W śnie miałem się koszmary, nie wolno ich tłumaczyć dosłownie, bo...
1. Pojawił się szpaler policji, wynoszono wieńce, a później w telewizji będzie pogrzeb prezydenta czy premiera Austrii...
2. Byłem też w jednostce wojskowej żołnierzami, a później w radiu Maryja popłynie informacja o żołnierzach.
3. Mała dziewczynka pukała do naszych drzwi.
4. Pojawił się też piękny widok, ala raju.
Dzisiaj jest piękny dzień, pojechałem do kościoła na zaległą Mszę świętą za czwartek o godzinie 7:00. Trafiłem na koniec Mszy świętej o 6:30 ze słowami dziękczynienia przez kapłana. Popłakałem się z powodu bezmiaru łask, których nie może ujrzeć człowiek niewierzący pozbawiony Światłości Niewidzialnej! Łzy zalały oczy podczas całowania Stołu Ofiarnego przez kapłana.
W czytaniu będą słowa proroka Izajasza (Iz 6.1-8): „W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie (…)”. Trwało wołanie Serafinów: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów”. Tam prorok doznał zgładzenia swoich grzechów dotknięciem węglem, który serafin „kleszczami wziął z ołtarza”.
Padną też słowa dla nas (1 P 4,14): „Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch Boży na was spoczywa”.
Natomiast Pan Jezus powie w Ewangelii (Mt 10,24-33): „Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
Dzisiaj radość będzie trwała cały dzień, podjadę później pod mój krzyż i wieczorem wrócę na ponowną Mszę świętą wieczorną, już za ten dzień! Wcześniej poprosiłem siostrę organistkę, aby zagrała pieśń: "Idzie mój Pan"...takie miałem natchnienie!
Po świętej Hostii nie mogłem wyjść z kościoła, a dzisiaj nie wypędzali, ponieważ oczekiwano na ślub o 19:00!
Pod mój dom demon przyprowadził b. oficera politycznego z jednostki wojskowej dalej wiernego „władzy ludowej”, gdzie pracowałem jako lekarz i bez ogłady zaczął ubliżać mi z wielką złością! Zawsze mówił mi po imieniu i był bardzo miły! Całkowicie zaskoczony, przeprosiłem go, ale nie wiedziałem za co?
Przypomniało się, że wcześniej, gdy przechodziliśmy obok siebie powiedziałem mu: "towarzysze okropnie rządzą, położyli na łopatki naszą ojczyznę". Nie mogłem dojść do siebie - popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz cała moja modlitwa przebłagalna...w odczytanej intencji.
Później w ręku znajdzie się zdjęcie Jana Pawła II, a to był znak przyjmowania cierpienia, nawet traktowania go jako łaskę.
ApeeL