Zerwałem się wcześniej na Mszę świętą, ponieważ po pacy w przychodni mam dyżur w pogotowiu (od 15.00). Dzisiaj doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu (Wj 14,5-9a.10-18). Dopiero teraz ujrzano korzyści z ich pracy. Pan "uczynił upartym serce faraona", który zarządził pościg za Izraelitami.
"Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie, a na każdym z nich byli dzielni wojownicy". Tak doszło do ich zagłady, bo Izraelici zaczęli wołać do Pana...z pretensją do Mojżesza, że ich wyprowadził, bo w niewoli mieli wszystko! Nawet wcześniej prosili go: "Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom (...) Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni". Pan kazał Mojżeszowi iść z laską nad morze...
Psalmista wołał o Bogu Ojcu, który okazał moc (Wj 15,1-6). Ja dodam, że wiem o tym, ale mnie jest potrzebna codzienna pomoc, którą ujrzysz nawet w tym świadectwie wiary
Uczeni w piśmie dotychczas pragną znaków, których żądali od Pana Jezusa (Ewangelia: Mt 12,38-42). Trwają w tym dotychczas, a sztuczna inteligencja odpowie im, że przybył do nich oczekiwany Zbawiciel. W pobliżu nas św. Jehowy (tak się sami nazywają)...nie uznają Pana Jezusa nawet za Syna Bożego. Podobnie jest w Islamie.
Trwał pośpiech, upał do 30 stopni w cieniu, a w takim woszczyna zatyka mi przewody słuchowe. Dobrze, że od 8.00 przyjmowała laryngolog. Dodatkowo trwał demoniczny zamęt...oprócz nawału normalnie chorych...
- sąsiadka robiła sobie lewatywę, w odbycie zostało urwane zakończenie gruszki
- dwie pacjentki wykonywały ekg, ale zamieniono wyniki
- pogryziona przez własnego psa w rękę..."staruszek" spał, a ona go nie zauważyła
- ukąszona przez osę z odcieniem anafilaktycznym
Pan dał dwie godziny snu w pokoju lekarza dyżurnego, a później zaczęło się, bo do ambulatorium przywieziono chłopca, który upadł na głowę z tarasu...inny przeciął sobie - podczas upadku udo. Miałem też umówiony wyjazd do dziadka z zespołem bólowym kręgosłupa (kontrola), a okazało się, że ma ponowne kompresyjne złamanie kręgosłupa (osteoporoza). Zawiozłem go na ortopedię. W oczekiwaniu na przyjęcie pacjenta wprowadzano różnych chorych, a w sercu przepłynął cały świat cierpiących. W wielkim bólu popłynie moja modlitwa przebłagalna.
Pokój często niweczy zmiana dyspozytorek, tak się właśnie stało, bo właśnie...
- przybyła policja w sprawie pobitego dziecka!
- matka przyprowadziła 18-latka z anginą po bańkach, zaniepokojona gorączką (nie miał bólu garda)
- córka pytała o niepokojący ból głowy u ojca, który ma go od lat, a który niesłusznie łączy z nadciśnieniem...z tego powodu kolega niepotrzebnie podał lek moczopędny i obniżający ciśnienie (tak robimy tylko w przełomach)
- znowu pytanie o 7-latka, który pomyłkowo wypił benzynę...zabrałem go do szpitala
- o 1.00 trafił się też daleki wyjazd do chatki pod lasem jak u zesłańców...do dziadka z nieżytem żołądkowo - jelitowym otoczonym zaniepokojoną rodziną.
Bardzo lubię takie biedne chatki ze staruszkami, a tutaj nad dziadkiem wisiał obraz Św. Rodziny. Wszystko podałem, pocieszyłem...nawet podałem własne leki, które wożą na wszelki wypadek, bo w nocy apteki są nieczynne, zostawiłem skierowanie do szpitala i zlecenie na transport...
Później był spokój aż do porannego wyjazdu do "ludzi w lesie", gdzie była bieda, brud i starość! APeeL