Św. Pawła Miki i Towarzyszy, Męczenników

     Planowałem Mszę świętą wieczorną, ale mam być na porannej...nawet żona przy pożegnaniu powiedziała: "z Bogiem". Pod kościołem w bagażniku samochodu znalazłem wielki klucz, który zostawił mechanik. Czy to jakaś duchowość zdarzenia?

     Dzisiaj jest wspomnienie Męczenników z Japonii (1564-66), a moje serce zalał ból, ponieważ na miejscu - wiele braci i sióstr mieszkających blisko kościoła - jest obojętna na wiarę. Inni pragną przybyć z otaczających wiosek, ale nie mają jak. Tamci na drugim końcu świata ponieśli śmierć z powodu posiadania mojej łaski.

     W czytaniu będzie opis stworzenia świata (Rdz 1,20-2,4a)...każdy powie, że nikogo przy tym nie było, ale ja dodam, że Pan Bóg stwarza wszystko myślą. My już to potrafimy, a zważ, że nasz mózg "pracuje" dopiero na 10%.

      Druga sprawa to fakt cudownego stworzenia wszystkiego. Na pewno nie widzisz tego, bo sprawiła to matka ziemia lub ogólnie przyroda... czyli te cuda powstałe same z siebie. Jako lekarz znam budowę  naszych narządów...uwierz mi, że wszystko jest jednym wielkim cudem.

     Przez ten fakt mamy poznać Stwórcę. Na to otrzymaliśmy czas (drugi dar Boga Ojca oprócz wolnej woli)...co z nim robimy? Wszystko jest ważne oprócz życia wiecznego. Jakże głupie jest nasze życzenie komuś "100 lat życia"...czyli stetryczenia, a Pan Bóg pokazuje przez to, abyśmy nie pokładali nadziei w naszym ciele (prochu z prochu).

      Psalmista w tym czasie wołał (Ps 8,4-9): "Gdy patrzę na Twoje niebo (...) na księżyc i gwiazdy (...) czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, czym syn człowieczy, że troszczysz się o niego?"

      Zawsze zastanawiają mnie słowa psalmów, które płyną z mojego serca. Jak to będzie, gdy się spotkamy, bo tyle czasu minęło, a w naszej objawionej wierze nic się nie zmieniło.

      Pan Jezus wskazał w Ewangelii (Mk 7,1-13) faryzeuszom i uczonych w Piśmie, że wg proroka Izajasza czczą Boga "wargami", a nie "sercem swym". To jest działanie na próżno, bo wykonują zasady podane przez ludzi. Tym samym uchylają przykazanie Boże z trzymaniem się tradycji ludzkiej.

     Tak jest też we wszystkich religiach oprócz katolickiej, gdzie liczą się celebracje bez liturgii. Nawet u chrześcijan oderwanych od następcy św. Piotra nie ma Eucharystii! Zacząłem wołać: "Ojcze! Dziękuję za zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem. Na Ucztę Niebieską!"

     Na ten moment popłynie pieśń ze słowami: "coś go stworzył i ocalił, czemużby Cię nie chwalił?" Nie mogłem wyjść z kościoła...dalej wołając: "Jezu! Och Jezu! Jezu!". Na ten moment otrzymałem kwiatki leżące na posadzce. Zerwała się ulewa, w której podwiozłem do domu panie bez parasoli.

      Po wyjściu do pracy pojawiła się piękna słoneczna pogoda, właściwie wiosna! Dano umowę na wyższe stawki w pogotowiu. Wystawiłem rachunki, a pomyślałem że na końcu otrzymujemy taki za czas naszego pobytu na tym zesłaniu.

       Z bałaganu w garażu zabrałem papiery z art. "Światło daje życie" oraz o powołaniu i kulcie królewicza Stanisława, a także kard. Stefana Wyszyńskiego. Zarazem przepłynął świat świętych i pragnących tego, a jest toklucz do Królestwa Niebieskiego...

                                                                                                                    APeeL