W śnie, mimo urlopu znalazłem się w swoim gabinecie lekarskim, gdzie ktoś urzędował. Nawet miałem o to pretensję do pielęgniarki. Później faktycznie będę w tym gabinecie - zawiozę czyste fartuchy i podbiję pielęgniarce ze snu książeczkę sanepidowską.
Na Mszy św. padną słowa czytań...
Prorok Jeremiasz usłyszał od Boga Ojca (Jr 1,1.4-10): „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów (…) pójdziesz, do Pan dotknął jego ust: „Oto kładę moje słowa w twoje usta”. Tak właśnie są powoływani dalej, mogę powiedzieć, że podobnie stało się ze mną. Nie chodzi o porównywanie się do proroka, bo każdy z takich ma inną misję.
Psalmista wołał (Ps 71,1-4a.5-6.15ab.17):
„W Tobie, Panie, ucieczka moja, niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości, nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie. (…) Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją (…)”. Natomiast w Ewangelii (Mt 13,1-9) Pan Jezus nauczał o Słowie dającym różny plon jak ziarno.
Po Mszy świętej podczas sprzątania garażu zauważyłem jak wiele mamy niepotrzebnych rzeczy, a człowiek jest bliski odejścia z tego łez padołu. Jednak tam wzrok przykuł artykuł o "Kościele niedzielnym"...chodziło o różnych uchodźców! W telewizji popłynął obrazy powodzi w Bangladeszu, w Chinach, Korei oraz kraje zamieszane w wojny: Irak, Afganistan, itd. Serce wołało z jękiem: „Tato! Tato! Tatusiu!”.
Przesuwały się obrazy przesiedlanych, a ból tych ludzi trwa do śmierci. Na spacerze popłynie moja modlitwa przebłagalna. Wzrok zatrzymał las, zniszczenie mrowiska i dąb stojący na skrawku ziemi z wybieranym obok piaskiem.
Jakie ja miałem dzisiaj cierpienie? Jest to zesłanie duszy wcielonej w śmiertelne ciało. To zarazem czas rozłąki z naszym prawdziwym domem w Królestwie Bożym. W tym czasie ciało ciągną sprawy ziemskie i przeważają u większości...wielu nawet nie pomyśli co jest z nami po śmierci!
APeeL