Po dobrym dyżurze w pogotowiu serce zalewała radość z powodu dobroci Boga Ojca. Nawet dusza zaczęła śpiewać: "Grajcie Panu na harfie, grajcie Panu na cytrze"! Jak zwykle zacząłem pracę wcześniej w przychodni, ale to tak się składa, że często w czwartki jestem atakowany przez Szatana! Jakoś szło, były chwilę poddenerwowań.
Dzisiaj jest debata w Senacie i Sejmie RP. Poseł Stefan Niesiołowski walił "prawdą prosto w oczy", ponieważ codziennie musi słuchać fałszu opozycji czyli SLD! Jeżeli on widzi i ja...to Bóg Ojciec na pewno!
Dlaczego bracia Polacy idą tak różnymi drogami? Chodzi o to, że dzisiaj będzie dyskusja o Polskie Zjednoczonej Partii Zbrodniczej. Na szczycie ciężkiej pracy wejdą Świadkowie Jehowy - byłem u tej pani, wróciła do życia po niedokrwieniu mózgu, ale zgubili jej dowód osobisty (ukradli?), a ja go wziąłem z domu! Dlatego ma pretensje do mnie! Tak jak stwierdziłem, że w czwartki atakuje mnie Szatan i teraz wiem, że to od niego w ramach dzisiejszej intencji...do ostatecznego odczytu.
Z trudem wyszedłem z pracy o 14:30. Na działce i to w słoneczku wrócił poranny śpiew w duszy: "Grajcie Panu na harfie, grajcie Panu na cytrze". Prosiłem Pana, aby dawał mi cierpienia swojego Najświętszego Serca. Właśnie dzisiaj taki otrzymałem, a przypomniała się bolesna męka Zbawiciela, która spotkała Go za Dobrać i Prawdę!
Żona nacięła lilii pod krzyż Zbawiciela, którym się opiekuję. Idę tam, a w sercu trwa wołanie: "Niech błogosławiony będzie Pan Jezus, Zbawiciel, który daje mi współcierpienie w zbawianiu". Musisz zrozumieć, że celem mojego życia jest zbawienie innych!
Dlatego jestem pomówiony jako "wróg ludu". Muszę to przyjąć i ofiarować. To bardzo trudne próby aż do możliwości śmierci męczeńskiej. Nawet okresowo napływa takie pragnienie. Normalny człowiek nie pojmie tego. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17 września 2024 roku) wiem, że to cierpienie będzie trwało do końca mojego życia!
Na Mszy świętej o 18:00 przysypiałem umęczony...dotarły tylko słowa Ewangelii (Mt 6,7-15) w której Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej z podkreśleniem przebaczenia naszym winowajcom. Popłakałem się po Eucharystii, zapragnąłem modlitwy i zauważyłem, że stoję uparty o krzyż Zbawiciela przed kościołem!
Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa wzrok zatrzymywał wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus Miłosierny. W tym czasie znalazłem się wśród dzieci po Pierwszej Komunii Świętej.
Modlitwa przebłagalna będzie trwała jeszcze po powrocie do domu...z trzykrotnym odmówieniem koronki do Miłosierdzia Bożego. W ręku znajdzie się artykuł z "Gazety wyborczej"; "W pralękach swoich pogrzebani", gdzie jest opisana walka z krzyżem w Obozie Oświęcimskim! "Jezu! Jezu! Nadal oskarża się Ciebie, Panie i Twoich wyznawców". Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem. APeeL