Nie dość, że człowiek umęczony w pracy to jeszcze badam pacjentów w nocy: dużo ludzi, długi korytarz, znajoma pielęgniarka. To bardzo męczące....

    W „Super ex.” art. o dwójce lekarzy (po 82 lata), którzy zapałali do samobójstwa. Sam teraz jadę do sklepu i wołam: „Boże Ojcze, nic tutaj na tym wygnaniu już nie cieszy poza Tobą”. Sklepikarz niezadowolony, bo mały ruch, a znajomy męczy się z zablokowanym zamkiem. Trafiam na alkoholików, a w sercu ich umęczone i zniechęcone rodziny.

   W „Rycerzu Niepokalanej” podziękowanie za nawrócenie się umierającej (dzień przed śmiercią). W naszym domu trwa przygotowywanie do ożenku syna. Wychodzę i szukam intencji: za tych, co utracili sens życia? Stracili wolę do życia?...w końcu wychodzi ostateczna. Płyną moje modlitwy.

    Po Mszy św. wieczornej trafiłem na wiadomość w telewizji, że 36 latek z Wrocławia wyskoczył z synkiem z 10 pietra wieżowca. Oboje zginęli. Rocznie w ten sposób w mojej ojczyźnie życie traci 500 osób.

    W domu napadła na mnie żona...uciekłem do swojego pokoju i czytałem piękne słowa o Matce Bożej z Medjugorie.

                                                                                                                                            APeeL