Uroczystość Wszystkich Świętych
Motto: "Wszyscy święci balują w niebie"…
To jest element naszej radości, ale ziemskiej. Nie można sobie wyobrazić jak żyje się w Królestwie Niebieskim. Ja poznałem namiastkę tego, ponieważ istnieje już ona tutaj i jest w nas! Tego nie można w żaden sposób przekazać! Musiałbyś czy musiałabyś zaznać tego poczucie pokoju duchowego, a nawet ekstazy.
Bardzo często w mojej niewolniczej pracy, w różnych dniach i o różnej porze napływał ten dar Ducha Świętego...w mojej duszy i promieniował na nędzne ciało fizyczne. Piszę o tym, ale teraz rzadko pojawiają się te stany, ponieważ w ludzkim pojęciu jestem "człowiekiem wolnym": mam wszystko potrzebne do życia, a dodatkowo Pan wskazał na mnie mówiąc: "ty"!
To jest zawołanie i wybranie, ale nie w sensie ludzkim! Ja sam nie wiem jak to było, że wszystko zapisywałem i teraz płaczą nad tamtymi przeżyciami! Właśnie pod tym świadectwem wiary będzie relacja jest z 5 lutego 1995 roku!
Świętość jest celem naszego życia! Zarazem trzeba dotrzeć do drabiny prowadzącej do Królestw Bożego! Zarazem nie jest łatwy dojazd do Autostrady Słońca z wygnania naszej duszy uwięzionej w ciele fizycznym, zarazem cudzie stworzenia.

Ciało jako opakowanie ciągnie ziemia, a zarazem zagłusza nasze pragnienie powrotu do Boga Ojca, jej Stwórcy! Obrazując to jesteśmy kasztanem lub orzechem w skorupie.
Ludzie dziwią się, że Bóg Ojciec wzywa wielkich grzeszników (święty Augustyn, a szczególnie okrutny prześladowca chrześcijanin Paweł, mój profesor teologii, świadek wszystkiego)...dalej ciągnie się pielgrzymka takich, a na samym końcu jest moja dusza!
Jakże celne imię dali mi po urodzeniu, ponieważ święty Andrzej Avellino walczył z zachciankami (żył na przełomie 1500-1600 roku.

Rano w ręku znalazła się mała Biblia (1400 stron), która otworzyła się na str. Księgi Przysłów (str. 711), gdzie w Ogólnych Napomnieniach Mądrości pod tytułem: Unikać złego towarzystwa ze słowami (10): „Kiedy cię, synu, wabią grzesznicy, nie waż się iść (…)”!
Książę ciemności, który nienawidzi mnie, ponieważ ujawniam jego pokusy z podsuwaniem „dobra”. To jest jego podstępne działanie, ponieważ człowiek bez Światła Bożego nie rozpozna „dobra” od upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła od dobrego prawdziwego!
Piszę to o 3:00 w nocy, następnego dnia po zatrzymaniu wzroku przez Pana Jezusa z Sercem w koronie oraz całej galerii obrazków na moim stole...

Wczoraj nie mogłem nic napisać, ponieważ Szatan uderzył celnie. O 15:00 w momencie rozpoczynania się koronki do Miłosierdzia Bożego zadzwoniła córka. Zobacz działanie Bestii, bo oba telefony (żony i mój były wyładowane)...tak dobiła się do mnie.
Zbyłem ją, bo nie było czasu na ujawnianie działania demona, zresztą to nic by nie dało, ponieważ jest niewierna, nawet miała pretensję, że „została ochrzczona bez jej woli”. Zobacz, co Bestia wyprawia w głowach dzieci zdążających do świętości. Straciliśmy pokój z żoną, bo ona ją umiłowała, a wymaga wstrząsu duchowego...tak jak było ze św. Pawłem oraz moją osobą.
Na Mszy św. wieczornej dotarły słowa (1 J 3,1-3) o tym, że: ”obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. (…) Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty”. Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5, 1-12a) przekazał nam błogosławieństwa, w serce wpadły słowa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.
Kapłani nie mówią o duszach, Szatanie i co jest z nami tuż po śmierci. Przecież w Fatimie widzące spotkały przy Matce Bożej swoich przodków. Skąd się tam wzięli? Eucharystia odmieniła mój stan i bardzo chciałbym mówić o tym dniu z kultem grobów i prochu...trafiłem na znajomego kierowcę z pogotowia, ale trząsł się z zimna.
Krótko mówiąc: jesteśmy tuż po śmierci...po uwolnieniu duszy, a to jest wielka tragedia, bo większość ludzi żyje bezmyślnie. Nie ma sensu wymieniać agnostyków („chyba tam nic nie ma”), piramidy niewierzących oraz wiedzących, że Boga nie ma (Richard Dawkins).
Później pokażą uwięzione niewiasty, które wyraźnie nudziły się. Czy nie przypomina to duszy uwięzionej w ciele. Pan Bóg wszystko ukazuje, nic nie ukrywa. Nie będę więc nudził. Pożegnam się z tymi, którzy tutaj trafili lub trafią...
Do zobaczenia w Niebie!
APeeL
Aktualnie przepisano
05.02.1995 (n) ZA OBDAROWANYCH, KTÓRZY NIE CIESZĄ SIĘ...
Po dyżurze wstąpiłem do kwiaciarni, gdzie pani podarowała mi bukiet dla żony, bo klient nie odebrał, ale zaznaczyła, że będzie miała jedną wizytę domową...bezpłatną, a są bezpłatne. Żona nie była zadowolona, ponieważ nie powinienem brać, ale zapłacić. Dodatkowo pokazała obdarowanych przez babcię...walącą się chatą!
Córka jest niezadowolona z kawalerki w W-wie, a w tym czasie pani Ochojska organizuje pomoc dla Czeczeni. Tak poznałem intencję modlitewna tego dnia i zacząłem moją modlitwę. Ból zalał serce z tego powodu, bo większość jest niezadowolona z różnych darów, a przede wszystkim nie chcą daru łaski wiary! Nie dość tego, bo napadają na wyznających wiarę katolicką! Wszystkie inne są fajne...
W tym czasie w ręku znalazło się pisma "babskie", gdzie wszystko jest piękne z przepychem. Czy ci ludzie cieszą się z tego? Przy tym: z dachu nad głową, posiadania nóg i oczu, itd.! Czy cieszą się z posiadania kościoła Pana Jezusa?
Po śniadaniu i krótkim śnie obudziłem się pełen radości i chęci do życia - nawet złośliwie żartowałem!
- Jeżeli Lech Wałęsa nie rozwiąże Sejmu RP...to go wydam!
W tym czasie nastąpił konflikt dusza/ciało z pragnieniem padnięcia na kolana, a właśnie wypada śniadanie! Z radia dobiegną słowa świętego Pawła poniżające samego siebie (1 Kor 15,1-11): „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży”. Łzy zalały oczy, ponieważ ten Apostoł jest mi bardzo bliski (...) - zostałem zawołany podobnie do niego.
Obaj mamy poczucie nicości, nędzy, potrzebę posługiwania...w pierwszej mierze Panu Jezusowi. Wówczas, w moim wypadku stajesz się lekarzem ciała i duszy! Gdy Pan zawoła pragniesz porzucić wszystko i iść za Nim. Nie zrozumie tego normalny człowiek, to jest Tajemnica Boża!
Dom to namiastka Królestwa Bożego. W ręku mam książeczkę "Joni", która otworzyła się na jej wołaniu do Pana Jezusa: o wyjaśnienie, ponieważ znalazła się na wózku inwalidzkim i nie wie czy to jest dar od Boga? Pan dał jej prawdziwą wiarę oraz wózek inwalidzki! Cierpienie czyli korona cierniowa!
Popłakałem się, ponieważ moje obdarowanie jest pełne! Przecież Pan Jezus przyjął w swoim sercu...skazanie na śmierć także za mnie! Korona cierniowa ma bezmiar łask…w tym jest niesłusznie oskarżenie, obmowa, poniżenie z prowokacjami, itd. Wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa porcelanowego, a to prośba o czystość.
Przytuliliśmy się z żoną – stając się jedną duszą. Nie jednym ciałem, ale jedną duszą. Pozostaliśmy w czystości. Zbliża się czas koronki - wyszedłem z domu, bo lubię modlitwę na otwartej przestrzeni...dodałem do niej moją modlitwę przebłagalną akcentując Ukryte Cierpienia Pana Jezusa w Ciemnicy (u mnie to UCC).
Dodam, że jest wymodlana i po latach znajdę potwierdzenie tego, że taka jest prawidłowa, ponieważ sprawia współcierpienie z Panem Jezusem. To towarzyszenie Zbawicielowi od Getsemani do Golgoty! Krążyłem po moim miasteczku nad rzeczką oglądając piękne samochody i wille oraz lepianki z bałaganem.
Napłynął obraz świata Boga Ojca...w którym mamy wszystko do przetrwania w Obozie Ziemia, ale nie widać poruszenia w wierze, a do kościoła są dwa kroki! Przy Świętej Agonii 10 razy powtarzałem "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią" i prawie płakałem, ból zalewał serce i duszę. Nawet zatrzymałem się przy drzewie cierniowym i ułamałem gałązkę. Ból, ból, ból...piękne sklepy, bogactwo i nędza, a właśnie teraz napływa obraz Czeczenów, ludność z b. Jugosławii oraz zdjęcia z Rwandy z płaczącymi dzieckiem nad zabitą matką. Nie ujrzysz tego wszystkiego - bez Światła Bożego.
Popłynie wołanie do Boga Ojca, aby przyjął przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny – Pięć Świętych Ran Pana Jezusa – za tych, którzy nie cieszą się z obdarowania. To wszystko zawsze trwa ok. 1.0-1.5 godz.
W relacji z Mistrzostw Europy w jeździe figurowej popłynie piękna i smutna muzyka, a moje serce zaleje tęskna miłość za Niebem, a w oczach pojawią się łzy. Ludzie znają tęsknotę za najbliższymi, ale dla mnie liczy się w tej chwilce - Bóg Ojciec. Czas szybko płynie i już idziemy na Mszę świętą, a ja wołam: "Panie Jezu! Ukochany! Ojcze Najświętszy! Błagam w intencji dusz czyśćcowych. Ja w tej chwili wiem jak cierpią, odsunięci od Boga Ojca, Pana Jezusa i Nieba! Oni wiedzą, to co ja teraz"…
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego intencji tych, którzy przekazują Bogu Ojcu swoje cierpienia poprzez mękę Pana Jezusa: "Przez zasługę Świętej Męki Zbawiciela Boże Ojcze miej miłosierdzie nad tymi duszami". Wprost błagałem, a wołanie płynęło z głębi serca i duszy.
W tym stanie popłynie pieśń: "Kochajmy Pana, bo Serce Jego". Popłakałem się, skuliłem, oczy i twarz miałem zalane łzami. Te łzy płynęły falami wraz z czytaniami (Iz 6,1-2a.3-8) w których prorok miał łaskę ujrzenia Boga Ojca, gdzie wołano: „Święty, święty, święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały. Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem”.
Ja w tym czasie płakałem z błaganiem: "Pani Jezu! Proszę o czystość w dniu dzisiejszym". Psalmista wołał: „Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, bo usłyszałeś słowa ust moich. Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku”. Natomiast Pan Jezus sprawił dzisiaj duży połów ryb (Ewangelia: Łk 5,1-11).
Napłynęło poczucie bliskości Boga Ojca, a uniesienia duchowe napływały błyskami, bo nasze słabe serce nie wytrzymałoby większego nasilenia. Kapłan mówił o oddaniu swojej woli Zbawicielowi z pójściem za Nim, o konflikcie ciała i duszy z potrzebą świętości, ale nie wspomniał o Szatanie!
Nie mogłem się ukoić, wróciły słowa Boga Ojca do proroka: "kogo mam posłać?" Ja wiem, że Pan zawołał także mnie, zawołał i obdarował, nie znam jeszcze celu ostatecznego posłannictwa, ale wiem, że mam to zapisywać! Właśnie popłynęła pieśń: "to Ty na mnie spojrzałeś. Dziś Twe usta wyrzekły me imię”
Święta Hostia będzie w intencji dnia, serce zalewała słodycz duchowa, św. Hostia długo przebywała w ustach! Tak, tutaj dobrze, kilka osób z pełnego kościoła podeszło do Komunii św.! Proboszcz natychmiast uderzył ogłoszeniami parafialnymi. Najświętszy Sakrament został zepchnięty życzeniami dla solenizantów!
Teraz ja szybko wychodzę, trwa ból, a już 19:00 i nie mogę się ukoić, nawet nie mogę odmówić żadnej modlitwy. W okolicy serca pojawiło się ciepło, a w duszy pokój i pragnienie wołania do nieba. Trwałem w oddaleniu od ziemi - nawet nie pasowała kolacja. W tym czasie mignęła twarz Pana Jezusa z Całunu, którego oczy uśmiechały się. W pierwszym tomie „Prawdziwego życia w Bogu” (strona 211) padną słowa do mnie:
„Andrzeju, byłem obecny w Moim kościele”. Tak, Pan Jezus był dzisiaj w naszym kościele. Ja w tym czasie pragnąłem wyjść i mówić do wiernych o poczuciu Jego obecności! Odruchowo, zamyślony przerzuciłem strony tej księgi, a Pan Jezus zapewnia:
"Odczuwaj zawsze potrzebę Mnie, ponieważ beze mnie zginiesz. Aż do końca będę ci dawał wszystko, czego ci brakuje. Pozostaw mi całkowitą wolność wobec siebie, ponieważ ja znam twoje potrzeby (strona 131). Twoja miłość do Mnie leczy i ratuje wiele dusz idących na zatracenie...opuszczone dzieci nie wiedzące, w którą stronę mają iść".
Jakże to znam. Nawet mówiłem do kierowcy: jedzie pan drogą, kierunkowskazy, a nie wie dokąd? Ja znam drogę - z ziemi do nieba! Na ten czas wzrok zatrzymała wizja Apostoła Jana opisująca triumf Zbawiciela. "Ujrzał tam tłum (...) z każdego narodu i wszystkich pokoleń (...) przed Barankiem odzianych w białe szaty z palmami w rękach”.
Joni na wózku inwalidzkim jest pewna, że w nowym ciele będzie zdrowa. Zawsze to mówię pacjentom, że większa jest radość takich w momencie śmierci. Piękni i młodzi, pełni powodzenia mogą żałować ciała fizycznego (...) tak jak zgubionego złota. Zarazem w udrękach ludzie odwracają się od Boga...zamiast przyjmować swoje cierpienia i je przekazywać (uświęcać)!
Szatan w tym czasie zarzuca Stwórcy, że łatwo chwalić swojego Pana, gdy otacza opieką błogosławionych i ich chroni. Przypomina się błogosławieństwo dzisiejszego dnia i poczucie ataku demona. Zawsze znika po zjednaniu z Panem Jezusa w Eucharystii…
APeeL