Motto: „państwo w państwie”...
Na Mszy św. o 6.15 pomyślałem o sędziach. Zdziwiłem się, gdy kapłan zaczął czytać Ewangelię (Łk 18,1-8), gdzie padną słowa: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi”. Pomógł naprzykrzającej się wdowie, a Panu Jezusowi chodziło, że „ten niesprawiedliwy sędzia” wziął ją w obronę, cóż dopiero kochający nas Bóg Ojciec... „czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?”
Od razu poznałem intencję modlitewną tego dnia, która jest dowodem na to, że nie można oddzielić mojej łaski wiary od życia na tym zesłaniu, w tym od polityki! Na tym tle Prawo Boże jest proste, mamy sumienie w duszy, wyroki wydawane są z miłości, bo nędza nasza jest nieogarniona. Od wyroku nie ma odwołania...może być złagodzony w Czyśćcu (Poprawczaku) dzięki naszym wstawiennictwom (w prawosławiu nie uznają).
Każdy musi zrozumieć, że nasz Bóg Ojciec jest Sprawiedliwy. Kwestia sprawiedliwości zajmuje kluczowe miejsce w Kazaniu na Górze (Mt 5-7), nie tylko w błogosławieństwach, w których mowa o „łaknących i pragnących sprawiedliwości” oraz o cierpiących dla niej prześladowanie (Mt 5,6; 5,10)…
W tym czasie trafiłem na piękne słowa Zbawiciela („Oczami Jezusa” C. A. Amesa str. 294), gdzie w smutku przekazał swoje rozważania…
„Grzech i zło przechodzi z pokolenia na pokolenie. Grzech i zło mnożą się, rosną i rozprzestrzeniają poprzez tych, którzy doznali cierpienia, a którzy teraz przepełnieni są gniewem i nienawiścią. (…) Jakże ślepa jest ludzkość, skoro propaguje to, o czym wie, że jest błędne, o czym wie, że rani i jest złem, i co winno być odrzucone. To ślepota serca, pewien chłód, który serca stworzone do miłości, zmienia w serca z kamienia… niedolne dostrzec dobro, miłość i Boga.
Przyjdzie jednak dzień, że nie będzie już ciemności, a wielu będzie się zastanawiać, jak mogli dopuszczać się takiego grzechu, jak mogli zgadzać się na zło i ranić Boga.”
Unosząc się nad świat...w Światłości Niewidzialnej ogarniesz całą ohydę naszej niesprawiedliwości. Dam tylko trzy przykłady…
1. Prawo jest specjalne zagmatwane, a to sprawia, że zawsze możemy wybronić „samych swoich”
2. Odwołujesz się od decyzji prokuratora, a wyższa instancja trzy razy odsyła pismo do prowadzącego sprawę (zabawa w ciuciubabkę)
3. Obecne, specjalne zamieszanie jest opisane przez Jurija Bezmienowa: „Jak napaść na państwo”
https://www.youtube.com/playlist?list=PL2FA7AB08C8BD6DDB
Szymonowi Hołowni „wymówiła się” p r a w d a o zamachu stanu. Przecież to już było przy pierwszym rządzie Jana Olszewskiego, gdzie prezio Boleksław uczynił to przy pomocy młodego i fajnego polityka Donalda Tuska.
Trafiłem na "dyskusję" Kazimiery Szczuki u red. Tomasza Terlikowskiego (pr. „Dwie strony”)...gadał dziad z babą, która to, co piszę określiłaby fanatyzmem katolickim, a poglądy jako „bzdety”. Chodzi o to, że w naszym osądzaniu biorą udział różni ludzie i struktury (fałszywe samorządy, w tym lekarski, a także mafia w korporacji psychiatrów)…to wprost piąta władza, wg poniższego podziału:
Władza ustawodawcza: Stanowi prawo (np. parlament w Polsce – Sejm i Senat).
Władza wykonawcza: Wprowadza w życie stanowione prawo (np. Prezydent, Rada Ministrów).
Władza sądownicza: Sprawowana przez sądy i trybunały, które rozstrzygają sprawy i kontrolują przestrzeganie prawa.
Czwarta władza (media): Nieformalny termin określający media masowe, które mają zdolność do kształtowania opinii publicznej i wywierania wpływu na państwo i społeczeństwo
Piąta władza...różne fałszywe struktury...jak samorządy, w tym lekarski z mafijną korporacją psychiatrów), która może ze zdrowego robić chorego i zwalniać go z więzienia (psychuszki jako standard w Federacji Rosyjskiej). APeeL
Przypomnienie zapisu...
05.01.2015(p) ZA LEKARZY, KTÓRZY PORZUCILI POSŁUGĘ...
Przykro mi, bo wrogowie mojej ojczyzny ponownie wzniecili bunt lekarzy. Z tego powodu protestowałem w 2009 roku, bo wówczas podobnie Izba Lekarska była cichym organizatorem strajków politycznych lekarzy.
Wielu chorych umarło, bo lekarze odeszli od łóżek, a z zamkniętych szpitali włóczono ich karetkami. To powtórka z tamtego zamieszania wynikająca z istnienia „państwa w państwie”. Izby Lekarskie to atrapy, które chronią „samych swoich” (poręczenie dla dr G.)...powinny być rozwiązane, bo szkodzą chorym i lekarzom w szczególny sposób.
Lekarzowi nie wolno strajkować...odpowie przed Bogiem za każde cierpienie i zgon. Właśnie płacze 90 -letni staruszek, który pobiera 13 leków, a przychodnia nieczynna. Inna pacjentka ma rozrusznik, jest systematycznie kontrolowana i nie może zmienić lekarza w jednej chwilce.
Pan minister zdrowia nie podoba się funkcjonariuszom publicznym z samorządu lekarskiego, a to co piszę zostało potwierdzenie, bo bardzo ładnie pokazują w telewizji lek. Konstantego Radziwiłła (bez łysiny!)...pełen zatroskania przegląda dokumenty i jawi się jako "mediator"!
Szkoda, bo to dobry człowiek, dziadek, mąż, katolik (?), ale nie widzi swojego kacykostwa, bo jest wiceprezesem OIL, a zarazem sekretarzem NIL oraz przewodniczącym komisji etyki lekarskiej. Obwieszony tytułami i odznaczeniami udaje obrońcę lekarzy, którzy strajkują, a mnie zawiesił p.w.z.l. na rozkaz tych, którzy panoszą się w mojej ojczyźnie.
Dlaczego to uczynił i za co? Za 40 lat oddania chorym w charakterze lekarza rodzinnego oraz za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa. W kraju katolickim nie ma formuły „lekarz katolicki” („lekarz-kapłan”).
Jakże jestem przy tych kolegach, których oszukano i teraz prawie płaczą, bo nie uzyskasz pokoju i radości z odmawiania pomocy. Naszą najważniejszą „umową” z pacjentami jest powołanie i obowiązuje także wtedy, gdyby nie płacili.
Za każdą krzywdę chorego oraz zgon czeka tych kolegów odpowiedzialność przed Bogiem. Żaden dr Marek Twardowski, specjalnie wystawiony z takim nazwiskiem nie może zabronić pomagania biednym i chorym rodakom!
W takim nastroju wyszedłem do garażu, bo jest ślizgawica i muszę zawieźć żonę do kościoła, a trafiłem na „naloty” służbistów czuwających nad bezpieczeństwem własnym. Pani prawie chce wypaść z okienka, młody i wysportowany Polak udający puszkarza już o 7.15 grzebie w śmietniku, zewsząd biegną i „kłaniają się” sąsiedzi...coś strasznego!
Zaskoczony nie mogłem ruszyć samochodem, bo zrobiła się „Marszałkowska”...obłęd władzy ludowej będzie trwał aż do mojej śmierci. Dodatkowo na Mszę św. przybył nawrócony na codzienne łażenie za mną do kościoła. Taki los...
- Módl się za nich!...mruknęła żona.
Po Eucharystii, która ułożyła się w zawiniątko (dar) wzrok zatrzymała Dzieciątko Jezus. Przypomniało się wczorajsze żartowanie w TVN 24 z kradzieży figurki Jezusa z jakieś szopki. Napłynęło wielkie pragnienie przytulenia Dzieciątka do mojego serca i to nastąpiło, ale duchowo.
Nawet teraz, gdy to zapisuję ponownie otworzyło się moje serce...promieniowało zalane ciepłem i miłością. „Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie”...odeszły wszystkie kuszenia, złości oraz pragnienie pisania skargi.
Zawsze w takim momencie napływa tęsknota duszy za Bogiem, a właśnie płynie śpiew z chórem z radiowej dwójki. Tak jest ukazywana Moc Boga, która otwiera serca ludzkie...tylko Dzieciątko Jezus może odmienić kolegów lekarzy, którzy wpadli w diabelską pułapkę.
Pasują tutaj słowa dzisiejszego Słowa (1J3, 11-13): „Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą"... APeeL
Wpis ze skasowanego blogu...
14.01.2015(ś) Głosy niewiernych w sprawie tolerancji religijnej...
10 stycznia trafiłem na audycję w RDC („Bez pudru”)...o tolerancji religijnej. Tam promowała się redaktor Eliza Michalik, która szarga świętości, ale nie życzy sobie, aby gonił ją gwałciciel z siekierą! Nie dość jej czytania wypocin w ubecko – komuszej szczekaczce ("Super Stacji") z giermkiem Marcinem Wojciechowskim…napisanych przez jakiegoś opętanego zwyrodnialca, wroga mojej ojczyzny i wiary świętej.
Dyskutowała z Janiną Jankowską (PR), Renatą Kim (Newsweek) oraz z Elizą Olczyk (Rzeczpospolita) na temat wolności słowa i tolerancji religijnej w związku z atakiem terrorystycznym na bluźnierców z redakcji „Charlie Hebdo”, gdzie zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych.
Pani redaktor Janina Jankowska reprezentowała moje poglądy: trzeba szanować wszystkie religie i związane z nimi osobiste uczucia. Można krytykować zachowania duchownych, ich postawy, ale jest pewna symbolika (sacrum) i nic nie uzasadnia bluźnierstwa.
Przecież już pierwsze karykatury Mahometa spowodowały palenie kościołów i morderstwa. Teraz przedstawiono gołego Mahometa i nic nie uzasadnia pokazanie Trójcy Świętej w formie gejowskiego stosunku seksualnego, bo to jest szarganie świętości.
Chrześcijanka (kalwinistka) Eliza Michalik pytała odpowiadając sobie (ma taki demoniczny styl):
- Nie śmiać się i od rana pytać co jest sacrum, a wówczas „buzia na kłódkę”…
- Dlaczego Trójca Święta w stosunku homoseksualnym? Taka satyra jest pewnym ujściem pary dla społeczeństwa zmęczonego świętością!
- W naszym kręgu kulturowym to śmieszy, a tam kładą bombę lub biegną z siekierą, aby zgwałcić mnie, bo jestem w krótkiej spódniczce, a ja sobie tego nie życzę!!
Redaktorki Kim i Olczyk wspomagały ją, bo obowiązkiem każdego artysty jest szarganie świętości! Odkryły też Amerykę i stwierdziły, że bluźnierczy rysunek Trójcy Świętej nie spowodował ataku. Musiały dowiedzieć się, że chrześcijanie nie stosują zasady „oko za oko, ząb za ząb”, a naszym karabinem maszynowym jest różaniec, modlitwa, przyjęcie cierpień i ofiarowanie cierpienia.
Oburzył ich fakt, że Łukasz Warzecha nie solidaryzuje się z bluźniercami i jutrzejszym marszem w obronie „róbta, co chceta”…nawet wspomniano, że Jerzy Owsiak wyrzucił z konferencji prasowej dziennikarza Telewizji Republika Michała Rachonia, ale Eliza Michalik sprytnie powiedziała, że nie ma problemu, bo ich na spotkania prawicowe nie wpuszczają!
Następnego dnia w „Kawie na ławę” (TVN) zobaczyłem obłęd w oczach Marka Siwca, który solidaryzował się z ofiarami zamachu, a małpował Jana Pawła II i nawet w tym programie był zwolennikiem „wolności”.
Tam też w szał wpadł Włodzimierz Czarzasty w czerwonym sweterku, gdy próbowano udowodnić związek napadu terrorystycznego z bluźnierstwami przeciwko wierze wyznawców islamu, judaizmu i chrześcijaństwa („mordują, a tu mowa o rysuneczkach”).
Niektórych budzą dopiero strzały z karabinów maszynowych…
APeeL