, że kawaler musi się wylatać, ale córka chyba nie wyjdzie już z łap Bestii!

                                                                                                                                APeeL