Motto: kto ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego...

     Na Mszy św. o 6.30 będzie wspomnienie o deportacji Żydów (Judejczyków) z Judy do Babilonii (około 587 do 538 r. p.n.e.). Jej początkiem było zdobycie Jerozolimy przez wojska babilońskie pod wodzą króla Nabuchodonozora II. 

    Okres ten zakończył się po podboju Babilonu przez perskiego króla Cyrusa II Wielkiego, który wydał dekret zezwalający na powrót Żydów do ojczyzny i odbudowę Świątyni Jerozolimskiej. 

     Psalmista wołał (w Ps 137,1-6): „Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy, płacząc na wspomnienie Syjonu. Na topolach tamtej krainy zawiesiliśmy nasze harfy. Bo ci, którzy nas uprowadzili, żądają od nas pieśni; nasi gnębiciele żądali pieśni radosnej: „Zaśpiewajcie nam którąś z pieśni syjońskich”. Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską w obcej krainie?”

     Ja kocham moją ojczyznę, tutaj Pan mnie skierował. Wielokrotnie mówię do ludzi, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe. W całym kosmosie siedzimy na jednej ławeczce, a ja mówię takiemu o naszej wierze. Zarazem ostrzegam, że nie będą mogli powiedzieć: nie wiedzieliśmy!

    Mój profesor św. Paweł dodał dzisiaj (Flp 3,8-9), że wszystko uznaje za śmieci wobec swojej łaski wiary w Chrystus. To słowa płynące wprost z mojego serca. Nic nie zmieniło się mimo upływu czasu !
   Do Pana Jezusa zgłaszało się wielu z pragnieniem pójścia za Nim (Ewangelia: Łk 9,57-62), ale oni nie byli wybrani, bo...

- przerażała ich niewygoda („Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”)

- inny prosił o wcześniejszy pochówek zmarłego ojca, na co usłyszał, aby umarłym zostawił grzebanie ich umarłych

- ostatni, zaproszony zapragnął pożegnać się z domownikami.

    Podczas Komunii św. Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, Cóż mnie spotka dzisiaj? Jak się okaże przez 12-godzin będę miał moc do opracowywania i edytowania moich świadectw wiary...

                                                                                        APeeL

Aktualnie przepisano...

13.05.2004(c) ZA TYCH, PRZY KTÓRYCH JEST MATKA BOŻA FATIMSKA

Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej

     Nie planowałem Mszy świętej o 6:30, ponieważ chciałem być wcześniej w pracy ze względu na późniejszy dyżur w pogotowiu. Sam zobacz jak Szatan odciągał i to w takim dniu!

    Bestia jest niezmordowana, nie śpi, zna nasze słabości i cierpienia, podsuwa ludzkości, że go nie ma, a kto w niego wierzy reprezentuje ciemnogród! Jak się później okaże po przybyciu do przychodni nie zastanę żadnego pacjenta! Jak czułbym się, gdybym wybrał przychodnię zamiast Mszy świętej porannej - i to właśnie dzisiaj!

   Nie możesz uchronić się przed takimi atakami Szatana bez pomocy Anioła Stróża lub kogoś wyższego w Królestwie Bożym!? Jak odczytałbym później intencje modlitewną tego dnia?

    Napłynęła postać Jana Pawła II, który został ocalony przez Matką Świętą...właśnie pokazano pas z otworem po kuli zamachowca (wotum w Częstochowie).

    Popłynęły słowa o Bogu, który zna nasze serca i niektórych woła lub wybiera do głoszenia Ewangelii! W czytaniach Apostoł Piotr powiedział (Dz 15,7-21): "Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli".

    Psalmista zalecał głoszenie chwały Boga Ojca (Ps 96,1-3.10): „Głoście Jego chwałę wśród wszystkich narodów, rozgłaszajcie cuda pośród wszystkich ludów”.

    Natomiast Pan Jezus Pan wskazał (Ewangelia: J 15,9-11): „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! (…) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.

     Mój wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża. To oznacza, że z moim przybyciem tutaj sprawiłem Zbawicielowi odjęcie cierpienia. Popłynie pieśń o Żywym Chlebie, który pęknie w ustach na pół, a to oznacza „My” ze Zbawicielem, który będzie dzisiaj w moim cierpieniu.

    O 15:00 rozpocząłem dyżur w pogotowiu na którym przez dwie godziny nie było nikogo, tak uzyskałem ukojenie. Dopiero o 18:00 trafię do umierającej na nowotwór z przerzutami: w powikłaniu miała niedrożność jelit, operacja ja ocaliła, a teraz wystąpiła perforację (po dwóch tygodniach)! Ból, łzy, a ja widzę że Mateczka Zbawiciela jest przy niej, umierającej w wieku 38 lat. Także w jej intencji popłynie moja modlitwa przebłagalna z koronką do Miłosierdzia Bożego.

   Teraz na chłopczyka spadła paczka 160 kg z uszkodzeniem kręgosłupa. Po tym pędziliśmy z chorą która upadła z drabinki z urazem głowy: nic nie wiedziała i nie pamiętała, z rany leciała krew. Na sygnałach zawieźliśmy ją do szpitala. Jakby w tej serii trafiłem do domu 58-latka z wyniszczeniem przez nowotwór raka jelita grubego, przerzuty ze strasznymi bólami, cały czas zażywa morfinę, wróciłem do niego rano przekazując mu butelkę morfiny w płynie po zmarłej. Złamanie przepisu, ale nie wiem jak do jego choroby podchodzi lekarz prowadzący!

     Ponownie ukoiły 3 godzinny snu. Zerwane o 3:00 do "zimnych nóg” u 80-latki. Może to zgon? W poszukiwaniu domu pary staruszków dwa razy "patrzył" wizerunek Matki Zbawiciela (figura przydrożna) oraz figura w ogródku blisko wezwania!

    Nad pochyloną chorą znajdował się wielki obraz Matki Zbawiciela. Oboje z mężem byli przestraszeni, ale to neuropatia obwodowa z potrzebą przyjmowania witamin, w tym B12. Dziadek pożyczył swoje. Pomyślałem, że Matka Najświętsza jest też przy bliskich powrotu do Ojczyzny Prawdziwej…

                                                                                                                                  APeeL