Wczoraj przed dyżurem miałem straszny sen...nawet bałem się jechać samochodem, ale dotyczył zdarzeń na późniejszym dyżurze w pogotowiu. W tym wszystkim było badanie sprawcy wypadku w obecności policji.
Pomyślałem o ofiarach wypadków, ile jest nieszczęść, w tym zranionych i uszkodzonych dzieci. To bezmiar nieszczęść. Teraz gdy to przepisuje (7 stycznia 2024 roku) podano informację o kierowcy (80 lat), który wyprzedzał przed przejściem i zabił dwie kobiety.
Sam, jadąc dzisiaj uważnie do kościoła, nie zauważyłem niewiasty, która zatrzymała się na środku przejścia przy pachołku. Przejście nieoświetlone, a jej ubranie zlewało się z otoczeniem. Pasuje tutaj określenie: "tu leży ten, co miał pierwszeństwo przejazdu". Zważ ile ochrony Bożej potrzebujemy w naszej codzienności.
Teraz po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" trzykrotnie napływało, abym wstawał. Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że było to od Anioła Stróża, ponieważ Przeciwnik Boga bardzo dba o mnie i zalecał "odpoczynek". To jest bardzo proste, wielu nabiera się, ponieważ łatwiej jest poleżeć niż wstać, a dodatkowo odpoczywać niż pracować!
Zapamiętaj! Zaglądaj do swojej głowy, bo tam często nie są twoje myśli. Bestia dobrze wiedziała, że nie spożyłbym śniadania - po ścisłym poście w piątek - i to w intencji pokoju na świecie! Sam zobacz...
W tym momencie z radia popłynie piękna melodia, a łzy zaleją oczy. Z serca wyrwało się wołanie: "O mój Jezu! Najlepszy Panie...mojego serca i duszy oraz wszystkiego. Ojcze! Duchu Święty...Pocieszycielu szukających Boga Ojca, naszego Taty, a właściwie Tatusia!" Popłakałem się...
Po spożyciu śniadania zerwano na pilny wyjazd! Masz jasny dowód jak oszukuje czarcie plemię! Wszystko poznajemy po owocach, bo wypoczywając...nie dokonałbym toalety ciała. a post stałby się głodówką z czekającą mnie praca w przychodni.
Podczas postu Bestia kusi do jedzenia, a po poście przeszkadza w posiłku. Człowiek bez łaski wiary nie zauważy tego. Postępujący wg woli własnej nie wymagają kuszenia.
Dzięki wezwaniu karetki odmówiłem część radosną różańca, a później spokojnie pracowałem w przychodni (dyżur w wolną sobotę). Z radia popłynie informacja o cysternie w rowie, którą prowadził pijany kierowca uderzając dodatkowo w wóz policyjny. Jeden z policjantów został ciężko poszkodowany.
Wysprzątałem pod moim krzyżem, uciąłem jeden złamany kwiat i pomyślałem, że jest to podziękowanie od Pana Jezusa. W tym czasie wzrok zatrzymywały pędzące samochody, uszkodzony ciężarowy, a z radia w sklepie dobiegnie informacja o tragicznych wypadkach na trasie międzynarodowej! Ból zalewał serce, popłynie moja modlitwa przebłagalna w intencji tego dnia.
Tak trafiłem na cmentarz, gdzie ujrzałem nasze przemijanie, ponieważ jest tam wielu znajomych, których leczyłem. Po czasie dołączę do nich..."tu leży dr. świętej pamięci, a wokół jego pacjenci". Zwrócił uwagę brzydko ustrojony krzyż przy cmentarzu. Zrozum mój ból, bo tyle rodzin pielęgnuje groby grzeszników, a Zbawiciel jest pomijany.
W drodze na Mszę świętą wieczorną dwukrotnie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj Pan Jezus powołał na swojego apostoła (Ewangelia: Łk 5,27-32) celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. W uzasadnieniu stwierdził, że: "Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników." Po Eucharystii chciałbym zostać w Domu Pana, ale po błogosławieństwie zamykają kościół.
Zły czuwa nade mną, bo: zaczęło padać i straszliwie wiać, kupiłem loda, który wypadł mi z ręki, zimno sprawiło lanie się z nosa, w domu nie mogę wejść do WC, bo syn się kąpał, na korytarzu przeklinał pijany sąsiad, kawa była przesłodzona, a ciastko stare.
Serce zalała złość! To niezbyt mocny atak, ale jednak! Zobacz jak kruchy jest pokój w sercu na tym wygnaniu! Nie żyję już mass mediami, kierownictwem przychodni i tym światem. Dodatkowy ból sprawił brak poczucia obecności Pana Jezusa, ale ucieszył otrzymany kwiatek z krzyża, który postawiłem przed Zbawicielem z Najświętszym Sercem.
Podziękowałem i przeprosiłem za ten dzień...
APeeL