Świętych Aniołów Stróżów
Od kilku lat Bóg Ojciec, Stwórca mojej duszy, życia obecnego i wiecznego w uwielbieniu i oddawaniu czci jest na pierwszym miejscu Trójcy Świętej. Ja wiem, że te Trzy Osoby stanowią nierozerwalną jedność, ale w Królestwie Bożym panuje hierarcha.
Nie ma tam głupiej demokracji jako wyniku wolności i sprawiedliwości z ”ahami” zwolenników wolności ("róbta, co chceta")! Nad wszystkimi i wszystkim króluje Święty Świętych, Nieśmiertelny Stwórca wszystkich cudów tego świata. Chciałoby pisać to pięknym kaligrafowanymi literami.
Nie mogę wyrazić tego, co pragnę...w sercu i myślach. Chodzi o to, że żyjąc w ciałach fizycznych mamy ograniczoną wolność duszy (wg mnie cząstki Stwórcy w analogi do ciała fizycznego otrzymywanego od rodziców). Stąd bierze się potrzeba oddania wolnej woli Bogu Ojcu zgodnie ze słowami Modlitwy Pańskiej: „bądź Wola Twoja”. Mamy stać się jak dzieci trzymające się ręki ojca ziemskiego, nie wyrywające się z płaczem, nie wiadomo po co i o co!
Na Mszy św. porannej zdziwiłem się wspomnieniem naszych Aniołów Stróżów ze słowami (Wj 23,20-23) „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim”.
Psalmista wołał w Ps 9(10): "Aniołom kazał, aby strzegli ciebie". Wpisz w internecie ten tytuł i poczytaj. Jeżeli masz małe dziecko to sam wiesz o co chodzi. Większość stwierdza po fakcie, że „coś mu mówiło”, a to nie „coś”, ale nasz Anioł Stróż! Zacznij wsłuchiwać się w natchnienia - i odróżniać po owocach - od kogo napłynęły, bo Szatan małpuje Boga Ojca.
Jednak mała jest wiara w taką ochronę, bo kojarzy się z dziećmi, a takimi mamy się stać! O tym właśnie będzie Ewangelia (Mt 18,1-5.10): „Uczniowie przystąpili do Jezusa, pytając: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł:
«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. A kto by jedno takie dziecko przyjął w imię moje, Mnie przyjmuje".
Eucharystia przewijała się w ustach, a to oznaczało dalsze dobro, bo niespodziewanie przybędzie regulujący nasz piecyk gazowy, który uszkodziło wyłączenie wody w bloku (bez ostrzeżenia).
Później opracowałem i edytowałem sześć świadectw wiary z 2004 roku, a muszę mieć do tego natchnienie duchowe (przepisywanie, opracowywanie i edytowanie).
Po koronce do Miłosierdzia Bożego popłynie pieśń o tym, że jest: „jak ogromne słońce, które ogarnia nas każdego dnia”. Popłakałem się z powodu dalszego poczucia bliskości Boga Ojca.
Dzisiaj trafiłem do kolegi lekarza okulisty. Zarazem wizyta zeszła się z czasem odmawiania mojej modlitwy w intencji tego dnia. Towarzyszę wówczas piłkarzom, bo potrzebuję ruchu, a pod gołym niebem łatwo odczytuję intencję, a wówczas modlitwa płynie z głębi serca. Dziwne, bo przede mną nie zgłosiło się trzech chorych...wszedłem bez czekania i prawie trafiłem na początek meczu...
Wszystko zakończą ulubionym wołaniem słów z pieśni: „Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios”.
Zważ, że to wszystko napisałem w środku nocy kierując się prowadzeniem przez mojego Anioła Stróża...
APeeL
Aktualnie przepisano...
12.05.2004(ś) ZA TYCH, KTÓRYM Z BÓLU PĘKA SERCE...
Nadal trwa smutek z powodu braku syna, a to wpływa także na małżeństwo. Podczas wyjścia do pracy żona płakała, przekazała, że woła o pomoc do ojca Pio! Powiedziałem jej, aby się nie martwiła, ponieważ Matka Najświętsza wie o nas!
Od 7:00 do 15:00 będzie trwała praca, a w drodze powrotnej będę odmawiał koronkę do Miłosierdzia Bożego z jej powtarzaniem. Smutek zalewał serca, także z powodu wielu ginących niepotrzebnie, a szczególnie zabijanych!
Podczas wyjścia na Mszę świętą wieczorną zawołałem z płaczem: „Synu, synu dlaczego nam to uczyniłeś? Dlaczego?” Pomnóż ten ból przez miliony, a zrozumiesz cierpienie Serca Boga Ojca. Na ten czas w kościele wzrok zatrzymał Pan Jezus z Najświętszym Sercem!
W Dziejach Apostolskich (Dz 15,1-6) niektórzy Żydzi wracali do obrzezania, trwają w tym dotychczas. Komu to potrzebne, bo dla Boga Ojca jest to głupstwo. Przecież liczy się nasze serce, wykonywanie Woli Bożej, życie modlitewne z dążeniem do świętości. To było bardzo ważne, bo wyznawcami Pana Jezusa stawali się poganie.
Pan Jezus wskazał (J 15,4.5b): „Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity”. W Ewangelii (J 15,1-8) porównał to do krzewu winnego. „Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. (…) Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”...
Komunia święta sprawiła cichość mojego serca, a właśnie stałem oparty o krzyż Zbawiciela przy kościele. Jak żyją ludzie bez Boga? Co robią w cierpieniu? W telewizji pokażą normalnego Amerykanina, który pojechał do Iraku za pracą. Tam go zabili, świat w szoku, bo zginął niewinny człowiek, a w tym czasie rakieta amerykańska uderzyła w wesele! „Boże zmiłuj się, bo Twoje dzieci, a moje rodzeństwo zabijają się na wizji!”
Tak też jest w Afganistanie, gdzie Alkaida zabijała na wizji młodego człowieka z USA...jakże cierpią rodzice takich! Teraz z magazynu "policyjnego" będzie informacja o działaniu (poszukiwaniu) dwóch jedenastolatków, którzy zginęli w drodze ze szkoły (TV4).
Zrozum rozpacz rodziców. Zrozumiesz nasze cierpienie i cierpienie wnuczka z powodu braku ojca ziemskiego. Z radia Maryja popłynie płacz pielęgniarek z powodu strajku, ponieważ nie płacą za pracę, upadają szpitale, które na naszych oczach ktoś niszczy dla zbrodniczej prywatyzacji.
APeeL