Po dobrej nocy w pogotowiu wstałem wcześniej, a z radia popłynie reportaż o zakładzie przetwarzającym zboże. To dobry interes, bo robią mąkę i makarony. Natomiast z radia Radom popłynie piosenka o Janie Pawle II. W odczuciu jest to służba i bycie dla innych.
Pomyślałem o Mszy świętej o 7.30...kolega zostaje dla zabezpieczenie, ponieważ zmiennik może się spóźnić. W drodze do Domu Pana wielka radość zalała serca, a dodatkowo świeciło wstające słońce i było bardzo piękne. Wszystko jest łaską, ale ludzie tego nie widzą. Zatrzymałem się pod obrazem św. Jana Chrzciciela największego wśród ludzi!
Apostoł Paweł przekazał w liście (Dz 16,11-15) opis ze swojej podróży do Neapolu, gdzie rozmawiano z niewiastami, które się zeszły. Tam była Lidia sprzedająca purpurę, której "Pan otworzył serce", przyjęła chrzest z rodziną oraz dała schronienie i ugościła.
Psalmista wołał (Ps 149,1-6a.9b): "śpiewajcie Panu pieśń nową; głoście Jego chwałę (...) Niech się Izrael cieszy swoim Stwórcą (...), Bo Pan lud swój miłuje (...)". Napłynął obraz Apostołów przykutych do ściany śpiewających takie wielbienie Boga Ojca! ,
Pan Jezus w Ewangelii (J 15,26-16,4a) zapowiedział przybycie Ducha Świętego, który wszystko wyjaśni, a Apostołowie będą o tym świadczyć. Zarazem otrzymali ostrzeżenie, że "każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie".
Wszystko to Prawda, bo wiem jak działa Duch Prawdy, nawet od Niego mam natchnienie, aby to odległe świadectwo przepisać właśnie teraz i edytować...czyli rozgłosić na cały świat!
Po Eucharystii podziękowałem Matce Najświętszej za łaskę wiary, a w przychodni czekała na mnie ciężka praca z dodatkowymi przeszkodami od demon, któy ma nieskończony repertuar:
- W rejestracji podano choremu karty chorobowe, które trzymał na korytarzu, moi pacjenci czekali, a ja spokojnie przyjmowałem obcych!
- Z radia popłynie informacja o straszliwym wypadku autobusu z Litwy (zderzenie z wielką ciężarówką, 5 osób zabitych)!
- Wrócił wczorajszy wypadek w naszym rejonie oraz poszkodowani na wycieczce w Indiach.
Wracałem udręczony, ale wdzięczny za wszystko...postawiłem kwiaty pod "moim" krzyżem Pana Jezusa. Po odczycie intencji miałem jej potwierdzenie:
- "Super Express" informował o ofiarach i wypadkach
- Wróciła informacja radiowa i wczorajszy wypadek
- Przepłynął cały świat nagłych zgonów, zdarzeń, wypadków oraz wojen
- Żona mówiła o kondukcie śpiewających kobiet z jej płaczem.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymają zwłoki zabitego psa, a później spotkam takiego kota i gołąbka. Nawet zegar się zatrzymał, a tak czynią w domach zmarłych!
O 19:30 w telewizji pokażą obrazy wypadku, a łzy zaleją oczy. Wyszedłem na modlitwę blisko trasy z pędzącymi samochodami oraz cmentarza z klepsydrą matki kapłana. Przepłynął świat zaskoczonych śmiercią: czad, trucizny, nagłe choroby oraz zwykłe wypadki: od uderzenia huśtawki, zakrztuszenia się do upadku samolotu.
Jak wielkie zagrożenie sprawia zwykły przejazd na działkę i przejście pod krzyż, ponieważ główna trasa W-wa - Kraków przebiega przez nasze miasto. Nawet zwykłe kopanie jest groźne, ponieważ uderzyłem się w głowę blisko oka. Napłyną obraz zamachu na Jana Pawła II.
W reportażu telewizyjnym kobieta opowie jak zabiła męża, ojca swojego dziecka! Na spacerze przypomniał się budowniczy płotu, który zmarł nagle zostawiając rozgrzebane dzieło! Z radia podano fakty o takich ofiarach:
- spłonęła kobieta w mieszkaniu
- utopiły się dwie dziewczynki (siostry), ponieważ oddaliły się od wycieczki!
- toczy się sprawa ratowników górniczych
- helikopter w USA spadł na dom!
APeeL