Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski

      Jeszcze rano przeżywałem wczorajszy ból związany z intencją...w której wróciła walka Izby Lekarskiej ze mną za obronę naszej wiary i krzyża oraz dalej trwające rozpasanie kolegów samorządowców.

     Przypomniał się czas prezesowania "hrabiego" Konstantego Radziwiłła, kolekcjonera stanowisk, chorego na władzę (był prezesem NIL-u i zarazem wiceprezesem OIL-u z równoczesnym uczestnictwem w 25 podległych sobie komisjach)! Nie chce się wierzyć, że tak czynił normalny człowiek, lekarz i do tego katolik.

     Myślałem, że to się nie powtórzy, ale jego miejsce zajął kolega internista Piotr Winciunas. Doznałem szoku z powodu odkrycia, że jest podobnym kolekcjonerem stanowisk. Szczyci się nimi, a jako sędzia Naczelnego Sądu Lekarskiego nie może zajmować żadnego innego stanowiska. Zważ, że jest to biegły sądowy...tak zdradzają się agenci wpływu.

     Z drugiej strony serce przeszywał ból z powodu działalności Marka Sekielskiego na YouTube, gdzie zaprasza wrogów wiary katolickiej w naszej ojczyźnie. Wpisz YouTube Sekielski i Betlejewski i posłuchaj ich rozmowy...dodam, że przesłuchiwany jest opętany intelektualnie.

    Mówi się o języku nienawiści, a to jest szczyt piramidy paszkwilantów i obrazoburców...jawnych wrogów wiary objawionej. Przypomniał się Roman Kotliński (b. szef "Faktów i mitów"), który przed Bożym Narodzeniem spłodził artykuł: "Narodzenie Bachora". Pan Jezus miał przybranego ojca ziemskiego, św. Józefa. Takim przewodził "biskup" Jerzy Urban, który cały czas pchał się na śmierć i to wieczną, bo duszy! Takich promowano i promuje się dzisiaj.

     Oni nie wiedzą, co czynią szczycąc się z obrażania wiary świętej. Przy tym nie mrukną o islamie i innych wiarach, bo to byłaby dyskryminacja. Mają wyraźne błogosławieństwo Belzebuba. Na takich mam określenie: kołtuneria duchowa, ale w odczytanej intencji będzie powaga i szacunek nawet dla złych łotrów. Tacy są bardziej kochani przez Boga Ojca ode mnie. Nie zrozumiesz tego...

     Nie udało się urwać łba hydrze. Przypomniały się trudne słowa z "Ody do młodości" Adama Mickiewicza...

“Dzieckiem w kolebce, kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury”.

     My jesteśmy centaurami walczącymi z tą ohydą. Co możesz zrobić grupie trzymającej władzę? To nie jest Kaczyński ani Tusk, bo mamy do czynienia z "państwem w państwie" budowanym z natchnień Przeciwnika Boga.

                                                         Centaur i hydra

      Na spotkaniu z Panem Jezusem o 6.30 ból zalewał serce, a z oczu płynęły łzy. Pomyślałem o tych, którzy pragną żyć spokojnie i nie reagują, gdy w tym czasie wrogowie plują, a nawet wymiotują od Szatana na Boga Ojca, Stwórcę naszych nieśmiertelnych ciał (dusz) i Pana Jezusa, który oddał za nas życie. Na świecie są miliardy niewiernych, których spotka miłosierdzie i trafią do Czyśćca, ale "groby pobielane" wpadną do Czeluści.

      W tym smutku od Ołtarza św. padną słowa czytań, a przez witraż światłość słoneczna zaleje moją osobę...

Pan Jezus Zmartwychwstały ukazywał się Apostołom przez czterdzieści dni i mówił o Królestwie Bożym.(Dz 1,3-8)...zapowiadał ochrzczenie ich Duchem Świętym.

Psalmista na ten moment wołał (Ps 126,1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości (...) Idą i płaczą niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością niosąc swoje snopy". Ja w tym czasie pomyślałem o centaurze i hydrze...uczestnictwie w walce duchowej.

Święty Paweł mówił jakby ode mnie (Flp 1,20c-30): "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk (...) pragnę odejść, aby być z Chrystusem", ale mam jeszcze wiele pracy.

Pan Jezus w Ewangelii (J 12,24-26) powtórzył: "Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec".

      Poprosiłem Świętego Wojciecha i Świętego Józefa o pomoc w walce z całymi hordami wrogów Boga i to rodaków katolików. Czekają nas wielkie prześladowania, a już mamy tego zwiastuny. Wiem już, że mam kontynuować moje modlitwy, ofiarowywać cierpienia i Msze św.! Po Eucharystii serce zalał pokój i miłość miłosierna z pragnieniem męczeństwa dla Pana Jezusa.

      Wieczorem, towarzysząc grającym w piłkę nożna - wołałem przez 1.5 godziny do Boga Ojca  - w mojej modlitwie przebłagalnej...

                                                                                                                           APeeL