Dzisiejszej nocy zrywałem się 5 x...po zakrapianej kolacji. Biegnę do lodówki po piwo, a w eterze wprost szumi „wyrzeczenie! wyrzeczenie!”

    Diabeł zmylił mnie i zawołałem: ”wyrzekam się Ciebie, Matko”...zamiast wyrzekam się picia alkoholu i piwa. Szybko poprawiłem się i pomyślałem, że Matka Boża także uśmiecha się w takich momentach. Pan nagrodził zimnym mlekiem! „Dziękuję Panie Jezu za wodę mineralną i za to mleko. Dziękuję”! Ktoś, kto nie miał nigdy kaca nie zna tego cierpienia...

    Teraz atakują sny: oto piękny mężczyzna ubrany na czarno...za jego postacią są następne, które ulegają demonizacji aż do wampiryzmu: twarz z ryjem jak u krokodyla. To jest opisywane w wizjach z Piekła! Ten atak trwał jeszcze rano, bo serce zalała niechęć do kościoła i spraw Bożych. Nawet nie mogłem słuchać początku mszy radiowej.

   Serce drgnęło dopiero podczas homilii, bo do Eucharystii, a później - w wieczności do spotkania z Panem Jezusem - musimy się przygotować. Czuwaj i módl się w każdej chwilce życia! Słowa te popłynęły ze świątyni wybudowanej jako votum za uratowanie górników, którzy przebywali pod. ziemią 8 dni...nie tracili nadziei, modlili się i obiecali wybudować ten kościół!

   Napłynęła pewność, że mam jechać do rodzinnego kościoła...do miejsca, gdzie zostałem ochrzczony. Także w celu sprawdzenia czy rodzice wrócili do Boga. Podczas przejazdu płynęła modlitwa przebłagalna za dusze czyśćcowe: „wprost jęczałem za nimi”. W świątyni, za moimi plecami głuchy dziadek „szeptał” głośno: „za duszę kolegi i  za dusze zmarłych”, których wymieniał po kolei...

    Na początku Mszy Św. demon określił kapłana „żydkiem", a on właśnie wprowadził mnie w nastrój Świątyni w Jerozolimie, bo mówił wolno, bardzo dokładnie i prosto z serca. Łzy popłynęły z oczu, gdy lud śpiewał: „Dobry Jezu, a nasz Panie”! Dodatkowo za mną stała kobieta z pięknym głosem, która znała wszystkie pieśni kościelne.

    Kilkanaście osób podeszło do Eucharystii. W bólu serca padłem na kolana wołając: „Panie Jezu nic nie chcę! Nic nie chcę! Pragnę tylko być Twoim Jezu...Twoim!" W czasie tego wołania nie wiedziałem, że rodzice byli u spowiedzi i przystąpili do Komunii Św.! 

   W tych krótkich chwilkach i w moim stanie jasno widzę, że większość ludzi nie rozumie przychodzenia do nas Zbawiciela. Pan Jezus przychodzi do Ciebie, a ty nie idziesz na to spotkanie! Mój wzrok zatrzymało Sercu Pana Jezusa z wielkiej figury. Ja wiem, że jest to znak od Pana!

   Na ten czas kapłan wezwał wiernych do odmówienia litanii do Serca Pana Jezusa! To dla mnie była niespodzianka...wprost chciałem, aby te zawołania trwały wiecznie! To był zarazem dowód na to, że właśnie tutaj zostałem zaproszony. Jakże chciałem podziękować temu kapłanowi odprawiającemu Mszę Św. Nawet połączyłem się telefonicznie, ale pomyłkowo odezwał się bar! Zły czuwa nade mną i jest niezmordowany!

   W telewizji satelitarnej pokazano opętanego przez szatana (wampira), który nieświadomie atakował ludzi. Naprawdę trudno uwierzyć...jakich jeszcze dowodów pragną ludzie na istnienie sił szatańskich?

                                                                                                          APeeL