Wczoraj, po kąpieli w łazience „spojrzał” na mnie Aniołek (umieściła go tam żona). Co się stanie? W tym czasie w moich zapisach wzrok padł na słowa: „czeka cię wiele niespodzianek”. Z ciekawości zapisałem te zdarzenia...

1. Miałem moc do przepisywania dziennika, miejscami ciekawego także dla mnie

2. Wielokrotnie dzwoniłem do potrzebnych placówek zdrowia, a tu za pierwszym razem przekazałem moje dane, zapisano mnie na wizytę, nie musiałem jechać samochodem...niby nic, ale wiesz jak wygląda wiszenie na telefonie

3. Trafiłem do optyka, który dał mi 200 zł rabatu na okulary

4. Dzisiaj siedziałem w nocy (do 4:00), a po przebudzeniu z trudem wstałem na Mszę świętą o godzinie 8:00 z późniejszą modlitwą różańcową. Wielka radość i moc zalały serce, nawet w kościele nie szukałem miejsca do siedzenia. Ponadto przystąpiłem dwa razy do Eucharystii: na Mszy św. i po odmówieniu ze wszystkimi modlitwy różańcowej.

5. Nie znam innej pomocy, ale nie byłem głodny, miałem kojący sen, cichość w sercu oraz pokój. To zarazem dało moc do pracy tej nocy...

     W słowach płynących od Ołtarza św. zwróciła uwagę zapowiedź kataklizmu…

     Prorok (JI 4,12-21) zapowiedział to, co ma się wydarzyć: „bliski jest dzień Pański (…) Słońce i księżyc się zaćmią, a gwiazdy światłość swą utracą. A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą. (…) I poznacie, że Ja jestem Pan, Bóg wasz (…)”.

     Wielu nie "wierzy w księży", bo grzeszą, straszą Piekłem, aby zbierać na tacę, chcą rządzić, wszędzie wtykają swój nos, nie podoba im się aborcja i eutanazja, nie chcą dawać ślubów dwóm chłopom, a po odejściu papy Franciszka ucichła sprawa błogosławienia takich.

    Specjalnie tak piszę, ponieważ mocny jest głos teologów świeckich, którzy  najlepiej znają się na tajnikach wiary katolickiej...i w walonkach pchają się na teren święty. Mówisz takiemu, że jest Raj, nasza Prawdziwa Ojczyzna, a on pragnie czegoś takiego, ale nie wierzy.

     Zostaw kapłanów, nie zamieniaj ich na kapłanki (to jest zabronione). Nie poprawiaj jedynie prawdziwej wiary katolickiej! Szatan wie o tym i masz u niego chody. Spróbuj tylko pomyśleć o kościele, a zobaczysz jak zakotłuje się w twojej głowie (zapisz to i spokojnie przeczytaj).

    Psalmista preferuje sprawiedliwych (Ps 97,1-2.5-6.11-12):

„Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prawego serca. Radujcie się w Panu sprawiedliwi i sławcie Jego święte imię”. Światło pada na nas, a szczególnie na zaćmionych duchowo. Większa radość jest w Królestwie Bożym z nawracającego się niż z takiego jak ja (sługi nieużytecznego)!

    Szczególnymi ekspertami wiary katolickiej mienią się wyznawcy  bożka o nazwie „ptasi móżdżek”. Dodam, że jest to obraźliwe dla ptaszka, który już od świtu głosi Chwałę Stwórcy.

    No cóż, taki jest los idących za Panem Jezusem, który czynił samo dobro, a jego słowa wciąż mają tę samą moc, także w czynach...nadal uzdrawia się w imię Zbawiciela!

    Poproś Pana Jezusa o coś i to się stanie, ale nie po twojej myśli: możesz nawet wygrać Totolotka, ale tylko tyle ile zabraknie ci do kupienia chleba. Masz jakąś wątpliwość dotyczącą wiary? Przecież telefon do nieba jest czynny całą dobę i niezawodny. Jednak upartym osiołkom duchowym nawet z ciekawości nie chce się to sprawdzić...

                                                                                         APeeL

 

Aktualnie przepisano...

29.01.1995(n) ZA ROZDZIELONYCH...

     Na wczorajszym dyżurze w pogotowiu Pan skierował mnie do krzaka ciernistego, którego kolec zranił mnie w rękę. Nagle zrozumiałem, co oznaczało cierpienie Zbawiciela podczas: „cierniem koronowania” z mojej modlitwy. W sercu wprost widziałem Zbawiciela w tej koronie cierniowej, a przestawia to poniższe zdjęcie z zakrwawioną św. Głową.

                                         Jezus w koronie cierniowej 

     Nie wypowiem tego bólu...tak niespodziewanie zaistniałego ze współcierpieniem ze Zbawicielem! W trawie zauważyłem butelkę po wódce koszernej, a do serca napłynął naród wybrany, który sprawił Jego bestialskie zamordowanie...zapowiadanego i oczekiwane Syna Bożego! Ból rozłąki nasilił się z powtarzanym: „Jezu! Och! Jezu”!

     Przypomniały się też zdarzenia sprawiające rozdzielenie kochających się (płaczącej pary, matki z dziećmi, itd.), trafiłem na pogrzeb, zabranie babci do szpitala z zostawieniem męża w domu pod lasem, dalej podzielone kraje (wcześniej Niemców, a teraz Koreańczyków).

    Z audycji radiowej popłynęła relacja Polaka wspominającego swoją ojczyznę. Nawet śpiewał „pod błękitnym niebem – Wilno”. Ojczyzna to miejsce, gdzie się rodzimy i wzrastamy, Na samym szczycie jest moje zesłanie z Królestwa Bożego. Nic mi nie mówi grzech pierworodny, bo cóż ja jestem winien? Lepiej, że nie masz wiedzy, że Królestwo Boże naprawdę istnieje!

    Po cierpieniach na dyżurze w pogotowiu nadal trwał wielki smutek z powodu rozdzielenia z Panem Jezusem. Ja ze łzami w oczach pragnę modlitwy w odosobnieniu, aby być w sercu tylko z Panem Jezusem, a tu śniadanie.

    To wieczny konflikt naszej dusz pragnącej powrotu do Królestwa Bożego i ciała fizycznego, które przyciąga ziemia. Padłem na kolana odmawiając Drogę Krzyżową, a w sercu pojawiły się obrazy rozdzielonych: w tym wdowy i osoby samotne po zgonie małżonka.

     Na ten czas o. Salij czytał słowa z Ewangelii (Łk 4,21-30), gdy na rozważania Zbawiciela „wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się”.

    Popłakałem się i wstydziłem się żony, ponieważ nie jestem skory do takich przeżyć. To czynił Pan Jezus, który był na wyciągniecie, a ja Go kocham! Wróciła książka o Maksymilianie Kolbe z jego pobytu w Oświęcimiu. Zawsze ostatni podchodził do kotła, nigdy nie brał dolewki, gdy więźniowie czekali na ostatki!

     Po czasie nastała cisza i wiem, że jest to łaska od Pana. Jakże wszystko jest słabe i kruche. Pan daje nam trochę czasu na różne zajęcia związane z życiem, a mało go zostaje! Na co to przeznaczasz? Czym kierujesz się ku Bogu Ojcu?

     Na końcu tego dnia przeważyło ciało, które delektowało się wódką „Coneser”. Zawsze po takim wzmocnieniu „myję naczynia” w wielkie cichości, pragnę zrobić żonie niespodziankę.

    Przebudziła się z krzykiem, dodatkowo spadł kaktus. Tak sami doznaliśmy rozdzielenia. Jednak nie odzywałem się, ponieważ przez długi czas krzywdziłem ją. Dzisiaj, gdy to przepisuje (11.10.2025) jestem abstynentem od 25 lat (mam odjęty nałóg przez Boga Ojca)...

                                                                                             APeeL