Narodowe Święto Niepodległości 

   Przypomnę, że jest to święto państwowe obchodzone dla upamiętnienia odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 (ustawą 23 kwietnia 1937)...po 123 latachzaboró (1795–1918). W czasie okupacji zostało zniesione 22 lipca 1945 i przywrócono ustawą w 1989 r.

   Na Mszy św. za ojczyznę grała orkiestra, chór śpiewał „Bogurodzicę”, a ja popłakałem się podczas Eucharystii, gdy płynęła pieśń z refrenem ”O! Panie! to Ty na mnie spojrzałeś”.

   „Bóg dał mi prawdziwą ojczyznę, wróciła wolność i mamy naszą władzę...Tak nam dopomóż Bóg”. Przykro, bo dalej przewodzą nam ateiści, bolszewicy i europejczycy, którzy nie wierzą w Opatrzność Bożą. Nawet na tym nabożeństwie jest niewiele ludzi, a w telewizji zabawiają tak jak zwykle.

   Łaska wiary to wielkie cierpienie, bo widzisz obdarowanie przez Boga przy braku wdzięczności. Zarazem jesteś niebezpieczny dla władzy, bo pragniesz, aby rządzący służyli.

   W moim życiu doczekałem się opuszczenia naszej ojczyzny przez drugą armię świata. Tylko nie mów mi, że to działanie polityków, bo oni są tylko narzędziami. Sprawiły to modlitwy, Msze św. i błagania naszego Boga Ojca.

   Pamiętam, że płakałem wówczas, a później na spotkaniu z kandydatem na prezydenta Lechem Kaczyńskim. Wiedziałem, że wygra wybory i modliłem się o pomoc dla nowej władzy.

 Dzisiaj rządzi akceptowana przez mnie opcja polityczna, bo w wyborach parlamentarnych 27.09.2005 r. zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość. Także podoba mi się koalicja z Samoobroną (Lepper) i Liga Polskich Rodzin (Giertych).

  Właśnie dzisiaj w „Super expresie” trafiłem na wywiad Stefana Konstantego Myszkiewicza-Niesiołowskiego...wieloletniego opozycjonisty, który był internowany w stanie wojennym: „Rządzą nami modliszki i osy”. 

   Przeniósł się z ZCHN-u do Pełnych Obłudy i został senatorem. Nie mógł pogodzić się z demokratycznym wyborem prezydenta i rządem koalicyjny.

   Napisałem list do jego biura senatorskiego w którym zaznaczyłem, że w czasie naszego zniewolenie - jego wypowiedzi i rzadka obecność w mass-mediach - budziły nadzieję.              <<Zawsze - ze łzami w oczach - byłem przy Panu. /../ Piszę to z potrzeby serca rozgoryczony wywiadem z Panem Senatorem. Niech Pan zrozumie takiego jak ja (łaska wiary), który widzi Palec Boży we wszystkim.

   Nagle - w tym wszystkim - widzę Pana Senatora jako przeciwnika demokratycznie wybranej władzy z błyszczeniem w telewizji...

                                              Panie Senatorze! Bracie Polaku!

   Proszę Cię, a nawet błagam! Przyłącz się ze swoją mądrością i doświadczeniem politycznym do tych, którym jest ciężko. Padnij na kolana i podziękuj za wszystko, proś o prowadzenie przez Stwórcę...umniejsz się, a będzisz wielki!

  Tak szybko płynie czas. Za chwilkę staniesz przed Panem, Stwórcą Wszechrzeczy...jakie owoce przyniesie praca Twoich senatorskich rąk? Bóg powie: przecież otrzymałeś list od Mojego wyłannika!>> Serdecznie pozdrawiam! 

                                                                                                                             APEL