Dzień babci…

    Trwa zagrożenie powodziowe, bo jest ciepło i całą noc lało. To pogodna podobna do obecnej, gdy to przepisuję (20.09.2017). Wówczas był wybuch wulkanu oraz na stacji benzynowej, gdzie zginęło 100 osób, a dzisiaj trwa tragedia w stolicy Meksyku po trzęsieniu ziemi. Popłakałem się, bo właśnie papież Franciszek zawołał w tej intencji...

    Ponieważ w przychodni był tylko jeden pacjent zdążyłem na Mszę św. i popłakałem się po Eucharystii: "Przyjdźcie i zobaczcie jak nasz Pan jest dobry”...”Jezu! Och Jezu! Jezu! Przyjmij Tato mój wczorajszy dzień"…

    Po zjednaniu z Panem Jezusem wróciłem  do pracy, a serca ponownie zawładnęło pragnienie bycia z Bogiem Ojcem: „Tato! Tato!! Tato!!!”. To tak mało, a wszystko, bo Bóg zna moje serce i nie potrzebne są długie modlitwy.

    Jakoś szło, pomogła pogoda, bo w dni deszczowe jest mniej ludzi...nawet trafiłem do koleżanki mającej specjalizacje z chorób wewnętrznych (ja jestem tylko internistą-reumatologiem), a było oczekiwanie na pacjenta! 

     Pracujemy w jednym budynku, a dwa zespoły komunistyczne udają skłócenie, rywalizację! To było jedno z wielkich oszustów okupantów ("proszę bardzo, mamy podziały"), aby nie stwarzać pozornej jedności. Dzisiaj oni właśnie krzyczą o demokracji i jedności, którą burzy prawica i Kościół Święty! 

   Nadal trwał lęk przed nawałem pacjentów, bo kolega jest nieobecny. Przesuwali się chorzy bardzo biedni, pokrzywdzeni i schorowani. Taki mamy ustrój sprawiedliwości społecznej z obłowionymi grubymi rybami, którzy udają biednych. Jakże wielka jest niesprawiedliwość na tym świecie.

     Na Mszy św. o 17.00 popłakałem się podczas śpiewu pieśni: „Cicha noc” i tą Mszę św. poświęciłem za babcię lekarki u której byłem na wizycie (ateiści). Po Eucharystii nie chciało się wyjść z kościoła. Mojego bólu duszy nie można przekazać, a pomnóż to przez miliardy...zobaczysz wówczas cierpienie Boga Ojca w Trójcy Jedynego.

   W tęsknocie za Panem Jezusem podjechałem pod mój krzyż, ale już z daleka zauważyłem, że lampka jeszcze płonie..."Och! Jezu! Jezu!! Jezu!!! dlaczego ludzie nie pragną Twojego Światła, Ciebie i Twojej Miłości?”

   W telewizji śpiewała Karin Stanek i Helena Majdaniec...umrą za dwa dni po tym spotkaniu. Tam były też dziewczyny rozbierające się dla Playboya”, które zerwały z tym po znakach z Nieba (dwa ciężkie wypadki).

   Nie znałem intencji modlitewnej, a wówczas „nie idzie" moja modlitwa. Następnego ranka odczytam ją podczas wchodzenia do kościoła. To moja największa radość, bo mogę wołać do Boga. Jakże jestem obdarowywany każdego dnia!.

                                                                                                                             APeeL