Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.02.2002(s) ZA ZDĄŻAJĄCYCH DO CIEBIE, OJCZE!

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 luty 2002
Odsłon: 846

     Po dyżurze w pogotowiu oraz wczorajszej b. ciężkiej 11-godzinnej pracy bez wytchnienia (od 7-18.00) padłem w sen od 20.00 do rana! Można powiedzieć: „niech Cię, Boże...nawet sen nasz chwali”.

     Zerwałem się, a tu - 8 stopni i słoneczko! Zaśpiewałem z całego serca: „Niech będzie chwała i część i dziękczynienie. Chwała i cześć Jezusowi...”. To moje podziękowanie za wczorajszą pomoc w nawałnicy. Moc naprawdę miałem od Pana Jezusa i  od Najświętszego Taty.

    Szykuję się na Msze Św. a z TV Polsat płynie pieśń: „widzisz, ból jest tylko chwilką...popłynę do gwiazd...wiele dróg wiedzie donikąd”. Ja wiem, że wiele dróg prowadzi na manowce, a po krótkim życiu pełnym bólu wrócę do Domu Ojca. Łzy zalały oczy i napłynęła bliskość Zbawiciela, a to jest nieprzekazywalne.

   Teraz siostra śpiewa: „Kto Ciebie Boże”... to prawda, bo kto odnajdzie Boga niczego już nie pragnie i nie szuka! Duszę zalała wielka miłość do Stwórcy, a wszystkiego dopełniło Słowo od mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 58, 9b-14) z tytułem: Obietnice.

    << Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz dusze przygnębioną twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach /../ >>.  To prawda, bo przestrzegając Prawa Bożego „znajdziesz rozkosz w Panu”.

    Na ten moment psalmista wołał w Ps 86(85): „Naucz mnie chodzić drogą Twojej prawdy. /../ Panie, zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie. Rozraduj życie swego sługi. /../ Strzeż mej duszy /../ Zbaw sługę Twego, który Tobie ufa. Tyś moim Bogiem /../ Tyś bowiem, Panie, dobry i łaskawy, pełen łaski dla wszystkich, którzy Cię wzywają /../ Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją i zważ na głos mojej prośby”.

    Dzisiaj Pan Jezus powołał celnika na swojego Apostoła. Ten zostawił wszystko, wstał i poszedł za Zbawicielem. Nie pojmiesz tego. Wprost czuję, ze Pan podszedł tak samo do mnie, grzesznika i teraz zarzucają mi, że zadaję się z nędznikami.

    Na ten moment siostra śpiewała: „Jezu ufam Tobie”. Łzy zalały oczy i wzdychałem tylko: „Jezu! och Jezu!” a serce zalewało poczucie bezmiaru łask. Pościłem od 21.00 w czwartek (kawa, dwie szklanki płynu i jedno ciastko) do dzisiejszego śniadania. Popłakałem się podczas posiłku, bo ujrzałem łaskę posiadania ojczyzny, Kościoła świętego i mieszkania...wyszedłem przed żoną do pokoju, aby ukryć łzy zalewające oczy i płynące po twarzy.

    Podczas późniejszego załatwiania spraw zauważyłem dwie klepsydry: powiesiło się dwóch mężczyzn (26 i 42 lata). Ten młodszy to policjant. Na spacerze doszedłem do intencji, gdy w niebo leciał samolot. Popłynęła cała moja modlitwa z zapaleniem lampki pod krzyżem Pana Jezusa.

    Intencja została dodatkowo potwierdzona przez ks. J. Twardowskiego słowami z jego wiersza, że: „różnymi drogami wracamy do Domu Ojca”...

                                                                                                                                   APEL

 

15.02.2002(pt) ZA SŁUŻĄCYCH MOJEJ OJCZYŹNIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 2002
Odsłon: 899

     Zostałem zaskoczony opracowywaniem tej intencji (10.01.2017), bo Pełni Obłudy (PO) pod pozorem obrony „wolnych mediów” 16 grudnia 2016 roku zablokowali mównicę sejmową i fotel marszałka Sejmu RP.

   Nie raziło ich dotychczasowe zniewolenie mass-mediów, które de facto trwa dalej - jako wynik długotrwałej okupacji - w sercach i głowach tych, którzy z niej korzystali.

   W sposób barbarzyński uniemożliwiono normalne funkcjonowanie Sejmu RP i do dnia dzisiejszego (10.01.2017) trwa okupacja sali sejmowej. Pucz się nie udał, ale zarzuca się nieprawidłowe przeprowadzenie posiedzenia Sejmu RP i niezgodne z Konstytucja przyjęcie budżetu naszego państwa na rok 2017.

    To jest metoda „krymska” z którą zapoznałem się w Warszawskiej Izbie Lekarskiej, gdzie napadnięto na mnie w podobny sposób. Nikomu z kolegów lekarzy, funkcjonariuszy publicznych nie spadł z tego powodu włos z głowy, a ja upominając się o swoje prawa wychodzę na człowieka niebezpiecznego dla otoczenia. Normalni są ci, którzy stosują bandytyzm, biorą za to pieniądze i są odznaczani jako zasłużeni dla służby zdrowia i środowiska lekarskiego!

    W tamtym czasie obudziłem się w łóżku pogotowia pełen wdzięczności Bogu za spokojną noc po wczorajszych udrękach w przychodni. Napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa i ze łzami w oczach podjechałem do kościoła tylko na czas Eucharystii, bo dzisiaj nie mogę być na Mszy Św. Jeszcze nie wiedziałem, że w przychodni czeka mnie 11 godzin pracy bez wytchnienia (od 7.00 - 18.00).

    Cóż wielkiego, gdybym umarł na stanowisku. Przecież nikt nie odpowiadałby za przekręt, że pacjenci są „zapisani do przychodni” czyli do wszystkich lekarzy, a przychodzą do mnie! Nie możesz mieć zapisanych 5-7 tysięcy! W takim dniu nawet nie mógłbym wyjechać na wizytę domową, a nawet na stwierdzenie zgonu!

    Podczas przyjęć słuchałem transmisji z Sejmu RP, gdzie towarzysze poprawiali, a właściwie likwidowali ustawę lustracyjną...stąd taka gotowość do ataku sił wstecznych na ulicach i w różnych zakątkach! Nawet przekonali „Samoobronę”, która dała im wsparcie. To wielka ulga dla donosicieli, którzy nie stracą pracy!

    Straszliwie umęczony padłem w sen o 20.00 do samego rana, a w tym czasie trwała debata budżetowa. Zobacz podobieństwu tamtego i tego czasu, bo dzisiaj (10.01.2017) w nieśmiertelnej TVN radzi b. marszałek Borowski (SLD), a Pełni Obłudy dalej blokują Sejm RP.

    To jest wynik zdenerwowania prawdziwie rządzących, bo po wejścia ustawy dezubekizacyjnej wielu będzie miało kłopot z wyżyciem z normalnej emerytury!

                                                                                                                                   APEL

14.02.2002(c) ZA DOCHODZĄCYCH SWEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 2002
Odsłon: 956

Posiedzenie Sejmu RP

    Wstałem z wielkim trudem...mogłem mieć dzień wolny, ale narobiłbym wielkiego kłopotu pacjentom. W TVN płynie dyskusja o prawach i wolności posłów z propozycją ich ograniczenia, ponieważ wielu ich nadużywa.

   W drodze do kościoła wiedziałem, że jest to początek jakiejś intencji dotyczącej tego dnia („czy za nadużywających wolności?”), ale zaskoczyło mnie opracowywanie tego zapisu 10.01.2017, bo ta sprawa jest właśnie aktualna w obecnym Sejmie RP. To zarazem jest działanie Ducha Świętego, którego prosiłem o pomoc w aktualnym opracowywaniu mojego dziennika.    

   Wówczas podziękowałem Najświętszemu Tacie za jeszcze jeden dzień łaski, a obecnie dziękuję za wszystko...od równego bicia chorego serca, za przebudzenie się, sprawny samochód, którym podjeżdżam do kościoła w złą pogodę, a także za ciszę pozwalająca na wypoczynek i dobre mleko.

     Ja zarazem widzę naszą niegodziwość i nędzę z brakiem wdzięczności Bogu Ojcu, bo wciąż jest brak czystej wody święconej w pojemnikach, bo pan kościelny pomylił się z powołaniem! Nigdy nie splami się ubraniem komży i chodzi w Przedsionku Pańskim w ubraniu codziennym. Dzisiaj zapomniał nawet zapalić świece na Stole Ofiarnym, a posługuje tyle lat! Czas płynie i niedługo będzie miał to wszystko pokazane, ale będzie za późno. 

   W dniach posiedzeń Sejmu RP - jako wróg ludu - jestem bardziej pilnowany, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo państwa! Ponadto ma być rozpatrywana ustawa o lustracji i trzeba uważać na tych, „co nie są z nami”...

   W Świetle Boga widzisz naszą nędzę i bylejakość wszystkiego. Popłakałem się podczas śpiewu psalmu: „Błogosławiony, kto zaufał Panu”, a w czasie konsekracji serce chciało mi pęknąć: „Och! Jezu! mój Jezu! Jezu!! To jeszcze jeden dzień łaski Boga naszego!”.

    W tym stanie mógłbym odejść bez żalu z tego zesłania...z tej łez krainy! „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. Po Eucharystii - jak nigdy - nastała święta cisza o którą kiedyś prosiłem kapłanów, bo gdzie i po co spieszyć się po zjednaniu z Synem Bożym!?

    Nie chciało się wyjść z tego miejsca świętego, a właściwie nie mogłem wrócić do ciała, bo dusza stęskniona Boga pragnęła trwać w ekstazie, ale wzywały mnie obowiązki. Nawet nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko w przychodni (od 7.00-14.30) z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Dodatkowo wezwano wizytę domową.

    Ja jestem na pensji, a zapisano wszystkich po radziecku do „przychodni”...nawet nie wiem, kto jest moim pacjentem. To nowa forma niewolnictwa. Nie wiem jak mam walczyć o swoje prawa, bo poprzez pośpiech lub odmowę można narobić sobie kłopotów.

    Pod koniec przyjęć zamykałem się z pacjentem...przed wpadającymi w ostatnim momencie. W ten sposób udało się załatwić wizytę domową i zdążyć na dyżur. „Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”!

    Teraz pod drzwiami gabinetu lekarskiego słychać kłótnię, bo znajomy wzywał karetkę do żony, która zemdlała, a kolega kierownik odmówił mu pomocy i miał pretensję do mnie! Dwa razy powtórzyłem, że nie mam z tym nic wspólnego!

   Przepłynął świat dochodzących swego: interweniujących, starających się o rentę, bardzo często krzywdzonych, ofiary bezprawia w b. Jugosławii. W telewizji pokazano protest hodowców drobiu, bo trwa import, a im jest trudno sprzedać swoje wyroby.

    Mam szczęście do pracy, bo już jestem u starowinki, która nas obdarowuje, a kolację spożywam w karetce podczas transportu chorego psychicznie. Jeszcze krwotok z dróg rodnych i dzieciątko, a to już 23.00! Dobrze, że to koniec tej udręki, bo jutro czeka mnie jeszcze cięższa praca w przychodni!

                                                                                                                                         APEL

13.02.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRYM POKRZYŻOWANO PLANY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 2002
Odsłon: 663

Jadę na Mszę św. a ból zalewa serce, bo moim charyzmatem jest mistyka eucharystyczna. Do końca życia będę urzeczony tym wielkim cudem Boga, który „Swe Ciało w chleb przemienił”.

Po zjednaniu z Panem Jezusem w radości jechałem do przychodni, ale na panewce spalił plan uzyskania jednego dnia urlopu...kierowniczka nie wyraziła zgody (braki kadrowe). W ten sposób została podana intencja modlitewna tego dnia, która zostanie potwierdzona „duchowością zdarzeń”:

- Małysz nie zdobył złota

- zwabieni do pracy...trafiają do obozów, a wielu ginie bez wieści

- czystki etniczne w Serbii

- studia, małżeństwo, praca, mieszkanie - ile zamiarów nie wyszło

- uciekła od męża i nie dotarła do domu

- złapany pedofil

- zatonęli podczas połowów

- obrońcy biednych, których wyrzucono na bruk...młoda rodzina bez pracy nie może wrócić do swojego lokum.

    Sam wiesz o co chodzi, bo w swoim życiu miałeś takie sytuacje...często do końca nie wiadomo czy nie były z Woli Boga Ojca. Szkoda, że ludzie wcześniej nie proszą Boga o Jego Wolę (weźmie taki pożyczkę i nagle umrze, posadził młody sad i trafił na zimę stulecia, itd.).

    „Panie! zmiłuj się nad tym światem, bo wokół towarzysze milionerzy i tacy, co nie maja na chleb”…                                                                                                                                           

                                                                                                                       APeeL

 

 

 

 

12.02.2002(w) ZA ODPOWIADAJĄCYCH NA WEZWANIE BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 luty 2002
Odsłon: 657

    Straszliwa ulewa, nie można spać po niepotrzebnie wypitej kawie, a dodatkowo męczą koszmarne sny. Przebudziłem się przed świtem i w myślach tłumaczyłem kierownikowi, że: „odrzucając Prawdę nie sprawimy, że jej nie będzie, bowiem Pan Jezus jest, tak jak Matka Boża. Nikt też nie zmienił Słowa Bożego!”

    W „Boskim Sercu Jezusa” trafiłem na słowa: „wszytko ma sens, gdy jestem z Tobą!” Teraz wiem, że muszę odpowiadać na wezwania Boga Ojca i iść za Nim! Dopiero 6.00, a ja już tyle przeżyłem! Serce zalała moc Boża i z jasnością ujrzałem zniechęcenia i mącenie Szatana!

    Zacząłem moje modlitwy poranne, a w tym czasie napłynęły obrazy ze spotkania z prof. Marią Szulc (sprzed 10-u lat)...leczącej hipnozą, całkowitej ateistki, a nawet wroga naszej wiary. Tam trafiłem odpowiadając na wezwanie Boga, bo gubi siebie i „leczonych”...ma władzę nad ich umysłami, a to jest typowe diabelskie „dobro”.

    Właśnie ja miałem wskazać jej na Przeciwnika Boga, jego sztuczki i ochronę jaką otrzymujemy od Matki Bożej, której istnienie neguje. Przecież ona błądzi wskazując ludziom na walczenie siłą swojej woli ze złem, które pochodzi od Szatana!

   Jak człowiek może walczyć z Szatanem bez pomocy Matki Prawdziwej? Przecież ona leczy także katolików - co im mówi? Jak uchronisz się przed Szatanem eliminując w tej walce Matkę Pana Jezusa, która zmiażdżyła jego głowę? 

    Matka Boża oraz św. Józef są przykładem odpowiedzi na wezwanie Boga…radość i moc napłynęły do serca, bo to wszystko ujrzałem „jak na dłoni”. Ilu w tym czasie szydzi, a nawet ubliża Matce Pana Jezusa, który właśnie mówi do mnie:

    << O, jakże bezwstydnie wyszydzali oni moją Matkę - w całej Jej czystości i niewinności - z powodu jej Syna. Moja Matka znała Moją Prawdziwą Wielkość. Widziałem Jej delikatną duszę i porównywałem ją z duszami otaczających Mnie ludzi...

   Całą krew ofiarowałem Mojemu Ojcu. On zaś, przyjął tę ofiarę do ostatniej kropli. Wszystko to spełniło się, aby obmyć was z grzechów. Każda kropla Krwi posłużyła Sakramentowi Pokuty - wyprosiłem to od Mego Ojca jako dar dla was. Moja miłość uwieńczona została najpiękniejszą koroną. Bóg podarł list zastawny>>.*

    Wcześniej trafiłem do pracy, gdzie przyjmowałem bez wytchnienia od 7.00 -14.40, a dzisiaj jest adoracja Najśw. Sakramentu (nabożeństwo 40-godzinne)...w Ewangelii będzie mowa o posłanych. Napłynie wybrany i posłany naród izraelski...w końcu odwrócony od Zbawiciela.

   Tacy są nadal wybierani i posyłani: Jan Paweł II, o. Pio, Matka Teresa, a na samym końcu ja. Oglądałem reportaż o takim posłanym do prostytutek na ulicy. W „Gazecie wyborczej” trafiłem na piękne słowa o Apostole Janie, umiłowanym uczniu Pana Jezusa...

                                                                                                                                  APeeL

* http://www.duchprawdy.com/spowiedz_justyna_klotz.htm

 

 

  1. 11.02.2002(p) ZA PEŁNYCH DOBROCI
  2. 10.02.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O DZIECI
  3. 09.02.2002(s) ZA PROSZĄCYCH SIĘ
  4. 08.02.2002(pt) ZA PRZEKAZUJĄCYCH OTRZYMANE DARY
  5. 07.02.2002(c) ZA OBARCZONYCH
  6. 06.02.2002(ś) ZA MYLĄCYCH SIĘ
  7. 05.02.2002(w) ZA SMUTNYCH NA ZESŁANIU
  8. 04.02.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY POLEGAJĄ NA BOGU
  9. 03.02.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI RADOŚĆ ŻYCIA
  10. 02.02.2002(s) ZA IDĄCYCH ZA POWOŁANIEM BOŻYM

Strona 1666 z 2409

  • 1661
  • 1662
  • 1663
  • 1664
  • 1665
  • 1666
  • 1667
  • 1668
  • 1669
  • 1670

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1732  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?