Tuż po północy mam daleki wyjazd karetką. W tym czasie odmawiam cz. chwalebną różańca, a pasuje do tej modlitwy rozgwieżdżone niebo i rozświetlona dyskoteka. W bogatym domu trafiłem na „chorą”...przestraszoną chorobą niedokrwienną serca.

    Wstaję na „Anioł Pański”, a z radia Maryja płynie „Alleluja”. Pan mówi na początek tego dnia „Pokój niech będzie z tobą. Ja jestem Jahwe /../ Ja cię wezwałem i doprowadzę cię do Mnie”.* W podziękowaniu pocałowałem Twarz Pana Jezusa.

   Nagle uzyskałem moc do dawania świadectwa wiary, a to oznacza, że nie wstydzę - jako wykształcony - mówić o Bogu Ojcu. Nie obchodzą mnie ludzie. Ty, który jesteś na podobnym etapie drogi do Królestwa Niebieskiego zauważ, że w normalnych rozmowach nie ma słowa o naszej wierze. To tak jakby dzieci milczały na temat swoich rodziców.

   Z drugiej strony to nic dziwnego, bo dzisiaj Pan Jezus zostanie odrzucony w Nazarecie. Pomyślałem o mojej sytuacji, bo w moim mieście pracowałem z miłością i zostałem „wrogiem ludu”. Nie ma we mnie złości, ale...

    Na Mszy św. Eucharystia pękła na pół, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie. Tęskna miłość zalała serce, a w oczach pojawiły się łzy...nie mogłem wstać z kolan. Napłynęło pragnienie powrotu do Boga Ojca i Ojczyzny Prawdziwej...wszystko stało się nieważne. To trwało w czasie i jeszcze w domu nie mogłem się ukoić.

   W „Super expresie” wzrok zatrzymał tytuł „Witaj w Raju”. Na ten moment Vassula woła do Boga; „Jakże uda nam się /../ połączyć z Tobą w Twoim Królestwie?”, a nasz Tata stwierdza: „Przyjdźcie do Mnie, a będziecie żyli na zawsze”**

   Po wyjściu na spacer modlitewny w wielkim bólu zacząłem odmawiać „św. Osamotnienie Pana Jezusa” za pragnących powrotu do Boga, a w tym czasie samolot leciał prosto do nieba! Moje serce falami zalewał ból rozłąki z Bogiem i tęsknota za powrotem do Nieba.

    W takich chwilach widzisz nijakość tego świata i niepewność naszego bytu; zagrożenie ze strony przyrody, wojny, katastrof, wybuchów i pożarów. To normalne wygnanie...

   Teraz mówi Matka Boża (jak wyżej str. 215); „Ja, twoja Matka jestem z tobą /../ Bóg o którym zapomnieli, nigdy o nich nie zapomniał /../ Powróćcie do Mnie”...

   Dziwne, bo dzisiaj, gdy to opracowuję przysłano „Echo Maryi Królowej Pokoju”, gdzie w Objawieniu z lipca 2010 są Słowa Matki o nawróconych dzięki objawieniom oraz takich, co „przez jakiś czas opamiętali się i  p o w r ó c i l i  do Boga, ale potem przyciągnęło ich poprzednie życie”.

   Przeczytałem też art.; „Biolog-zegarmistrz” z refleksją, że upływ czasu (starzenie się) skraca rozłąkę. Ponownie serce zalał smutek rozstania, który ukoił uśmiech Pana Jezusa z Całunu. Przypomniało się samoistne pęknięcie Eucharystii.

   Późno. Nagle syn prosi o moje łóżko, a nigdy w nim nie śpi, gdy jestem na dyżurze. Pan ukazuje; „to, co jest twoje jest także jego, a ty jesteś Moim synem i Królestwo Niebieskie czeka na ciebie i tobie podobnych”…

                                                                                                                                      APEL

*„Prawdziwe Życie w Bogu” Tom VIII (03.12.1986) ** Tom VII (str.98 z 17 VI 98)