Po wczorajszym straszliwym dniu w intencji udręczonych była spokojna noc...wzywano tylko kolegę do ambulatorium. Wołałem po budzeniu się: "Ojcze! Tato! Tatusiu! Proszę o ochronę rodziny i łaskę uzdrowienia i nawrócenia córki poszukującej mądrości ludzkiej".

    Rano obudził mnie kolega, który do swojego pokoju miał otwarte drzwi, a wszedł dziarsko do mojego, zapalił światło i przeprosił za pomylenie się! Wiek robi swoje (65 lat) oraz nikotynizm i alkoholizm. To jakby na zakończenie wczorajszej intencji za udręczonych, a także na początek obecnej czyli ofiary złudzeń (iluzji).

      Wstałem wcześniej, aby zacząć przyjęcia pacjentów w przychodni na piętrze (od 8.00-10.00), ale tak jest tylko na papierze, ponieważ praca będzie trwała od 7.00 - 12.00. Przesuwali się przestraszeni. szukający zdrowia i faktycznie chorzy. Pomagałem wszystkim z serca. Wybrali mnie i to wielu obcych.

      W "Naszym dzienniku" trafię na list o oszukanych dzieciach w sekcie Harre-Kryszna, tygodnik "NIE" oraz panoszący się Jerzy Owsiak, który zbiera pod kościołami jako ubliżający wróg naszej wiary, a w domu trafię na smutek żony po dyskusji z córką, która stała się mądra ("nie wierzę w Jezusa") i stała się wrogiem Kościoła Zbawiciela.

     Szatan uderzył celnie, przepłynął cały świat zwiedzionych przez pozory. Przed wyjściem do kościoła zapaliłem światło przy figurze Matki Najświętszej (jest tam wielka lampa). Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego i zacząłem moją modlitwę przebłagalną, ponieważ już poznałem intencję.

     W Słowie będzie relacja św. Paweł o przepisach służby Bożej oraz ziemskim przybytku Pana (Hbr 9,1-3.11-14). "Był to namiot, w którego pierwszej części zwanej /Miejscem/ świętym, znajdował się świecznik, stół i chleby pokładne". 

     "Za drugą zaś zasłoną był przybytek, który nosił nazwę "święte świętych". Krew zwierząt ofiarnych zastąpiła Ofiara Zbawiciela, w tym Jego św. Krew!"

       Natomiast w Ewangelii (Mk 3,20-21): "Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów".

       Po Eucharystii popłakałem się przy pieśni: "jak ci dziękować żeś mi dał tak wiele"? Faktycznie otrzymałem od Boga Ojca wszystko, a nawet więcej, bo łaskę wiary. W tym czasie stałem obok figury MB Niepokalanej.

     Z powodu zmęczenia modlitwa stała się niemożliwa syn. W "Poemacie Boga-Człowieka" będzie przekaz o pożegnaniu się Pana Jezusa z Matka Bożą...przed Jego misją.

     W ramach intencji napłynie refleksja: większość ludzi uważa, że nasza wiara to iluzja...zguba wynika z podchodzenia do wiary rozumowo. Wiara to łaska, dar Boga Ojca w której godzisz się na wszystko, co zapragnie od nas...

                                                                                                                                     APeeL